Informacje

Elektrownia atomowa w Fukushimie, fot. Wikipedia.org
Elektrownia atomowa w Fukushimie, fot. Wikipedia.org

Dezaktywacja Fukishimy może potrwać ponad 40 lat

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 kwietnia 2013, 06:55

    Aktualizacja: 23 kwietnia 2013, 06:58

  • Powiększ tekst

Dezaktywacja zniszczonej przez tsunami japońskiej elektrowni atomowej Fukushima może potrwać dłużej niż prognozowane dotąd 40 lat - oświadczył w poniedziałek przedstawiciel Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Juan Carlos Lentijo.

"Jeśli chodzi o czas trwania projektu dezaktywacji, to jest to coś, co można w planach zdefiniować. Ale moim zdaniem będzie niemal niemożliwe, by na dezaktywację obiektu o tak skomplikowanym charakterze wystarczyło 30 od 40 lat, jak zakłada to obecny terminarz" - powiedział Lentijo po zbadaniu sytuacji w Fukushimie przez zespół ekspertów MAEA pod jego kierownictwem.

Towarzyszące silnemu trzęsieniu ziemi tsunami uderzyło 11 marca 2011 roku w położoną na północ od Tokio siłownię Fukushima, powodując stopienie się prętów paliwowych w trzech reaktorach oraz promieniotwórcze skażenie okolicznych terenów, z których ewakuowano 160 tys. ludzi.

Japoński rząd oraz będąca operatorem elektrowni spółka Tepco twierdzą, że dezaktywacja elektrowni zabierze do 40 lat, ale niezbędne jest jeszcze opracowanie sposobu zlokalizowania i wydobycia stopionego paliwa w strefie śmiercionośnego promieniowania. Konieczne jest także utrzymanie ciągłego chłodzenia uszkodzonych reaktorów, co może spowolnić tempo prac.

Wcześniej w kwietniu część systemu chłodzenia została wyłączona na 30 godzin w następstwie spowodowanego przez szczura krótkiego spięcia. W tym samym czasie stwierdzono, że skażona radioaktywnie woda przesącza się z nieszczelnych zbiorników gruntowych do otoczenia. Jak zaznaczył Lentijo, zagospodarowanie  tej wody jest "prawdopodobnie największym wyzwaniem", przed jakim stoi obecnie obsługa elektrowni.

Według Tepco do tej pory w Fukushimie zmagazynowano 280 tys. ton skażonej wody, a ilość ta podwoi się w ciągu następnych kilku lat. Spółka zapowiedziała przyspieszenie budowy stalowych zbiorników, do których będzie przepompowywana zawartość przeciekających zbiorników gruntowych.

PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych