Szef CBA podał się do dymisji
Dymisja szefa CBA Pawła Wojtunika zostanie przyjęta po zakończeniu procedury opiniowania jego rezygnacji - poinformowała dzisiaj rzeczniczka prasowa rządu Elżbieta Witek. Zapewniła, że Wojtunik nie został zmuszony do złożenia dymisji.
Witek, pytana w TVN 24, czy szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik został zmuszony do dymisji odpowiedziała: "Nie, pan Paweł Wojtunik złożył sam rezygnację. Ona trafiła z rekomendacją szefa koordynatora (służb specjalnych) pana Mariusza Kamińskiego wczoraj wieczorem na biurko pani premier. Pani premier rozpoczęła teraz procedurę odwołania tzn. zwróciła się o zaopiniowanie zarówno do komisji, do kolegium ds. służb specjalnych, a także do pana prezydenta. Dopiero wtedy, kiedy te konsultacje, to opiniowanie się zakończy, dopiero będzie można powiedzieć, że procedura odwołania została zakończona" - wyjaśniła. Zaznaczyła, że prezydent Andrzej Duda wraca w piątek z Chin.
Rzeczniczka zwróciła ponadto uwagę na padające pytania o szybkość postępowania w sprawie Wojtunika i uzasadnienie tej decyzji. "Wszystko dzieje się zgodnie z przepisami. Przypomnę, że gdy Mariusz Kamiński był odwoływany przez Donalda Tuska, ówczesnego premiera polskiego rządu, to o tę opinię do pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie wystąpił. Pani premier Beata Szydło zachowuje tok postępowania i o opinie prosi te trzy organy" - podkreśliła.
Witek pytana była też, czy pretekstem do odwołania Wojtunika nie było wszczęcie przez nowego szefa ABW postępowania wobec niego w celu odebrania mu certyfikatu, co oznacza pozbawienie dostępu do informacji tajnych. "Z pewnością to nie chodzi o pretekst. Natomiast ja przypomnę, że także media informowały o tym, że w służbach nie dzieje się dobrze skoro nawet premier polskiego rządu był podsłuchiwany. Koordynator służb specjalnych, czyli pan Mariusz Kamiński dał pozytywną rekomendację pod wnioskiem pana Wojtunika z prośbą o dymisję" - powiedziała.
Jej zdaniem działania Kamińskiego były szybkie i skuteczne, bowiem "państwo polskie musi być bezpieczne, a służby muszą działać prawidłowo".
Witek odpowiadała także na pytanie, czy premier Beata Szydło była niezadowolona z pracy Wojtunika. "Pani premier Szydło jest zaledwie kilka dni premierem, w związku z tym opiera się na tym, co dostarczają jej ministrowie. Ma zaufanie do ministra Kamińskiego" - wyjaśniła.
Dodała, że PiS zapowiadało, iż polskie państwo trzeba naprawić i wskazywało, że służby specjalne funkcjonują źle. Według Witek za to odpowiada m.in. Paweł Wojtunik. "Służby muszą być poza wszelkimi podejrzeniami. Szczególnie w sytuacji, która jest niebezpieczna w Europie. Pani premier dba o bezpieczeństwo Polaków w związku z tym ta dymisja będzie przyjęta, jeśli zakończy się proces opiniowania" - powiedziała.
Odmówiła odpowiedzi na pytanie dotyczące następcy Wojtunika (według mediów Wojtunika ma zastąpić Ernest Bejda) tłumacząc, że premier nie przywykła do tego, żeby przez media informować o swoich decyzjach kadrowych.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało we wtorek, że szef CBA Paweł Wojtunik podał się do dymisji i złożył - za pośrednictwem ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego - na ręce premier Beaty Szydło rezygnację z zajmowanego stanowiska. Wszczęto procedurę odwoławczą, która obejmuje zaopiniowanie wniosku przez prezydenta, kolegium ds. służb specjalnych oraz sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński przekazał wieczorem, że decyzja Wojtunika o rezygnacji ze stanowiska "jest podyktowana interesem państwa, a przede wszystkim dobrem Centralnego Biura Antykorupcyjnego". "W szczególności potrzebą zapewnienia prawidłowego toku funkcjonowania naszej służby" - podał Dobrzyński.
PAP/ as/