Kasy fiskalne pokazały, że lekarze są bez kasy
Czy 80 proc. lekarzy i prawników zarabia na obsłudze osób prywatnych mniej od średniej krajowej? A może ukrywają dochody? Skarbówka będzie to sprawdzać, zapowiada "Dziennik Polski".
Mniej niż jedna piąta małopolskich lekarzy i prawników używa kas fiskalnych, dowiedziała się gazeta nieoficjalnie w krakowskiej skarbówce. Od blisko roku obowiązek stosowania kas mają wszyscy, których dochody z obsługi osób fizycznych przekraczają 40 tys. zł rocznie, czyli niecałe 3,4 tys. zł miesięcznie.
Fiskus zakładał, że próg 40 tys. zł obrotów rocznie przekroczy niemal każdy lekarz i dentysta prowadzący prywatny gabinet. Mamy w Polsce 131 tys. lekarzy i 32 tys. dentystów; około 90 proc. z nich dorabia prywatnie. Wśród 40 tys. adwokatów i radców prawnych obowiązek posiadania kas mają tylko ci, którzy zarobią 40 tys. zł rocznie na zleceniach od osób fizycznych. Skarbówka założyła, że średnio 3,4 tys. zł miesięcznie za prowadzenie spraw rozwodowych, spadkowych, o miedzę itp. wyciąga większość prawników.
Resort szacował, że kasy założy nawet 200 tys. lekarzy i prawników. Tymczasem od maja do końca
zeszłego roku ogólna liczba kas w Polsce wzrosła o 78 tys.
jm/PAP