Chiny pozbywają się walut. Gra na wzmocnienie juana
Kończy się dobry okres dla chińskich rezerw walutowych - tylko w styczniu skurczyły się one o 100 mld dolarów - taką informację podał Ludowy Bank Chin. To sposób chińskich władz na obronę juana.
Rezerwy walutowe Chin w styczniu zmniejszyły się o 99,5 mld dolarów do 3,23 bln dolarów. To drugi największy spadek od 1999 roku. Styczniowy odpływ gotówki ustępuje tylko spadkowi z grudnia 2015 roku, kiedy rezerwy zmniejszyły się aż o 107,92 mld dolarów.
Chińskie rezerwy walutowe wciąż należą do największych na świecie, jednak podejmując się obrony juana (który w ostatnich miesiącach mocno osłabił się wobec dolara) władze Chin postanowiły wpompować je na rynek.
Zmniejszanie rezerw nie jest nowym posunięciem - w ciągu ostatniego roku Chiny pozbyły się obcych walut wartych łącznie 580 mld dolarów. Jak długo Chinom wystarczy gotówki do obrony juana?
- Rezerwy wykorzystywane są jako wojenna oręż, ale prosta matematyka pokazuje, że poziom zmniejszania rezerw w tym tempie nie jest do utrzymania w dłuższym okresie - uważa Rajiv Biswas, główny ekonomista IHS Global Insight.
A obrona juana jest dla chińskich władz kluczowa, albowiem gwałtowny spadek wartości waluty mógłby dodatkowo zdestabilizować gospodarkę, która i tak w ostatnich miesiącach przeżywa spowolnienie.
Mocne osłabienie juana spowodowałoby ogromne kłopoty chińskich firm, które w wielu przypadkach zadłużone są w dolarach. Jeżeli chińska waluta dodatkowo osłabiłaby się, to przedsiębiorstwa miałyby problem ze spłatą i obsługą zadłużenia.
Jednak Chiny wciąż posiadają ogromne rezerwy. Jak podaje Rajiv Biswas z IHS Global Insight, Chiny wciąż posiadają 3,23 biliony dolarów, co stanowi, zdaniem ekonomisty, "pokaźną rezerwę bojową".
Tymczasem po latach wzrostów chińska gospodarka coraz bardziej zwalnia. Skutkiem tego są ruchy inwestorów, którzy starają się wycofywać fundusze z kraju, szukając lepszych okazji inwestycyjnych gdzie indziej. A skoro pieniądze opuszczają Chiny, to znaczy, że juan jest wymieniany na dolary, euro bądź inne waluty. To oznacza presję na juana, który w styczniu osłabił się o 1,2 proc. wobec dolara, zaś w ubiegłym roku wobec amerykańskiej waluty spadł o 5 proc.
Chiński Bank Ludowy pozbywa się rezerw walutowych i skupuje juana. Jak informuje CNN Hong Kong, to często stosowana przez państwa strategia, która może się jednak zakończyć ostrym uszczupleniem funduszy instytucji.
Tymczasem według analityków, z Chin w ubiegłym roku odpłynęły miliardy dolarów. Niektórzy spekulują, że odpływ mógł sięgnąć nawet biliona dolarów. A ostatnie spadki na chińskiej giełdzie i problemy rynku nieruchomości w tym kraju wcale nie poprawiają wizerunku kraju w oczach inwestorów. Problem w tym, że chińska gospodarka należy do największych na świecie i jej problemy mogłyby oznaczać kłopoty dla całego globu.
TVN24 BiŚ/ CNN Hong Kong/ as/