Informacje

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Banki zablokują konta Polaków? Pytają Tuska o cypryjski scenariusz

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 kwietnia 2013, 08:25

  • 7
  • Powiększ tekst

Przedstawiciele organizacji Demokracja Bezpośrednia (DB) wystosowali list otwarty do premiera Donalda Tuska w związku z ostatnimi wydarzeniami na Cyprze. Ich pytanie dotyczy scenariuszy dla Polski w razie kłopotów z sektorem bankowym. Konkretnie interesuje ich tempo, w jakim blokowane byłyby rachunki obywateli (kilka godzin, dni, miesięcy) - informuje Dziennik Gazeta Prawna.

"Członkowie organizacji pytają premiera: „Czy istnieje w Polsce lub jest opracowywana procedura służąca do przeprowadzenia tego typu operacji odcięcia właścicieli od ich oszczędności w wypadku zaistnienia analogicznej lub zbliżonej sytuacji?”. I jeszcze: – Z doniesień medialnych wynika, że w ciągu zaledwie kilku godzin od decyzji cypryjskiego rządu, ale także Komisji Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego, przeprowadzono błyskawiczną operację zablokowania dostępu obywatelom Cypru do ich własnych oszczędności w prywatnych bankach. Stanowiło to oczywiście niewybaczalną ingerencję w prawo własności prywatnej – czytamy w liście Demokracji Bezpośredniej."

Czy taka operacja może mieć również w Polsce? Zdaniem ekspertów jest możliwa.

"Mam wrażenie, że pytający nie dostrzegają różnicy między czasowym wstrzymaniem transferów a konfiskatą oszczędności – mówi ekonomista prof. Witold Orłowski. Dodaje, że państwo nie może skonfiskować oszczędności bez zgody parlamentu i fundamentalnej zmiany konstytucji chroniącej własność prywatną. – Ale techniczne, czasowe zablokowanie możliwości korzystania z kont bankowych jest możliwe w różnych skrajnych sytuacjach. W razie potrzeby NBP może nakazać bankom natychmiastowe wstrzymanie bieżących rozliczeń, np. w razie cyberataku na polski system finansowy – wskazuje profesor."

Z kolei zdaniem głównego ekonomisty Invest-Banku Wiktora Wojciechowskiego nic nie wskazuje na to by konieczne było przeprowadzenie operacji cypryjskiej w Polsce.

"Jednak powinny być wprowadzone odpowiednie przepisy, byśmy wiedzieli, jak się zachować w takiej sytuacji. Co do zasady nie można przenosić pełni odpowiedzialności na podatników – mówi ekspert. – Komisja Nadzoru Finansowego na bieżąco kontroluje strukturę aktywów i depozytów, a także stopień ryzyka inwestycji sektora bankowego. Może nakazać, by banki nie wypłacały dywidendy, a zyski z zeszłego roku przeznaczyć na zwiększenie kapitału. W razie czego mamy też Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który gromadzi pewne środki na ewentualną wypłatę depozytów – tłumaczy Wojciechowski."

Ale takiej pewności nie ma Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha.

"Nasi rządzący często lubią się bezkrytycznie powoływać na Unię Europejską i na rozwiązania stamtąd idące. Teoretycznie nie można więc wykluczyć sytuacji, że mogliby chcieć również odwołać się do tych niewłaściwych praktyk z Cypru – uważa ekonomista. Uspokaja jednak, że jesteśmy w lepszej pozycji niż Cypryjczycy. – Nasz sektor bankowy nie uczestniczył w szaleństwie spekulacyjnym sprzed kilku lat i cieszy się relatywnie wysokim wskaźnikiem wypłacalności. O ile nie dojdzie do paniki wywołanej działaniami politycznymi, o tyle cypryjski scenariusz wydaje się mało realny – mówi."

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna/Opr. Jas

 

Powiązane tematy

Komentarze