Komorowski na odchodne rozdaje pieniądze podatników na prawo i lewo: Chodzi o to by finansowo sparaliżować początek kadencji Andrzeja Dudy
Styl to człowiek i nikt nie udowadnia tego tak mocno jak Bronisław Komorowski, który kończy kadencję w podłym stylu: wydając pieniądze podatników przeznaczone dla swojej kancelarii na prawo i lewo, po to by nic nie zostało dla Andrzeja Dudy.
Realnie to wielkie rozdawnictwo pieniędzy Polaków ma służyć jednemu - sparaliżowaniu początku kadencji Andrzeja Dudy.
Fundusze, które po Bronisławie Komorowskim i jego ludziach przejmie ekipa Andrzeja Dudy są tak małe, że sparaliżują początek urzędowania nowego prezydenta - donosi "Rzeczpospolita". Jak twierdzi dziennik, udało mu się potwierdzić informacje o nagłym zwiększeniu wydatków z budżetu Kancelarii Prezydenta, które pojawiły się po przegranych przez Komorowskiego wyborach. Gazeta pisze również o bardzo kosztownych ostatnich miesiącach prezydentury Komorowskiego. Wymienia w tym kontekście m.in. wydanie ponad 600 tys. zł na usługi doradcze w czasie kampanii wyborczej czy koszt lotu do Japonii w wysokości 1,4 mln zł.
Jak wygląda mapa rozdawnictwa?
Po czerwcu ekipa Bronisława Komorowskiego miała do dyspozycji jeszcze około połowy środków z sięgającego 168 mln zł budżetu, ale w niektórych obszarach wydane już było aż 70 procent środków. To niespotykana praktyka w administracji publicznej, gdzie na tym etapie zachowuje się rezerwy
Tym samym Andrzej Duda może zostać bez środków do realizacji mandatu Prezydenta RP.
Rzeczpospolita/ rmf24.pl/ as/