Nowy podatek? Fundusz Inwestycji Zamkniętych zostanie objęty daniną
Autorzy projektu zakładającego opodatkowanie Funduszy Inwestycyjnych Zamkniętych liczą, że budżet uzyska z tego tytułu nawet 2,5 mld zł. Eksperci podatkowi ostrzegają jednak, że zmiana doprowadzi do likwidacji FIZ-ów i odpływu kapitału z Polski.
Opodatkowanie Funduszy Inwestycyjnych Zamkniętych podatkiem dochodowym od osób prawnych przewiduje przygotowany przez posłów PiS projekt nowelizacji ustaw o PIT i CIT, który w poniedziałek trafił do Sejmu.
"Przyjmując, iż wynik finansowy FIZ byłby zbliżony do podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym od osób prawnych zmiana zasad opodatkowania funduszy inwestycyjnych mogłaby skutkować zwiększeniem dochodów sektora finansów publicznych o ok. 2-2,5 mld zł, z tytułu opodatkowania dochodów FIZ" - napisano w uzasadnieniu.
Autorzy projektu wskazali, że w przypadku inwestycji w FIZ opodatkowanie dochodu następuje na poziomie inwestora (uczestnika) na etapie wypłaty zysku, tj. w momencie wykupu lub umorzenia przez fundusz certyfikatów inwestycyjnych - stawką podatku w wysokości 19 proc.
"Przyjęty model opodatkowania dochodów z inwestycji poprzez fundusze inwestycyjne wywołuje negatywne skutki, przede wszystkim w obszarze działania krajowych FIZ. Fundusze tego typu stanowią jeden z podstawowych elementów budowania struktur planowania podatkowego z wykorzystaniem podmiotów zagranicznych (głównie transparentnych podatkowo), poprzez umiejscawianie FIZ w łańcuchu podmiotów prowadzących działalność gospodarczą i transferowanie dochodów z tej działalności, w zdecydowanej części, do FIZ" - wyjaśniono w uzasadnieniu.
Zauważono, że FIZ-y, w odróżnieniu do funduszy otwartych, dają możliwość skierowania emisji certyfikatów do konkretnego inwestora, dopasowania strategii inwestycyjnej do indywidualnych potrzeb, kontroli realizacji celu inwestycyjnego funduszu i wyznaczania polityki inwestycyjnej. Brak ograniczeń inwestycyjnych pozwala przede wszystkim na inwestycje w spółki zagraniczne, o charakterystyce identycznej z polską formą spółki komandytowo-akcyjnej (FIZ występuje w roli akcjonariusza).
Zgodnie z uzasadnieniem na utworzenie tego rodzaju prywatnego wehikułu inwestycyjnego mogą sobie pozwolić wyłącznie podmioty inwestujące kwoty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych (średnie roczne koszty utrzymania FIZ nie przekraczają 400 tys. zł). To, zdaniem autorów zmian, skutkuje uprzywilejowaniem dużych podatników względem małych i średnich przedsiębiorstw.
Zauważono, że nowelizacją ustaw o PIT i CIT z 2013 r. opodatkowano podatkiem dochodowym spółki komandytowo-akcyjne (SKA), niemniej zjawisko wykorzystywanej przez FIZ-y optymalizacji podatkowej nie zostało w pełni wyeliminowane. Miejsce polskich spółek komandytowo-akcyjnych zajęły bowiem podmioty funkcjonujące w innych krajach UE, których systemy prawne przewidują struktury prawne analogiczne do SKA, np. luksemburska spółka typu SCSp - Soci,t, en Commandite Sp,ciale.
Z podanych w uzasadnieniu danych wynika, że w 2013 r. FIZ-y osiągnęły 10 mld zł zysku, w 2014 r. - 7 mld zł, a w 2015 r. - 12 mld zł. W tym samym czasie fundusze otwarte czasem miały straty. Różnica w wynikach FIZ i pozostałych funduszy może być przypisana - według posłów - osiąganiem przez nie zysków de facto z działalności gospodarczej, poprzez mechanizmy optymalizacji podatkowej, a nie inwestycyjnej.
Doradcy podatkowi ostrzegają, że zmiana prowadzi do podwójnego opodatkowania, likwidacji FIZ i odpływu kapitału z Polski.
Doradca podatkowy Marek Kolibski zauważył, że po zmianach FIZ będą opodatkowane tak samo, jak spółki z o.o. i akcyjne. Będziemy mieć do czynienia z podwójnym opodatkowaniem wypłacanych zysków, raz na poziomie funduszu i drugi raz na poziomie inwestora.
"Jeśli proponowane zmiany wejdą w życie w 2017 r. oznacza to koniec FIZ, gdyż żaden inwestor nie będzie ponosił kosztów utrzymania FIZ, które są ok. dziesięciokrotnie wyższe niż utrzymanie zwykłej spółki z o.o. Tymczasem FIZ od 2017 r. nie będzie niczym się różnił podatkowo od spółki z o.o" - ocenił.
Według niego należy też spodziewać się skarg to sądów administracyjnych związanych z wprowadzeniem zmiany bez co najmniej dwuletniego vacatio legis. Wiele projektów inwestycyjnych w FIZ - zwraca uwagę Kolibski - miało charakter wieloletni i zakładało pojedyncze odroczone opodatkowanie do momentu wypłaty zysków inwestorom. Doradca uważa ponadto, że wzrośnie atrakcyjność funduszy zagranicznych typu zamkniętego, np. alternatywnych funduszy inwestycyjnych, których inwestycje będą w całości zwolnione w kraju ich siedziby, np. w Luksemburgu.
Także doradca podatkowy Marek Szczepanik zauważył, że dochody funduszy otwartych i specjalistycznych będą mogły korzystać ze zwolnień przedmiotowych, podczas gdy FIZ zapłacą podatek w wysokości 19 proc. "Planowane zmiany są zatem najbardziej kontrowersyjne w odniesieniu do FIZ, ponieważ oznaczają odejście od dotychczasowej zasady jednokrotnego opodatkowania na rzecz dwukrotnego opodatkowania - podatek zapłaci FIZ oraz inwestor" - ocenił.
"Zmiany wpłyną negatywnie nie tylko na struktury oparte o spółki luksemburskie typu SCSp, co jest zamiarem ustawodawcy, ale także na fundusze, których celem są inwestycje typu private equity, venture capital czy inwestycje w nieruchomości. Tego typu fundusze nie mają żadnego związku z optymalizacją podatkową, ale niestety zapłacą od przyszłego roku 19 proc. CIT" - tłumaczy Szczepanik.
Według niego szczególnie bulwersujące jest to, że za zmiany zapłacą głównie polscy inwestorzy, ponieważ to oni korzystają z FIZ. "Zasadniczą konsekwencją nowelizacji będzie - niestety - odpływ kapitału z Polski i zakładanie funduszy gdzie indziej. Szkoda, że fundamentalne dla rynku kapitałowego zmiany przeprowadzane są w trybie ekspresowym bez żadnych konsultacji" - podsumował Szczepanik.
PAP/ as/