Informacje

Jarosław Kaczyński, fot. PAP / Marcin Obara
Jarosław Kaczyński, fot. PAP / Marcin Obara

Jarosław Kaczyński: mamy plan, by w polską gospodarkę wprowadzić kapitał rzędu 1,4 biliona złotych

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 października 2015, 19:16

    Aktualizacja: 17 października 2015, 19:28

  • 7
  • Powiększ tekst

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił w sobotę, że szansą na prawdziwą zmianę jest uzyskanie w wyborach bezwzględnej większości w Sejmie. Jak mówił, koalicje się nie sprawdziły. Dodał, że jego obóz polityczny jest gotowy tolerować i szanować opozycję. Dodał: w Polsce jest uśpiony potencjał i niewykorzystane możliwości intelektualne, jest też źle wykorzystany kapitał finansowy.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się z mieszkańcami warszawskiego Targówka. "Chcemy dobrej zmiany, które mają doprowadzić do tego, by nasz naród mógł wykorzystać swój potencjał, który naprawdę jest dzisiaj niemały" - mówił podczas spotkania.

Jak podkreślił, na drodze do dobrej zmiany leżą przeszkody; pierwszą są wybory parlamentarne.

"Trzeba wygrać, proszę państwa, trzeba wygrać zdecydowanie, bo szansa na prawdziwą zmianę jest wtedy, gdy uzyskamy bezwzględną większość w Sejmie i Senacie" - mówił. "Wiem, że nikomu dotąd się to nie udało, ale nam się to musi udać" - dodał prezes PiS. "Nie rozważajmy tutaj różnego rodzaju koalicji, koalicje się nie sprawdziły" - mówił.

Według niego pierwszym krokiem do naprawy Rzeczypospolitej będzie powołanie mocnego rządu - "mocnego swoim zapleczem, składem, współpracą z prezydentem, ale także mocnego otwartością na innych".

"Nasz obóz polityczny rozumie, że w demokracji opozycja być musi i my jesteśmy gotowi opozycję nie tylko tolerować, ale opozycję szanować. My uważamy, że jej rola powinna być ważna, i że to musi być także budowane przez nas" - podkreślił.

Zapowiedział wprowadzenie tzw. pakietu demokratycznego.

"Chcemy wprowadzić go, mimo że, jestem o tym przekonany, będziemy w większości. To nic innego jak uprawnienia dla opozycji" - mówił Kaczyński.

Podkreślił, że PiS nie idzie do władzy po odwet i wyrównanie rachunków.

Kaczyński mówił, że w Polsce jest uśpiony potencjał i niewykorzystane możliwości intelektualne, jest też źle wykorzystany kapitał finansowy. W jego ocenie tylko państwo może połączyć te trzy czynniki.

"My taki projekt mamy" - mówił. "To jest 1,4 bln zł. Tyle można wprowadzić do polskiej gospodarki, nadać jej nową dynamikę" - podkreślił.

Mówił, że Polacy za mało zarabiają, a rozwój oparty o niskie płace wyczerpał już swoje możliwości, krzywdzi Polaków i uniemożliwia im wejście na wyższy poziom.

Jak mówił, program gospodarczy PiS sprawi, że w kieszeniach Polaków, zwłaszcza tych gorzej sytuowanych, pozostanie 40 mld zł.

"A to oznacza nie tylko więcej popytu, ale także więcej sprawiedliwości, bo Polska potrzebuje sprawiedliwości, a potrzebuje sprawiedliwości, bo potrzebuje solidarności. Sprawiedliwość jest spoiwem solidarności. Nie ma solidarności bez sprawiedliwości" - mówił.

Jak zaznaczył, wspólnota narodowa żyje w świadomości, ale musi też mieć swój aspekt realny. W ocenie Kaczyńskiego są to podział dóbr - "dokonywany w taki sposób, by znajdował usprawiedliwienie w normach, także normach moralnych" - i równość wobec prawa, której teraz w Polsce nie ma.

"Wspólnota to także mocna tożsamość, narodowa pewność siebie, duma z tego, że jest się Polakiem. Ta duma jest od dwudziestu kilku lat nieustannie atakowana, pedagogika wstydu, kompromitowanie Polski za granicą, wielka akcja obrażania Polski w skali globalnej" - mówił.

Prezes PiS wskazywał także na potrzebę podniesienia poziomu usług publicznych, takich jak opieka zdrowotna i edukacja. W jego ocenie szkoła powinna m.in. kształtować mocną tożsamość.

"Bez niej nie osiągniemy sukcesu i nie jest to widzimisię, to jest doświadczenie tych państw, które przebiły drogę od zacofania do wysokiego rozwoju. Tam wszędzie budowano mocną wspólnotę, u nas wspólnotę od dwudziestu paru lat próbuje się kompromitować i rozbijać" - zaznaczył.

Zdaniem Kaczyńskiego "dzisiaj znaczna część systemu oświaty bardziej przygotowuje tanią siłę roboczą dla obcych, niż ludzi, którzy mają budować tu polski sukces".

Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Legionowie podkreślił, że musimy mieć odwagę, by powiedzieć stanowcze "nie" poprawności politycznej.

"Poprawność polityczna oznacza dzisiaj ograniczenie wolności słowa, badań naukowych" - mówił Kaczyński. "Ludzie siedzą w więzieniach za to, że odmówili dania małżeństwa homoseksualistom albo wyrazili w oczywisty sposób weryfikowalny pogląd w tej sferze" - argumentował. "Tak w Polsce być nie może. Polska jest krajem wolności i musi nim pozostać, nawet jeśli mamy być wyspą wolności w Europie i świecie. To jest nasze historyczne zadanie. Wolność jest istotą naszej tożsamości, polskości" - powiedział Kaczyński.

Jak mówił, Polacy dzisiaj są atakowani i obrażani "na zewnątrz i wewnątrz, w Polsce". Według niego "temu trzeba postawić tamę" prowadząc odpowiednią politykę oświatową, kulturalną i historyczną.

"Dumnym narodem się nie poczujemy, jeżeli nie będziemy mieli władzy, która jest dumna i która odrzuca te wszystkie szaleństwa, które są sączone w sferze tzw. poprawności politycznej" - stwierdził prezes PiS.

Według niego poprawność polityczna to "zestaw poglądów, które są wmuszane społeczeństwu na różne sposoby przez główny nurt mediów - poglądów, które nie mają nic wspólnego z prawdą i zdrowym rozsądkiem".

Jak mówił, PiS ma wielki plan, bo Polski nie można zmienić na lepsze w chaotyczny sposób, "na zasadzie tu coś naprawimy, tam coś załatamy".

"By państwo mogło dobrze działać to musi być naprawione i my mamy plan naprawy różnych dziedzin życia państwowego, począwszy od kształtu władzy wykonawczej, który jest dzisiaj nieprawidłowo skonstruowany, skończywszy na reformie sądownictwa" - podkreślił.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze