Informacje

"wSieci Historii": Polskie lotnictwo wojskowe II RP pokonała... biurokracja

Sieci

Sieci

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce

  • Opublikowano: 17 sierpnia 2016, 22:26

  • Powiększ tekst

Czy polskie samoloty podczas kampanii wrześniowej mogły sprostać maszynom niemieckim? Dlaczego nasza armia lądowa podczas pierwszych dni II wojny światowej została praktycznie bez lotniczego wsparcia? Ambicje były ogromne, potencjał duży, kadry wspaniałe, ale niestety pokonała nas biurokracja – takie wnioski można wysnuć na podstawie artykułu Piotra Kocyana, który można przeczytać w najnowszym numerze „wSieci Historii”.

Po trudnych latach kryzysu i budowy zrębów przemysłu w II RP następuje okres realizacji dotąd tłumionych ambicji. Lotnictwo staje jedną z istotniejszych gałęzi przemysłu promowanych przez państwo polskie. Właśnie ambicjonalne podejście oraz młoda, dobrze zmotywowana kadra pozwoliły na stworzenie w pierwszej połowie lat 30. wielu udanych konstrukcji. Polacy zaczęli być doceniani za elegancję i osiągi swoich aeroplanów ” – pisze autor. Historyk wojskowości Piotr Kocyan opisuje też koncepcję konstrukcji polskiego lotnictwa: – „Przez całe dwudziestolecie międzywojenne głównym motorem napędowym przemysłu lotniczego były zamówienia wojskowe. Struktura sił zbrojnych II RP opierała się na bardzo konserwatywnym, przestarzałym pojmowaniu roli lotnictwa. Nadano mu funkcję służebną względem wojsk lądowych i marynarki wojennej. Promowano lotnictwo bombowe i liniowe jako główne narzędzia wsparcia armii. Lotnictwu myśliwskiemu nakazano osłonę miast, wypraw bombowych i działania szturmowe. Spowodowało to ograniczenie liczby eskadr myśliwców na rzecz ofensywnego lotnictwa bombowego. Promotorem tych koncepcji był gen. bryg. Ludomił Rayski, który po przewrocie majowym został szefem Departamentu Aeronautyki w Ministerstwie Spraw Wojskowych ” – czytamy w tekście.

Trudno jednoznacznie ocenić ostatnią dekadę pokoju II RP w kontekście rozwoju polskiego lotnictwa myśliwskiego. Niewątpliwie tuż przed atakiem Niemiec udało się utworzyć sprawnie działający przemysł lotniczy na dobrym poziomie światowym. Polscy inżynierowie wykazali się dużym potencjałem twórczym, a wytwórnie dobrą jakością produkowanych samolotów, co znalazło odbicie zarówno na wystawach międzynarodowych, jak i w eksporcie. Negatywnie należy ocenić zepchnięcie lotnictwa w ogóle do funkcji wsparcia sił lądowych i marginalizację potrzeb lotnictwa myśliwskiego. Tragizmu dodały jeszcze nietrafione koncepcje rozwoju konstrukcji przy ogólnym chaosie decyzyjnym i dwuwładzy w armii. Samoloty projektowano według niepełnych założeń i nieco na wyczucie” – pisze Piotr Kocyan.

Więcej o rozwoju polskiego przemysłu lotniczego i naszych szansach na wygranie bitwy o niebo we „wSieci Historii”, w sprzedaży od 18 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie-sieci-historii.html

tytuł

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych