Górnośląskie wodociągi prognozują wzrost cen o 20 proc. w związku z Prawem wodnym
Jeżeli nowe Prawo wodne wejdzie w życie w wersji przyjętej przez Sejm, w 2018 r. hurtowa cena wody dostarczanej przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów (GPW) wzrośnie ok. 20 proc., czyli 47 groszy za metr sześc. - podało w środę GPW. Premier Beata Szydło zapewniła we wtorek w Sejmie, że po zmianie przepisów "ceny wody nie wzrosną".
We wtorek późnym wieczorem posłowie uchwalili nowe Prawo wodne. W debacie nad nim przedstawiciele rządu zapewniali, że przepisy nie spowodują wzrostu kosztów za pobór wody dla przeciętnego Kowalskiego; mogą one nawet spaść. Według opozycji to nieprawda i za wodę zapłacą więcej wszyscy: rolnicy, przemysł i mieszkańcy.
W środę Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów (GPW) w Katowicach, które jest największym w Polsce producentem wody i jej głównym hurtowym dostawcą w aglomeracji katowickiej, wydało komunikat dotyczący prognozowanych skutków nowych regulacji oraz grożących odbiorcom podwyżek cen wody. Z wody dostarczanej przez GPW korzysta w sumie ok. 3,5 mln osób. Według przedstawicieli przedsiębiorstwa, konsekwencje dla mieszkańców woj. śląskiego mogą być "bardzo drastyczne".
Jeśli nowe Prawo Wodne, wraz z rozporządzeniami, zacznie funkcjonować jeszcze w tym roku, a Senat nie wniesie istotnych poprawek, dla mieszkańców woj. śląskiego nowe regulacje oznaczają istotną podwyżkę cen hurtowej wody dostarczanej przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w 2018 roku - średnio o 20 proc., to jest 47 groszy za metr sześcienny - podała w środę firma.
Podstawową przyczyną spodziewanych podwyżek jest wzrost opłat za pobór wód powierzchniowych. Obecnie w skali GPW wynoszą one 707 tys. zł, a po wejściu nowego Prawa Wodnego wzrosną – jak oszacowała firma - do 5 mln 966 tys. zł rocznie.
Tym samym staje się to główną pozycją kosztów spółki. Przekłada się to na wzrost hurtowej ceny wody sprzedawanej przez spółkę do ok. 2,74 zł za metr sześcienny netto - wskazał rzecznik GPW Piotr Biernat.
Ponadto - jak podało przedsiębiorstwo - woj. śląskie zostanie obłożone - jak podano – "dodatkowymi i nieuzasadnionymi opłatami wynikającymi z podwyższonych opłat za duży pobór wody przez spółkę". Nowe Prawo w przyjętym przez Sejm kształcie nie uwzględnia bowiem specyficznego i zarządzanego przez GPW systemu zaopatrzenia w wodę, który istnieje od ponad 100 lat i jest unikatowym rozwiązaniem w skali Europy.
Chodzi o tzw. pierścieniowy układ sieci, na który składają się stacje uzdatniania wody oraz sieciowe zbiorniki wyrównawcze. Pozwala to bez dodatkowych nakładów inwestycyjnych zaopatrzyć w wodę wszystkich odbiorców w różnych - także ekstremalnych - warunkach, dzięki możliwościom dokonania odpowiednich przełączeń na sieci, co leży w gestii oddziałów sieci magistralnej eksploatujących jej poszczególne fragmenty.
Dzięki temu 3,5 mln mieszkańców aglomeracji śląskiej ma codziennie zagwarantowane bezpieczeństwo dostaw wody niezależnie od warunków klimatycznych. Wiele już razy pierścieniowy system zaopatrzenia największych aglomeracji w regionie uchronił mieszkańców przed skutkami suszy i powodzi. Gdy dwa lata temu w wielu miejscowościach brakowało wody do picia, mieszkańcy gmin korzystających z zasobów GPW mogli spać spokojnie wiedząc, że wody nigdy im nie zabraknie - podała w środę firma.
Teraz jednak - jak wskazują przedstawiciele GPW - koszty zaopatrywania wspólnego w wodę przez GPW wliczone zostaną do rachunków najpierw w rozliczeniach hurtowych, a potem indywidualnych.
Efektem tego będą opłaty za pobór wody, które w woj. śląskim będą wyższe nawet o 266 proc. niż w innych częściach kraju - szacuje GPW.
Przedstawiciele spółki oceniają, że przyjęte rozwiązania są "wbrew unijnym dyrektywom, ekologicznym i ekonomicznym prawom oraz zdrowemu rozsądkowi, który nakazuje ochronę podziemnych wód dla przyszłych pokoleń". Władze firmy zaapelowały do senatorów i polityków z woj. śląskiego, aby nie zniszczyli rozwiązania, które w regionie sprawdza się od lat i zapewnia wszystkim dostawy czystej wody.
Należące do samorządu woj. śląskiego Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów należy do największych w Polsce firm wodociągowych. Rocznie, jako sprzedawca hurtowy, dostarcza blisko 150 mln m sześc. wody mieszkańcom ponad 60 miast i gmin woj. śląskiego.
W środę uchwalone we wtorek przez Sejm nowe Prawo wodne rozpatrywały połączone senackie komisje środowiska, rolnictwa oraz samorządu terytorialnego. Podczas posiedzenia senatorowie PiS zgłosili osiem poprawek, które głównie dotyczyły kwestii opłat za wodę. Zyskały one pozytywną rekomendację połączonych komisji.
Jedna z poprawek stanowi, że wprowadzenie opłat za usługi wodne nie może stanowić podstawy do zmiany taryf za dostarczenie wody oraz za odbiór ścieków od mieszkańców w 2018 i 2019 r. "Usztywnia" ona opłaty, jakie mieszkańcy będą płacić za dostarczenie im wody lub odprowadzenie ścieków przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. Senatorowie chcą też obniżenia możliwej maksymalnej opłaty, jaką można pobierać za dostarczenie wody i odprowadzenie ścieków od mieszkańców.
Kolejna ze zmian zaproponowanych przez senatorów ma pozwolić na zwolnienie z opłaty rocznej gruntów pokrytych wodami, które znajdują się w użytkowaniu jednostek samorządu terytorialnego i są przekazywane np. klubom sportowym czy osobom, które amatorsko łowią ryby. Takie zwolnienie będzie możliwe, o ile taka infrastruktura, np. pomosty będzie ogólnodostępna. Komisje senackie zaproponowały ponadto, by obniżyć maksymalne opłaty do celów rolniczych na potrzeby zaopatrzenia w wodę ludzi i zwierząt gospodarczych. Chodzi m.in. o pobór wody wykorzystywanej później do pojenia zwierząt gospodarskich. Senatorowie chcą również obniżyć opłaty, jakie trzeba będzie uiścić za wydanie pozwolenia wodnoprawnego.
Premier Beata Szydło zapewniła we wtorek w Sejmie, że po zmianie przepisów "ceny wody nie wzrosną". Dodała, że tak jak zadeklarowała na poprzednim posiedzeniu Sejmu, "po przeanalizowaniu tego projektu ustawy i po przeanalizowaniu go jeszcze pod tym kątem, żeby zabezpieczyć przed możliwością ewentualnie jakichś podwyżek niekontrolowanych cen wody, zostaną zgłoszone w Senacie odpowiednie poprawki".
Posłowie opozycji PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15 przekonywali, że nowe prawo to de facto nowy podatek wodny, jaki zostanie nałożony na wszystkich, tzn. mieszkańców, przedsiębiorstwa, przemysł, energetykę czy rolnictwo. Według nich o przyszłych podwyżkach ma świadczyć fakt, że przychody nowej instytucji "Wód Polskich" sięgać będą kilku miliardów złotych rocznie.
Minister środowiska Jan Szyszko ripostował, że za czasów rządów koalicji PO-PSL woda zdrożała o 70 proc. Według informacji przedstawionej na profilu twitterowym ministerstwa, w 2008 roku średnia cena za wodę dla czteroosobowej rodziny wynosiła 860 zł, a w 2015 r. było to już 1.460 zł.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk przekonywał w Sejmie, że nowe przepisy proponują 6-krotnie niższe stawki opłat za wodę niż były do tej pory. Przyznał, że nowe przepisy mogą być wykorzystywane przez samorządy do podnoszenia cen za wodę dla mieszkańców. Dlatego też - jak zadeklarował - w przyszłości powstanie regulator cen wody, który ma zatwierdzać taryfy.
Na podst. PAP