Chemia stawia na eksport
Polskie firmy chemiczne coraz bardziej stawiają na innowacyjność – rosną ich wydatki na badania i rozwój, poszukują nowych projektów. Innowacyjne produkty umożliwiają firmom zwiększenie udziałów na rynkach zagranicznych, a to przekłada się na korzyść dla całej gospodarki. Szacuje się, że jedno miejsce pracy w chemii generuje od dwóch do ośmiu miejsc pracy w innych branżach.
– Spółki polskiego przemysłu chemicznego inwestują w Polsce, tu tworzą miejsca pracy. To jest dobra perspektywa dla wzmocnienia polskiego PKB i gospodarki. Trzeba wprowadzać wszelkie mechanizmy wspierające rozwój tego sektor tak, żeby jak najwięcej tych inwestycji zostało w Polsce – przekonuje Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.
W samej branży chemicznej pracuje ponad 250 tys. osób, ale ma ona też duży wpływ na inne sektory gospodarki. Szacuje się, że 70 proc. produktów wytworzonych przez firmy trafia do innych działów gospodarki. Jedno miejsce pracy w branży chemicznej generuje od dwóch do ośmiu miejsc pracy w innych dziedzinach.
– Polska chemia jest jeszcze w trendzie wzrostowym. Cały czas dostosowujemy się w pewnych trendach, systemach inwestowania, planach rozwoju, innowacji, badań czy rozwoju. Staramy się dorównać standardom, które wyznacza nam dziś chociażby Europa Zachodnia. Z tym co roku jest coraz lepiej – mówi Zieliński.
Jak podkreśla ekspert, polskie spółki coraz więcej inwestują w badania i rozwój. Innowacyjność staje się podstawą rozwoju każdej firmy.
– Spółki poszukują coraz więcej innowacyjnych rozwiązań, uruchamiają coraz więcej własnych programów, centrów badawczych i coraz więcej pieniędzy przeznaczają na poszukiwania projektów o charakterze innowacyjnym – mówi prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.
Przemysł chemiczny ma ograniczone możliwości szukania oszczędności na podstawowych surowcach wykorzystywanych do produkcji (ropa naftowa i gaz), których ceny są kształtowane przez rynek. Kluczem do zwiększania konkurencyjności są więc innowacje. Zieliński ocenia, że na nadgonienie w tym zakresie państw Europy Zachodniej polskiej chemii potrzeba kilku lat.
– Obserwujemy jako Polska Izba Przemysłu Chemicznego, że potrzeby branży w zakresie wprowadzania innowacji są olbrzymie. Na pewno potencjał, który drzemie w polskim przemyśle, w spółkach, zarówno małych i średnich, jak i tych największych, jest ogromny. Potrzebujemy jednak motorów napędowych, żeby ten potencjał przekuć w konkretne efekty produktowe – mówi Zieliński.
Jednym z motorów napędowych mogą być pieniądze z nowej perspektywy UE. W przygotowaniu jest program sektorowy INNOCHEM, w ramach którego będzie można uzyskać dofinansowanie na innowacyjne projekty. Przedstawiciele branży liczą na to, że przyczyni on się również do zacieśniania współpracy między przemysłem a nauką. Innym motorem napędowym mogłyby być np. ulgi podatkowe dla innowacyjnego przemysłu.
– Innowacyjne produkty z reguły mogą być sprzedane wszędzie, na całym świecie. Dzisiaj bazowe produkty polskiego przemysłu chemicznego trafiają praktycznie w każde miejsce w kraju. Polskie firmy inwestują nie tylko w kraju, lecz także są obecne w innych krajach. Jak widzimy globalizacja rynku chemicznego następuje i będzie się stale intensyfikować – podkreśla Tomasz Zieliński.
(Agencja Informacyjna Newseria)