Informacje

fot. FreeImages.com/Freeman_DC
fot. FreeImages.com/Freeman_DC

Papierosy z nielegalnych bułgarskich fabryk zalewały rynek w Europie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 lipca 2016, 10:19

  • Powiększ tekst

Trzy nielegalne bułgarskie fabryki w Hiszpanii, zlikwidowane pod koniec ubiegłego tygodnia, produkowały łącznie 3,6 mln sztuk papierosów dziennie na rynek europejski - poinformowała oficjalna bułgarska agencja prasowa BTA.

Zakłady działały w Toledo, Salamance i Maladze, a ich produkcja była przeznaczona na rynki Francji i Wielkiej Brytanii. Przy likwidacji fabryk aresztowano 20 pracowników oraz organizatorów produkcji; wszyscy aresztowani to obywatele Bułgarii.

W należących do zakładów magazynach hiszpańska policja i przedstawiciele Interpolu znaleźli gotowe papierosy o wartości 7 mln euro. Według specjalnych wysłanników bułgarskiej telewizji publicznej w Hiszpanii wszystkie trzy fabryki były wyjątkowo zaawansowane technologicznie, m.in. znajdowały się w specjalnych dźwiękochłonnych pomieszczeniach i były wyposażone we własne generatory prądu.

Każda z fabryk produkowała przeciętnie 1,2 mln sztuk papierosów na dobę. Pracownicy, znani policji z podobnej działalności sprzed kilku lat w Holandii, mieszkali na terenie zakładów. Organizatorzy byli wcześniej karani za produkcję podrobionych banknotów euro.

W każdym z zakładów byli eksperci ds. produkcji, którzy uprzednio pracowali w branży tytoniowej w Bułgarii.

W Sofii na początku roku zamknięto duże zakłady Bułgartabak w Sofii. Ponad 400 pracowników zostało bez pracy, a według zwolnionego personelu maszyny wywieziono.

Sofijskie fabryki należały do kontrowersyjnego posła partii tureckiej mniejszości DPS, biznesmena i medialnego magnata Deliana Peewskiego. Zamknięcie zakładów tłumaczył on prowadzoną przeciw niemu kampanią, która miała przeszkodzić mu w prowadzeniu biznesu. Według licznych publikacji znaczna część produkcji zakładów tytoniowych Peewskiego trafiała nielegalnie na rynki w Turcji i krajach arabskich.

(PAP)

Czytaj także: Bank jednego z najbogatszych Polaków musi oddać pieniądze swoim klientom

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych