Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Orban kontra Macron

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 października 2017, 11:02

  • Powiększ tekst

Premier Węgier Viktor Orban wypowiedział się w piątek przeciwko ograniczaniu swobodnego przepływu osób i siły roboczej w Unii Europejskiej. Mówił o tym w porannej audycji w radiu Kossuth.

Odnosząc się do planów reformy UE powiedział: „To nasz kontynent, to nasz dom. Żadnemu narodowi nie jest obojętna wspólna przyszłość europejskich narodów. Ale zawsze zwracam uwagę, że osiągnęliśmy już pewne rezultaty i co będzie, jeśli ich nie obronimy?”.

Jako przykład węgierski premier podał strefę Schengen, którą uznał za „jedną z największych zdobyczy UE”.

Snujemy ogromne plany na przyszłość, a tymczasem system Schengen rozpada się na naszych oczach. Obronilibyśmy dzięki niemu wspólne granice, co jest w Europie warunkiem swobodnego przepływu osób. Ale nie bronimy granic zewnętrznych, nie licząc Węgier. Te państwa członkowskie, które nie bronią granic zewnętrznych, nie są do tego zmuszane, a zamiast tego wewnątrz Europy są budowane ogrodzenia i granice” - powiedział Orban.

Jak zaznaczył, Węgry od początku ostrzegały, że jeśli nie zostanie zbudowane ogrodzenie na zewnętrznych granicach, to państwa członkowskie będą je wznosić między sobą.

Teraz na stole jest propozycja, żeby państwa członkowskie miały prawo przywrócenia na trzy lata - trzy lata, a nie tak jak dotąd w wyjątkowych sytuacjach na sześć miesięcy! - kontroli granicznych lub wręcz fizycznych przeszkód wewnątrz strefy Schengen. Właśnie rozbijamy Schengen. Rozmawiamy o przyszłości Europy, a tymczasem ta zdobycz znika na naszych oczach” - powiedział.

Według węgierskiego premiera tak samo jest ze sprawą przepływu siły roboczej i propozycją zmian przepisów o pracownikach delegowanych. „W Europie jest zasada swobodnego przepływu siły roboczej, a my właśnie wymuszamy jego ponowne ograniczenie. Mówimy o wielkich planach,(…), a tymczasem w konkretnych sprawach szczegółowych stale robimy kroki do tyłu” - oświadczył Orban.

Prezydent Francji Emmanuel Macron i wielu innych polityków na Zachodzie nazywa obecne rozwiązanie - zgodnie z którym firma płaci składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia - „dumpingiem socjalnym”. Macron chce jak najszybszego uzgodnienia zmodyfikowanej dyrektywy UE dotyczącej pracowników delegowanych, postulując ograniczenie okresu oddelegowania do maksymalnie jednego roku. Propozycja Komisji Europejskiej mówi o maksymalnie 24 miesiącach.

Przeciwnikami wprowadzania zmian do dyrektywy są, obok Polski, niektóre państwa Europy Środkowej i Wschodniej.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych