Informacje

fot. Facebook
fot. Facebook

1618 złotych za godzinę: Tyle zarabiali partyjni nominaci PO. Za wszystko płacili Polacy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 lutego 2016, 11:56

    Aktualizacja: 5 lutego 2016, 07:03

  • 34
  • Powiększ tekst

Audyt rządów PO jakiego dokonuje ekipa PiS wciąż trwa i ujawniane są nowe, szokujące fakty. Tym razem światło dzienne ujrzały stawki wynagrodzeń prezesów Spółek Skarbu Państwa z platformerskiego nadania. Okazuje się, że kwoty jakie zarabiali są iście kosmiczne.

Chodzi o tysiące złotych, często zarabiane dziennie. To nie pomyłka i mamy tutaj prawdziwych rekordzistów. A koszty wynagrodzeń ponosił zawsze polski podatnik.

Jacek Krawiec, były prezes Orlenu, rocznie wraz z premiami zarabiał… 3 mln zł! Z kolei Jarosław Zagórowski, były prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w 2014 r. zgarnął prawie milion złotych, choć zarządzana przez niego firma miała stratę netto w wysokości 659 mln zł.

Po przeliczeniu niektórych pensji okazuje się, iż niektórzy z prezesów zarabiali nawet 1618 złotych za godzinę pracy.

Jak to możliwe, skoro obowiązuje ustawa kominowa? Cóż - można ją bardzo łatwo obejść.

Wedle ustawy kominowej szefowie spółek nie mogą zarobić w ciągu miesiąca na etacie więcej niż sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli obecnie ok. 25 tys. zł miesięcznie. Przepisy te są jednak obchodzone. Na przykład szefowie negocjują kontrakty menedżerskie, które określają zasady ich wynagradzania albo też zarabiają dodatkowo w spółkach córkach zależnych od firmy, na czele której stoją, na przykład w ich radach nadzorczych.

Jednak minister Dawid Jackiewicz chce ten proceder ukrócić.

Zdaniem ministra władze spółek należących częściowo do państwa nie muszą mieć zarobków podobnych do zarobków szefów firm prywatnych. Kilka tygodni temu rząd PiS obłożył aż 70-procentowym podatkiem odprawy dla prezesów spółek skarbu państwa.

Krytycy tego rozwiązania wskazują, iż nowe przepisy odstraszą od pracy w spółkach SP dobrych menadżerów, którzy będą woleli przejść do sektora prywatnego - tam gdzie obowiązują wyższe zarobki. Zwolennicy nowych rozwiązań argumentują, iż pod rządami PO spółki Skarbu Państwa i tak nie ściągały fachowców tylko partyjnych nominatów, co wcale nie poprawiało a wręcz pogarszało kondycję spółek.

europejczycy.info/ Ministerstwo Skarbu/ as/

Powiązane tematy

Komentarze