Przemytnicy paliw uciekają z Polski
Pakiet paliwowy, który został wprowadzony w 2016 r. oraz wzmożone działania kontrolne, spowodował średnio kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży paliw. Obecnie znacznie trudniej jest wwieźć do Polski i sprzedać na lewo paliwo niż kiedyś. Ale to nie znaczy, że przestępcy nie próbują
Jak szacuje Piotr Dziedzic, dyrektor Departamentu Zwalczania Przestępczości Ekonomicznej w Ministerstwie Finansów, jeszcze kilkanaście miesięcy temu do Polski wjeżdżało dziennie ok. 700 -750 cystern samochodowych przewożących w większości lewe paliwo. Część z nich jechała bezpośrednio, a część deklarowała tranzyt – z Niemiec, na Litwę lub Łotwę, Słowację czy Węgry, choć paliwo tak naprawdę trafiało do zbiorników w naszym kraju. Obecnie, wg informacji POPiHN, wjeżdża 100 - 150 cystern dziennie. Część transportów odbywa się legalnie, ale nadal pojawiają się też próby omijania przepisów.
To nie jest tak, że udało się wyeliminować nieprawidłowości całkowicie. Ciągle toczy się ”wojna” – na ruch Ministerstwa Finansów przestępcy odpowiadają zmianą w sposobie działania. Resort zaczął od konwojowania cystern z paliwem, wjeżdżających do Polski. Następnie zwiększył liczbę kontroli, wprowadziliśmy także tzw. pakiet przewozowy. Odpowiedzią zorganizowanych grup przestępczych jest coraz częstsze korzystanie z mauzerów, plastikowych pojemników o pojemności 1 m3, służących do przewozu płynów. Dwadzieścia sześć tego typu pojemników ładowane jest jednorazowo na naczepy, chłodnie lub plandeki (tzw. firanki) i wyprawiane w drogę, zamiast cystern, w celu utrudnienia typowania do kontroli. Stosowane są też tzw. kody ucieczki – odpowiednie klasyfikowanie substancji do kodów nomenklatury scalonej w celu wyłączenia transportu z systemu monitorowania drogowego przewozu towarów.
Innym sposobem na walkę m.in. z przestępczością paliwową jest używanie geolokalizacji. Aktualnie prowadzone są w tym zakresie prace legislacyjne. MF planuje, by system monitorowania drogowego przewozu towarów został uzupełniony właśnie o taki komponent.
Podobne systemy działają w Czechach i na Słowacji. Tam jednak użyli swojego systemu poboru opłat do śledzenia trasy ciężarówek. Jeśli jakiś pojazd zmieni trasę i nie jedzie tam, gdzie zadeklarował, natychmiast jest wychwytywany i kontrolowany. Niestety, wykorzystywanego w Polsce do poboru opłat systemu viaToll, nie da się wykorzystać w tym celu.
Czytaj też Jak działała mafia paliwowa
Ale i obecne działania, które prowadzi Krajowa Administracja Skarbowa, na tyle utrudniają funkcjonowanie szarej strefy paliwowej w Polsce, że część grup przestępczych zaczyna szukać innych rynków, na których mogliby kontynuować swój oszukańczy proceder.
Pojawia się więcej ofert sprzedaży cystern służących do przewozu paliw. Oprócz wzrostu wpływów podatkowych to też świadczy o skuteczności podejmowanych działań - mówi Edward Komorowski, wicedyrektor Departamentu Zwalczania Przestępczości Ekonomicznej w Ministerstwie Finansów.