Ministerstwo Finansów ujawnia kolejną metodę oszukiwania w podatkach od firm
Operacje nabycia firm lub ich części są wykorzystywane do uniknięcia podatków – twierdzi Ministerstwo Finansów. Odbywa się to poprzez włączenie pomiędzy sprzedającego a kupującego jeszcze jednej firmy. Resort finansów ostrzega, że taka operacja będzie uznana za „agresywną optymalizację podatkową” i ścigana
Cała sztuczka podatkowa oparta jest na dwóch zasadach. Pierwsza z nich głosi, że jeśli wartość firmy jest wyższa niż suma składników jej majątku, wówczas powstaje tzw. dodatnia wartość przedsiębiorstwa. Podlega ona amortyzacji, czyli w określonym czasie może być dopisywana do kosztów kupującego. Druga zasada mówi, że w razie wydania przedsiębiorstwa czy zorganizowanej części przedsiębiorstwa w zamian za aport (czyli np. zapłatę w akcjach) nie pojawiają się skutki podatkowe, bo cała operacja z punktu widzenia danin publicznych jest neutralna.
Jak opisuje Ministerstwo Finansów w swoim kolejnym, opublikowanym dzisiaj ostrzeżeniem przed agresywną optymalizacją podatkową, wiele firm decyduje się na rozbicie całej operacji sprzedaży firmy na dwa etapy, a więc między sprzedającego – spółkę A – a kupującego – spółkę C – dołożyli jeszcze spółkę B.
Schemat operacji wygląda tak, że spółka A sprzedaje spółce B zorganizowaną część przedsiębiorstwa po cenie wyższej niż suma wartości składników majątku. Zapłatą jest aport, a więc spółka B wydaje spółce A swoje akcje. Na tym etapie pojawia się już ta dodatnia wartość przedsiębiorstwa, ale ze względu na formę zapłaty – aport – nie może być ona amortyzowana. Następnie spółka B dokonuje szybkiej – czas liczony jest w dniach lub w tygodniach – odsprzedaży niedawno kupionej firmy spółce C, czyli już właściwemu nabywcy. Ta zaś już swobodnie może dokonywać odpisów amortyzujących dodatnią wartość przedsiębiorstwa.
Często – jak wynika z ostrzeżenia Ministerstwa Finansów – te dodatkowe spółki są tworzone wcześniej przez kancelarie podatkowe i używane, kiedy pojawi się odpowiedni klient chcący dokonać redukcji opodatkowania.
„Tytułem przykładu można wskazać sytuację, w której Spółka B została zawiązana przez kancelarię doradczą w przeszłości pod inną nazwą i istniała przez wiele miesięcy – z siedzibą w tej kancelarii – jako spółka nieaktywna bez żadnych związków kapitałowych czy biznesowych ze Spółkami A i C. Na tym etapie, mimo braku jakiejkolwiek działalności operacyjnej, Spółka B uzyskała interpretację indywidualną dotyczącą skutków hipotetycznego zbycia przedsiębiorstwa lub ZCP. Dopiero po uzyskaniu interpretacji, zawarciu umowy na wdrożenie optymalizacji dla Spółek A lub C, ustaleniu wynagrodzenia jako kilku procent od „oszczędności podatkowej" i rozpoczęciu działań restrukturyzacyjnych nastąpiło zbycie udziałów tej spółki przez kancelarię na rzecz stron umowy o wdrożenie optymalizacji, połączone ze zmianą nazwy Spółki B„ – czytamy w ostrzeżeniu MF.
Warto zwrócić uwagę na fragment, mówiący o wynagrodzeniu kancelarii podatkowej w wysokości kilku procent. Kwota wynagrodzenia – jak wynika z informacji portalu wGospodarce.pl – jest uzależniona od kwoty podatku, którego unika zlecający. Jako że tylko na tej metodzie unikania podatków budżet traci od kilkuset milionów do kilku miliardów złotych rocznie, to dochody kancelarii zajmujących się agresywną optymalizacją podatkową wynoszą grube dziesiątki milionów złotych.
Ministerstwo Finansów liczy, że dzięki ostrzeżeniom część firm, które dokonały w ten sposób oszczędności podatkowych, wycofa się z transakcji i zapłaci należy podatek. Ci zaś, którzy tego nie zrobią, mogą spodziewać się kontroli podatkowej i ustalenia podatku w taki sposób, jakby operacja była dokonywana w normalny sposób, a więc bez udziału dodatkowej spółki. Pozwala na to wprowadzona w ubiegłym roku klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania.
Czytaj też o innych metodach unikania podatków, jakie stosują firmy
Szacuje się, że straty spowodowane niepłaceniem podatków przez firmy, mogą sięgać dziesiątek miliardów złotych. Zwracał na to uwagę wicepremier i minister rozwoju i finansów Mateusz Morawieckie podczas I Konferencji wGospodarce.pl. Jak mówił, przychody i zyski firm z siedzibą w Polsce wzrosły w ostatnich latach o kilkadziesiąt procent, tymczasem dochody państwa z podatku dochodowego od przedsiębiorstw spadły.