Wiceszef rosyjskiego MSZ: na nowe sankcje amerykańskie, odpowiemy w sposób lustrzany
Rosja ma nadzieję, że błędne koło wzajemnych posunięć i kontrposunięć w stosunkach z amerykańską administracją zostanie przerwane - oświadczył wiceszef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Riabkow w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC
W cytowanej w sobotę przez agencję RIA Nowosti wypowiedzi z wywiadu Riabkow przypomniał, że tę kwestię mocno podkreślił w trakcie spotkania z ambasadorem USA w Moskwie Johnem Tefftem.
Według wiceszefa rosyjskiego MSZ po wprowadzeniu przez Rosję środków retorsyjnych obie strony znajdują się "na jednym poziomie".
Jeśli strona amerykańska przedsięweźmie nowe kroki, odpowiemy na nie w sposób lustrzany - zaznaczył Riabkow.
Zwrócił też uwagę, że rosyjskie władze zdecydowały się na kroki odwetowe dopiero obecnie, czyli siedem miesięcy po tym, gdy Waszyngton wydalił grupę rosyjskich dyplomatów i zarekwirował rosyjskie mienie dyplomatyczne, gdyż uważały te posunięcia za inicjatywę poprzedniej administracji USA i oczekiwały, że nowe amerykańskie władze to naprawią. Ponieważ tak się nie stało, Moskwa zdecydowała się na kontrposunięcia - powiedział Riabkow.
Kroplą, która przepełniła czarę, wiceszef rosyjskiego MSZ nazwał głosowanie w Senacie USA, który w czwartek, 27 lipca, przyjął ustawę o nowych sankcjach przeciw Rosji, Iranowi i KRLD.
Ustawę, która wprowadza te sankcje, poparła zdecydowana większość senatorów. Wcześniej uczyniła to także Izba Reprezentantów. Ustawa wprowadza m.in. nowe sankcje wobec członków rządu Rosji w odpowiedzi na próby wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich w USA w listopadzie 2016 r. i rozszerza zakres sankcji ekonomicznych dotyczących amerykańsko-rosyjskiej wymiany inwestycyjno-handlowej.
W odpowiedzi na to rosyjski MSZ zażądał zredukowania przez USA personelu amerykańskich placówek dyplomatycznych w Rosji.
MSZ Rosji ogłosiło w piątek, że od 1 września liczba pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych USA (ambasady w Moskwie i konsulatów generalnych w Petersburgu, Jekaterynburgu i Władywostoku) ma zostać zrównana z liczbą personelu rosyjskiego w placówkach w USA, czyli wynieść 455 osób. Ponadto od sierpnia ambasada USA ma stracić dostęp do magazynów w Moskwie i ośrodka wypoczynkowego na jej przedmieściach.
Rosyjski resort spraw zagranicznych określił to jako reakcję na "podejmowane w USA decyzje o niezgodnych z prawem sankcjach wobec Federacji Rosyjskiej", a także na "zajmowanie rosyjskiego mienia dyplomatycznego (...) i wysyłanie z kraju rosyjskich dyplomatów".
(PAP)SzSz