Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Pieniądze z fotoradarów trafią nie tam gdzie miały - zamiast na budowę dróg trafią do kieszeni urzędników

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 maja 2013, 13:30

  • Powiększ tekst

Wbrew obietnicom pieniądze z mandatów „zarobionych” przez fotoradary nie trafią w całości na Krajowy Fundusz Drogowy, a stamtąd na budowę i remont dróg, ale... na utrzymanie Generalnego Inspektora Transportu Drogowego oraz na nowe fotoradary.

Radio RMF FM dotarło do projektu ustawy z której wynika, że nie wszystkie pieniądze z mandatów za przekroczenie prędkości, co wyłapie „zakład fotograficzny ministra Rostowskiego”, czyli fotoradary – trafią na budowę nowych dróg i remont starych i zniszczonych. Takie zapewnienie padło ze strony rządu, gdy rozbudowa sieci radarów mocno zbulwersowała Polaków.

Posłowie partii rządzącej stworzyli projekt ustawy, która dzieli pieniądze z mandatów na dwie części i jedną z nich przekazuje na rozwój „krokodylków”, czyli GITD.

Przedstawiciele rządu są jednak dobrej myśli:

- Osobiście zadbam o to, by wszystkie pieniądze z fotoradarów trafiały do Krajowego Funduszu Drogowego, a więc tylko na budowę i remonty dróg. Dlatego proszę nie mówić, że rząd coś zawalił - irytuje się w rozmowie z RMF FM Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister transportu

Jerzy Polaczek z PiS skomentował to krótko:

- Jeśli się porówna te deklaracje z tym, co jest zapisane w tekście ustawy, to ja gratuluję prawdomówności. To jest mniej więcej tak, jak tłumaczenie pana ministra przy okazji komentarzy zegarkowych. Pan minister Nowak widocznie pożyczył sobie tę myśl na tydzień, a teraz wrócił do rzeczywistości.

Slaw/ "rmf fm"

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych