80 polskich firm e-papierosowych powiedziało „nie” Komisji Europejskiej
Drastycznego zmniejszenia konkurencyjności i rozwoju szarej strefy obawiają się polscy przedsiębiorcy branży e-papierosowej. W zakończonych właśnie konsultacjach Dyrektywy Akcyzowej, do Komisji Europejskiej napłynęło prawie 8 tysięcy stanowisk, z tego 1,8 tysiąca głosów pochodziło z Polski. Aż 90% wszystkich uczestników konsultacji opowiedziało się przeciw akcyzie na e-papierosy. Polscy przedsiębiorcy liczą, że tak jednoznaczne wyniki skłonią brukselską biurokrację do porzucenia pomysłu opodatkowania e-papierosów.
W Polsce działa wielu importerów, dystrybutorów i producentów liquidów. Wiele z nich to małe przedsiębiorstwa, dające zatrudnienie w sumie kilku tysiącom osób. Obecnie zmagają się z kosztownym dostosowaniem do nowych przepisów, które weszły w życie 8 września 2016. Nałożyły one na przedsiębiorców e-papierosowych, takie same rygorystyczne obowiązki, jak na koncerny tytoniowe. Jak podkreślają eksperci, dodatkowe obciążenie akcyzą, grozi im bankructwem.
Świadomość problemu w branży jest duża, stąd tak liczne uczestnictwo polskich firm w europejskich konsultacjach – mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Wzięło w nich udział aż 230 firm z branży papierosów elektronicznych. Szacujemy, że ponad 80 z nich to polscy przedsiębiorcy, którzy zgłaszali swoje uwagi również dzięki pomocy ZPP. Liczą oni, że tak jednoznaczne wyniki skłonią brukselską biurokrację do porzucenia pomysłu „oakcyzowania” e-papierosów” – dodaje Prezes ZPP.
Eksperci ostrzegają przed komplikacjami
Fundacja Republikańska w grudniu 2016 r. opublikowała raport „Opodatkowanie akcyzą e-papierosów”, w którym przestrzega przed wprowadzeniem akcyzy na e-papierosy.
Możliwe przychody z opodatkowania e-papierosów akcyzą będą niewspółmiernie małe w stosunku do stopnia komplikacji i wysokich kosztów systemu poboru, który trzeba by stworzyć. Ryzyko wygenerowania kolejnej szarej strefy jest bardzo duże – podkreśla Marek Wróbel, prezes Fundacji Republikańskiej.
Przedmiotem potencjalnego opodatkowania mogą być płyny do papierosów elektronicznych, zwane też liquidami. Wartość rynku liquidów w Polsce wynosi ok 250 mln zł. Jest to równowartość zaledwie jednej setnej wartości rynku tytoniowego w Polsce.
Z punktu widzenia możliwych wpływów do budżetu to niewiele. Całą roczną konsumpcję liquidów można pomieścić w 5 cysternach. Dla porównania, Polska boryka się z szarą strefą tytoniową, która wypełniłaby 1500 tirów - dodaje Marek Wróbel. Pamiętajmy także, że polityka podwyżek akcyzy prowadzona w Polsce w stosunku do tradycyjnych papierosów w latach 2011-2014, zakończyła się klęską, bo doprowadziła do drastycznego wzrostu szarej strefy i spadku wpływów budżetowych. Przewidzieliśmy to w naszym raporcie o rynku tytoniowym przygotowanym w 2012 roku - dodaje prezes Fundacji Republikańskiej
Fundacja Republikańska podkreśla, że wprowadzona akcyza byłaby dodatkowym obciążeniem dla legalnie działających przedsiębiorców, szczególnie dla małych i średnich firm. Z wysokimi kosztami, rzędu 50-100 tys. zł wiąże się samo przystosowanie przedsiębiorstwa w celu otrzymania zezwoleń akcyzowych. Kolejne coroczne, stałe koszty obsługi podatku akcyzowego znacznie mogą przekroczyć 100 tys. zł. Same te koszty i obowiązki zmusiłyby wiele z nich do zaprzestania działalności lub do kontynuacji, ale poza oficjalnym rynkiem.
Przypomnijmy, że warunki funkcjonowania dla tych firm zmieniły się diametralnie w związku z wprowadzonymi w 2016 roku licznymi obowiązkami i ograniczeniami. Wśród nich znalazły się zakaz reklamy i promocji oraz zakaz sprzedaży przez internet, a także koszty związane m.in. z obowiązkową, kosztowną rejestracją e-papierosów u Inspektora ds. Substancji Chemicznych. Dodatkowo do 20 maja 2017 przedsiębiorcy z branży papierosów elektronicznych muszą dostosować do nowych przepisów zarówno produkty jak i opakowania papierosów elektronicznych i płynów.
Spodziewamy się, że przepisy które weszły w życie 8 września 2016, mogą ograniczyć legalny rynek oraz liczbę jego uczestników, a pełne zrozumienie wpływu tych przepisów na rynek i liczbę aktywnych podmiotów będzie wymagało prawdopodobnie całego roku 2017 - wyjaśnia Wróbel z Fundacji Republikańskiej. - Z dniem wprowadzenia akcyzy wiele małych podmiotów zakończy działalność lub przejdzie do szarej strefy, tak jak stało się to we Włoszech – dodaje Marek Wróbel.
We Włoszech całkowita konsumpcja liquidów jest szacowana na wyższą niż w Polsce, a po wprowadzeniu opodatkowania, znalazła się w większości poza legalnym obrotem. Przykładowo, planowany na 2015 rok dochód do włoskiego budżetu w wysokości 85 mln euro z podatku konsumpcyjnego na e-papierosy, który działa jak akcyza, udało się zrealizować tylko w 6 proc. Sytuacja powtórzyła się w 2016. Plany wpływów z opodatkowania liquidów na 2017 skorygowano do zaledwie 5 mln euro.
Skutkiem wprowadzenia podatku był upadek legalnego rynku, natychmiastowe wstrzymanie inwestycji oraz zamknięcie ponad 3000 sklepów. Stracił budżet, wizerunek resortu, który podatek wprowadził i włoscy przedsiębiorcy. Rynek został opanowany przez sprzedaż internetową, której większość pochodzi ze sklepów poza granicami Włoch.
Zgłoszenia przekazane do Komisji Europejskiej w ramach konsultacji nad dyrektywa akcyzową, wskazują że Polscy przedsiębiorcy z branży a także ponad 1,6 tysiąca polskich obywateli zdecydowanie opowiedziało się przeciwko akcyzie na e-papierosy. Łatwo przewidzieć że wprowadzenie akcyzy bez pełnej harmonizacji w Unii Europejskiej zakończyłoby się zalaniem polskiego rynku przez nieopodatkowane e-papierosy szczególnie z innych krajów unijnych, gdzie podatku na e-papierosy nie ma.
We wspólnocie obowiązuje przecież zasada swobodnego przepływu towarów, a krajów bez akcyzy na e-papierosy jest w Unii zdecydowana większość. W rezultacie, nie będzie wpływów do budżetu, a wielu polskich przedsiębiorców zostanie zmuszonych do ogłoszenia bankructwa albo do przeniesie działalność do sąsiedniego kraju bez akcyzy.