Indie – rynek miliarda ludzi. Polska ma szansę zaistnieć m.in. w przemyśle górniczym i handlu
Rynek indyjski jest ogromną szansą dla polskich firm, m.in. w przemyśle górniczym i handlu. To nie jest kurtuazja, ale pewna logika rozwoju gospodarczego Indii - powiedział dziennikarzom w Mumbaju wiceminister rozwoju Radosław Domagalski. W Indiach przebywa polska misja gospodarcza, której przewodniczy wicepremier Piotr Gliński.
Jak powiedział Domagalski, niedawno rząd Indii zliberalizował przepisy dotyczące powstawania sklepów wielkopowierzchniowych. To jego zdaniem zrewolucjonizuje rynek dystrybucji w tym azjatyckim kraju. „Będzie to powodowało powstawanie zagranicznych sieci dystrybucyjnych, ale warunek jest taki że 50 proc. produkcji ma pochodzić z rynku lokalnego" - powiedział.
Jak dodał, ponieważ indyjskie firmy cały czas jeszcze uczą się łańcucha dostaw, a współpraca z sieciami marketów będzie dla nich wyzwaniem, to spore szanse dla europejskich, także polskich, firm będzie miało ulokowanie tam produkcji i dostarczenie towarów do sieci handlowych.
"Cały czas dystrybucja w Indiach jest dużym problemem przy wchodzeniu na ten rynek. W wielu branżach udział segmentu niezorganizowanego jest procentowo czynnikiem dominującym. W niektórych branżach nawet ten rynek niezorganizowany - jak bazary czy handel na ulicy - to nawet 60-70 proc. sprzedaży. Wejście sieci handlowych zmieni ten rynek i stworzy nowe szanse" - powiedział.
Jak podkreślił wiceminister, inwestorzy indyjscy są aktywni.
"Mamy sporo inwestorów zarówno w sektorze BPO, jak również w IT, w przemyśle. Myślę, ze nasi partnerzy z Indii są zadowoleni jeśli chodzi o poziom inwestycji i zagranicznych i my ich niezmiennie do tego zachęcamy" - powiedział.
Dodał, że na rynku indyjskim ważną role pełnią pośrednicy lokalni, którzy są importerami.
"Konieczne jest zakładanie przedstawicielstw lokalnych. To z pewnością pomaga dotrzeć bliżej do klienta końcowego. Z perspektywy polskiej przepisy prawa i praktyka biznesu w Indiach jest pewnym problemem. Jest to kultura biznesu odmienna od naszej, europejskiej. Pojawia się cały szereg barier, ale też rolą administracji publicznej jest zbieranie informacji o tych barierach" - powiedział.
Jego zdaniem istnieje też szansa na więcej polskich inwestycji w Indiach.
"Pan premier (Narendra) Modi ogłosił bardzo ambitny plan liberalizacji przepisów podatkowych. Ma być ujednolicony VAT. Indie są krajem wewnętrznie bardzo zróżnicowanym, jeśli chodzi o prawo, procedury administracyjne. Zmieniają się na lepsze, jeśli chodzi o ułatwienia dla biznesu. To się dzieje obecnie. Jest bardzo ambitny plan korytarza Mumbaj-New Delhi, będzie to bardzo uprzemysłowiony obszar gospodarczy. To też szansa dla polskich firm" - powiedział.
Dodał, że potencjalnym sektorem współpracy gospodarczej może być również sektor górniczy. "Jeszcze w lutym przyjedziemy tu raz jeszcze z misją handlową z branży górniczej i wydobywczej. To jest taki wstęp. Poruszymy te najważniejsze sprawy, które nasi przedsiębiorcy mają do załatwienia tu, w Indiach" - zaznaczył.
"Niezmiennie podtrzymuje, że rynek indyjski jest ogromną szansą dla polskich firm, To nie jest kurtuazja, ale pewna logika rozwoju gospodarczego Indii" - ocenił.
Dodał, że jest to kraj, który przechodzi proces gwałtownej industrializacji.
"Przewidziano duże programy inwestycyjne, które mają pobudzać tę gospodarkę" - podsumował.
W niedzielę w Mumbaju planowane są spotkania polskiej delegacji z przedstawicielami rządu indyjskiego, m.in. z ministrem handlu i przemysłu, ministrem finansów oraz ministrem węgla i stali. Odbędzie się również seminarium gospodarcze.
Udział w międzynarodowym forum gospodarczym Make in India Week jest głównym celem wizyty polskiej delegacji. W wydarzeniu, oprócz władz indyjskich pod przewodnictwem premiera Narendry Modiego, wezmą udział szefowie rządów innych państw oraz przedstawiciele sektora biznesowego z Indii, Europy, Ameryki i Azji.
Z Mumbaju Łukasz Osiński (PAP), sek