Informacje

Rozrzutny jak M. Belka za rządów Platformy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 października 2017, 19:55

    Aktualizacja: 18 października 2017, 19:56

  • Powiększ tekst

Kwestia dostępu do FCL była przedmiotem sporu pomiędzy kierownictwem NBP a Radą Ministrów, ale dotyczyło to nie tyle zasadności skorzystania z tego instrumentu, ile celowości decyzji o przedłużeniu umowy z MFW, wygasającej z dniem 5 maja 2010 roku - powiedziała w wywiadzie dla wPolityce.pl prof. Grażyna Ancyparowicz

Jej zdaniem nie było merytorycznych przesłanek, aby ponosić wysokie koszty (ok. 182 mln zł rocznie) na tego rodzaju dodatkowe zabezpieczenie płynności finansowej państwa.

Natomiast rząd (z wyjątkiem wicepremiera kierującego resortem gospodarki – Waldemara Pawlaka), zapewne pod wpływem argumentacji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego, optował za przedłużeniem umowy z MFW - dodaje prof. Ancyparowicz

Jak przypomina profesor, to Marek Belka, 15 czerwca 2010 r. złożył wniosek o przedłużenie dostępu do elastycznej linii kredytowej. Wniosek ten rozpatrzono pozytywnie i w grudniu tego samego roku linia kredytowa MFW, z której mogła skorzystać Polska, wzrosła z 21 do 29 mld dolarów (22 mld SDR).

Przy okazji wydłużono do dwu lat okres dostępu (co kosztowało łącznie 107 milionów dolarów), po czym ponownie przedłużono umowę na kolejne lata, obciążając wtedy budżet państwa dodatkowymi, niepotrzebnymi kosztami - czytamy w wywiadzie.

Czytaj także:„Rezygnacja z dostępu do FCL jest sygnałem, że jesteśmy obecnie silną gospodarką”

Na koszty linii kredytowej ponoszone przez klienta składają się dwa komponenty: odsetki płacone od wykorzystanej kwoty zadłużenia oraz opłata za gotowość banku do wypłaty środków, ustalana zwykle jako procent udostępnionego limitu. Dodatkowo należy się liczyć z kosztami prowizji za przyznanie bądź odnowienie linii. Dlatego ten produkt finansowy jest powszechnie uznawany za jeden z najdroższych i wykorzystywany jest głównie w sytuacjach podwyższonego ryzyka - twierdzi Ancyparowicz.

Dopiero w 2016 r. Polska oficjalnie wystąpiła o zmniejszenie limitu, a ostatnio, będąc w Waszyngtonie, wicepremier Mateusz Morawiecki ogłosił decyzję o rezygnacji z korzystania linii kredytowej

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych