Informacje

Fot. Newseria
Fot. Newseria

Ekspert: rządowe zmiany w OFE mogą dać polskiej giełdzie impuls do wzrostów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 sierpnia 2016, 09:50

    Aktualizacja: 2 sierpnia 2016, 09:53

  • 0
  • Powiększ tekst

Zaproponowane przez ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego zastąpienie OFE przez konta emerytalne oraz Fundusz Rezerwy Demograficznej teoretycznie mogą dać impuls do wzrostów polskiej giełdzie. Mają bowiem oznaczać inwestycje w akcje i obligacje korporacyjne. Plan wicepremiera obarczony jest jednak ryzykiem, czy kolejne miliardy złotych nie znikną w dziurze budżetowej.

– To po raz pierwszy jest jakaś istotna informacja, która może zakończyć już ten trwający dwa albo nawet trzy lata od poprzedniej reformy OFE okres niepewności na tym rynku – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Jarosław Niedzielewski, dyrektor Departamentu Inwestycji Investors TFI. – Jeżeli wszystkie, nie tylko związane z OFE, projekty Ministerstwa Rozwoju, które zostały ostatnio przedstawione, rzeczywiście urzeczywistnią się, to może się okazać, że na polskiej giełdzie będzie za 2–3 lata zdecydowanie lepiej, niż do tej pory inwestorzy uważali.

Dwa lata temu Polacy po raz pierwszy musieli zdecydować, czy chcą, by niewielką cześć ich składki emerytalnej (2,92 proc.) była odprowadzana do OFE, czy wraz z pozostałą częścią składki (razem 7,3 proc.) na tzw. II filar zapisywana na subkoncie w ZUS. Od 1 kwietnia do końca lipca br. można było zmienić podjętą wcześniej decyzję. Prawdopodobnie po raz ostatni, bo zgodnie z zapowiedziami rządu do 2018 roku OFE przestaną istnieć.

– Mimo że OFE już nie będzie w takiej formie działało jak do tej pory, to biorąc pod uwagę wszystkie plany, jeżeli oczywiście dojdą do skutku i będą tak wyglądały jak chce tego Ministerstwo Rozwoju, to rzeczywiście może to być dobry moment dla polskiej giełdy i rynku kapitałowego, a w szczególności rynku obligacji korporacyjnych, który może na tym sporo zyskać – przekonuje Niedzielewski.

Według zapowiedzi ministra Morawieckiego pozostałe w OFE 140 mld zł miałyby zostać podzielone. Ćwierć tej kwoty zostanie przekazana na Fundusz Rezerwy Demograficznej (ekonomiści ostrzegają, że jest to kwota, która może zniknąć na wypłaty bieżących świadczeń). Reszta ma trafić na indywidualne konta, przy czym 25 proc. może zostać wypłacone w momencie przejścia na emeryturę, a reszta w miesięcznych ratach.

– Te nowe pieniądze, które mogą przyjść na rynek kapitałowy z nowych programów, które zostały ogłoszone i których projekty dopiero, to tych pieniędzy na razie nie ma – studzi emocje Niedzielewski. – To są tylko plany i zapowiedzi, do których nie jesteśmy w stanie jeszcze się odnieść, ponieważ tam na dzisiaj nie ma żadnych pieniędzy. Na dzisiaj pieniądze są w OFE.

Udział w aktywach Funduszu Rezerwy Demograficznej zwiększą zwłaszcza obligacje korporacyjne polskich firm. Po reformie do FRD trafić mają papiery o wartości ok. 14 mld zł (cały fundusz obecnie ma uzbierane ok. 18 mld zł). Obecnie w obligacjach firm ulokowane jest mniej więcej 100 mln zł. Natomiast akcje z OFE znaleźć się mają w części przypisanej bezpośrednio oszczędzającym na emeryturę.

– Na pewno wiele z tych podmiotów, które się zmienią z OFE czy z zarządzających OFE towarzystw emerytalnych w fundusze inwestycyjne zostanie włączonych do banków, w tych bankach, w których dzisiaj są w obrębie, i TFI, mają własne TFI i mają własne OFE – one zostaną połączone – wyjaśnia dyrektor Departamentu Inwestycji Investors TFI. – Nie jest tak, że branża nagle dostanie kilkunastu nowych uczestników, tylko większość z nich jednak zostanie włączona w dzisiejszy krwiobieg rynku finansowego w Polsce, więc drastycznych zmian rentowności branży nie powinno być.

(Newseria)

>> Czytaj również: Polska jest potęgą w produkcji i eksporcie drobiu

Powiązane tematy

Komentarze