Jak poprawić innowacyjność? Na razie przedsiębiorcy dopłacają do badań
Resort gospodarki proponuje rozwiązanie, które ma poprawić ubożejącą innowacyjność polskich przedsiębiorstw. Nowa ulga podatkowa miałaby zapewnić możliwość odliczenia od podatków 26 proc. wydatków poniesionych przez przedsiębiorców na badania i rozwój. Jak na razie przedsiębiorcy do badań dopłacają.
Projekt Programu Rozwoju Przedsiębiorstw do 2020 r. miałby obowiązywać od 2014 r. Zakłada, że jeśli w przedsiębiorstwo prowadzi prace badawczo-rozwojowe, jego właściciel (w przypadku podatników PIT) lub samo przedsiębiorstwo (w przypadku podatników CIT) może skorzystać z preferencji podatkowych. Nowe rozwiązanie wprowadzi możliwość pomniejszenia podstawy opodatkowania o 100 proc. kosztów poniesionych na prace badawczo-rozwojowe oraz dodatkowo pomniejszenia należnego podatku o 26 proc. tych kosztów.
W tej chwili firmy inwestujące w prace badawcze mogą jedynie skorzystać z ulgi na zakup nowych technologii oraz zaliczyć poniesione wydatki do kosztów uzyskania przychodu. Prowadzenie własnych badań jest więc nieopłacalne. Porównując polskie warunki podatkowe z innymi krajami, analizując ranking zwany indeksem B, widać, że wpływa to dramatycznie na spadek polskiej innowacyjności.
Indeks B to wskaźnik, ilustrujący ile pieniędzy z jednego dolara zainwestowanego w badania i rozwój można odzyskać w formie ulg podatkowych w danym kraju. Na 30 sklasyfikowanych państw Polska zajmuje ledwie 27 miejsce.
Według danych na luty 2013, w Hiszpanii z jednego dolara można odzyskać 45 centów, we Francji 43 centy, w Portugalii 41 centów, w Czechach 27 centów, na Węgrzech 22 centy. W Polsce natomiast trzeba dopłacić 2 centy.
Projekt resort gospodarki zakłada, że po jego wprowadzeniu przedsiębiorcy będą uzyskiwać 35 centów korzyści podatkowej z jednego dolara wydatkowanego na badania i rozwój. Wprowadzenie takich preferencji podatkowych ma kosztować budżet 610 mln zł w pierwszym roku funkcjonowania.
kop, Dziennik Gazeta Prawna