Informacje

Spada liczba legalnie demontowanych samochodów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lutego 2017, 14:00

  • Powiększ tekst

Choć w Polsce rocznie powinniśmy demontować ok. 1,2 mln pojazdów, to do legalnych punktów trafia ich zaledwie ok. 0,5 mln - informuje branża. Przedsiębiorcy dodają, że ok. 60 proc. rynku stanowi szara strefa. MŚ zapowiada m.in. wzmocnienie inspekcji środowiska.

Prezes stowarzyszenia EKO-AUTO Jakub Smakulski podczas środowego posiedzenia sejmowej podkomisji stałej ds. monitorowania gospodarki odpadami podkreślił, że po zmianie przepisów dotyczących recyklingu aut, spada liczba legalnie demontowanych samochodów wycofanych z użytku.

Chodzi o nowele ustawy o recyklingu pojazdów, która spowodowała, że od 1 stycznia 2016 r. prowadzący stacje demontażu nie dostają już dopłat z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do rozbiórki samochodów. By pokryć koszt złomowania pojazdów wprowadzono tzw. opłatę recyklingową w wysokości 500 zł, którą musiały płacić osoby sprowadzające samochody do kraju. Po wyrejestrowaniu samochodu opłata była zwracana. Z tych pieniędzy Narodowy Fundusz dotował legalnie działające stacje. Branża skarżyła się też, że nowe przepisy przerzuciły na nich całą odpowiedzialność za uzyskanie odpowiednich poziomów odzysku i recyklingu, równocześnie wprowadzając wysokie kary za ich niedotrzymanie.

Smakulski wyjaśnił, że według wyliczeń stowarzyszenia, w Polsce rocznie powinniśmy poddawać recyklingowi ok. 1,2 mln samochodów wycofywanych z użytku. Dodał, że kiedy ponad 10 lat temu wystartowaliśmy, recyklingowi poddawanych było zaledwie ok. 40 tys. samochodów. W 2015 r. było to już ok. 0,5 mln.

Poinformował, że po zmianie przepisów stowarzyszenie przeprowadziło badanie, z którego wynika, że w pierwszych miesiącach ub.r. odnotowano znaczący spadek przyjmowanych pojazdów. Danych za cały 2016 r. jeszcze nie ma. Powinny być one znane w połowie marca.

Zdaniem stowarzyszenia to m.in. wycofanie się z opłaty recyklingowej spowodowało, iż mniej właścicieli samochodów oddaje je do stacji demontażu, ponieważ zniknęła zachęta finansowa. Smakulski dodał, że w internecie bez problemu można za kilkaset złotych kupić pochodzącą z demontowanych samochodów poduszkę powietrzną, którą zgodnie z prawem nie można ponownie montować w pojazdach. W sieci można też za kilka tysięcy złotych kupić samochód z przeznaczeniem na części.

Według prezesa to omijanie sytemu, w którym ginąć może nawet połowa samochodów, które powinny być zdemontowane. Branża szacuje, że szara strefa może sięgać nawet 60 proc. rynku.

Przedsiębiorcy nie są zadowoleni z systemu kontroli. Smakulski argumentował, że w latach 2005-2015 inspekcja skontrolowała 2,2 tys. podmiotów podejrzewanych o nielegalny demontaż aut. Szacuje się, że rynek w Polsce oceniany jest na 120 tys. podmiotów gospodarczych.

Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek przyznał, że walka z szarą strefą jest wyzwaniem dla wielu służb nie tylko dla inspekcji środowiska. Powiedział, że ma nadzieję, iż w tym roku rozpoczną się prace nad przepisami, które wzmocnią inspekcję, "tak, by była sprawnym narzędziem w realizacji polityki bezpieczeństwa ekologicznego państwa i bezpieczeństwa obywateli". Podkreślił, że powinna być ona wyposażona w takie narzędzia, które nie będą wpływały na ograniczanie przedsiębiorczości, ale jednocześnie pozwolą skutecznie walczyć z szarą strefą.

Mazurek zwrócił uwagę, że problemem są też długo ciągnące się procedury sądowe już po interwencji inspekcji środowiska. Wskazał, że inspektorzy wielokrotnie podejmują decyzję np. o zamknięciu jakiejś instalacji, ale strawa w sądzie potrafi ciągnąć się dwa-trzy lata. Wiceminister ocenił, że może być to jeden z argumentów za reformą sądownictwa w naszym kraju.

Mazurek powiedział również, że należy też przeanalizować możliwość wprowadzenia zachęt dla obywateli, oddających pojazdy do legalnych punktów demontażu.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.