Polska rajem dla banków. Jakim kosztem?
Przenoszeniem procesów biznesowych nad Wisłę zainteresowanych jest coraz więcej firm. Duży ruch widać zwłaszcza w branży usług finansowych – wzrost w tym segmencie jest najwyższy od kilku lat. To może oznaczać kilkadziesiąt tysięcy nowych miejsc pracy w Polsce.
Polska na rynku usług biznesowych staje się jednym z ważniejszych graczy na świecie. Rozwój centrów w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie następuje bardzo szybko. Od początku 2014 r. w kraju powstało 60 nowych centrów. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy (od kwietnia 2014 r.) inwestorzy stworzyli 22 tys. miejsc pracy.
– Przez ostatnie 10 lat ten biznes urósł z kilku tysięcy ludzi do 150 tys. Mówię tutaj nie tylko o samym BPO, lecz także o centrach, które świadczą usługi tylko dla jednego wewnętrznego klienta – podkreśla Marek Grodziński, dyrektor Europejskiej Sieci Centrów BPO i członek zarządu Capgemini Polska oraz członek zarządu ABSL. – To wielka liczba profesjonalistów, menadżerów, którym można powierzać coraz bardziej zaawansowane i złożone procesy.
W Polsce branża usług przejmuje m.in. procesy IT z międzynarodowych korporacji. Prężnie rozwija się również segment finansów i księgowości, HR, a także procesy związane z łańcuchem dostaw i obsługą prawną.
– Polska ma szansę stać się wielką doliną usługową i na to liczymy. W ramach ABSL-u prowadzimy m.in. projekt związany ze 100 tys. nowych miejsc pracy w sektorze Financial Services. Chcemy namówić firmy, które zarządzają funduszami, żeby przeniosły dużą część funkcji middle office do Polski – mówi Marek Grodziński.
Projekt przygotowany przez ABSL, zakładający przyciągnięcie do Polski obsługi funduszy inwestycyjnych, ma umożliwić stworzenie ok. 100 tys. wysoko płatnych miejsc pracy w ciągu kolejnych 4-7 lat. Byłoby to przede wszystkim administrowanie i zarządzanie portfelami aktywów, środkami pieniężnymi, przepływami i ryzykiem międzynarodowych funduszy inwestycyjnych oraz świadczenie usług dla podmiotów rynku finansowego – banków, ubezpieczycieli i firm zarządzających aktywami. Eksperci obliczyli, że tego typu usługi zapewniłyby wpływy do budżetu państwa na poziomie 7 mld zł w ciągu pięciu kolejnych lat.
– Firm, które zajmują się tymi procesami, jest już sporo na rynku, ale większość z nich dziś świadczy usługi typu back office. Stopniowo dokładają jednak coraz bardziej zaawansowane procesy – mówi członek zarządu Capgemini Polska. – Z czołowych 10 największych banków na świecie co najmniej pięć już tutaj jest. Baza na pewno istnieje, a wzrost jest najwyższy od kilku lat właśnie w sektorze Financial Services.
Co ważne, do centrów usług trafiają coraz bardziej skomplikowane procesy.
– Im bardziej zaawansowana usługa, tym szansa na większą marżę, bo wtedy świadczymy usługi oparte na wiedzy, a wiedza kosztuje – mówi Marek Grodziński.
Dodaje, że Polska wciąż ma ogromny potencjał, aby rozwijać ten rodzaj usług i przejmować coraz bardziej zaawansowane zadania od międzynarodowych korporacji. O pozycji kraju w branży może świadczyć zeszłoroczny ranking Tholons Top 100 Outsourcing Destinations, zestawiający najlepsze lokalizacje pod inwestycje z sektora usług, w którym Kraków zajął dziewiąte miejsce, co było najlepszym wynikiem wśród europejskich miast.
(Agencja Informacyjna Newseria)