Dialog rządu ze społeczeństwem musi być regulowany urzędowo
Jeszcze w I połowie roku może zacząć działać Rada Dialogu Społecznego, która zastąpi Komisję Trójstronną jako forum negocjacji między pracodawcami, związkami zawodowymi i rządem. W ostatni weekend strony ustaliły wszystkie szczegóły. Resort pracy w ciągu najbliższych dwóch tygodni przedstawi ostateczny projekt Radzie Ministrów.
– Mechanizm dialogu społecznego jest potrzebny po to, by rozwiązywać problemy strategiczne i jednocześnie budować wokół nich kapitał społeczny – podkreśla wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina. – Dziś wyzwaniem jest poprawa jakości pracy i jej osiągnięcie bez psucia rynku pracy, czyli żeby jednocześnie rosło zatrudnienie i mogły poprawiać się jego warunki, o co chodzi związkowcom.
Jak podkreśla, te problemy mogą być ad hoc rozwiązywane przez rząd, ale wtedy budzą dużo kontrowersji. Lepszą metodą jest wypracowanie rozwiązania w drodze negocjacji, nawet jeśli są one trudne i długotrwałe.
Negocjacje między pracodawcami, związkami zawodowymi i rządem mają być łatwiejsze dzięki nowej Radzie Dialogu Społecznego, która zastąpi Komisję Trójstronną. Prace na forum Komisji zostały zarzucone blisko dwa lata temu przez stronę związkową.
– Partnerzy społeczni przygotowali autonomiczny projekt powołania nowej instytucji wykorzystującej doświadczenia Komisji Trójstronnej – informuje Męcina. – Jako przedstawiciel rządu prowadziłem negocjacje z przedstawicielami organizacji pracodawców i związków zawodowych, które miały na celu przygotowanie projektu w takiej formie, aby powoływana w nim instytucja mogła zostać jak najszybciej uruchomiona w sensie legislacyjnym.
Wszystkie szczegóły dotyczące nowej formuły współpracy zostały uzgodnione w ostatni weekend podczas spotkania stron w Dobieszkowie pod Łodzią. Ustawa o utworzeniu Rady Dialogu Społecznego w ciągu najbliższych dwóch tygodni ma trafić do Rady Ministrów. Strony liczą, że zostanie przyjęta jeszcze przed wakacjami.
– Mam nadzieję, że to będzie dobry „produkt”, w którym zdefiniowane zostanie większe zaangażowanie partnerów społecznych w proces negocjacji i konsultacji – uważa Jacek Męcina. – Będzie w nim więcej uprawnień związanych np. z możliwością przygotowywania własnych projektów aktów prawnych. Rząd z kolei zostanie zobowiązany do tego, by projekty mogły być rozpatrzone i ocenione pod kątem konieczności przyjęcia takich regulacji. Musi być też nieco więcej autonomii i postawienia także na dialog autonomiczny między pracodawcami i przedstawicielami związków zawodowych.
Rada ma być niezależna od rządu. Jej członków wskazywać będą organizacje związkowe, organizacje pracodawców oraz premier. Przewodnictwo w radzie obejmować będzie rotacyjnie każda ze stron, a kadencja przewodniczącego będzie trwać rok, również w wojewódzkich radach dialogu społecznego.
(Agencja Informacyjna Newseria)