Małe firmy mają mieć łatwiej w walce o zamówienia
Małe i średnie przedsiębiorstwa są w znacznej mierze wykluczane z realizacji zamówień publicznych. Chcemy zapewnić branży MSP dostęp do zamówień publicznych w pełnym zakresie, co zwiększy ich konkurencyjność - powiedziała Andżelika Możdżanowska pełnomocnik rządu ds. małych i średnich firm w MR.
Jakiego typu firmy z sektora MSP są najbardziej potrzebne polskiej gospodarce?
Andżelika Możdżanowska: Sektor MSP potrzebuje przede wszystkim innowacyjnych przedsiębiorców, których powstanie przyczyni się do wzrostu gospodarczego Polski, jak również do rozwoju przemysłu i usług nowych technologii. Źródła długofalowego wzrostu są podażowe i dlatego kluczowa jest rola technologii jakimi dysponują przedsiębiorcy. W 2016 r. 50,1 proc. MSP działało w sektorze usług, natomiast około 27 proc. MSP to przedsiębiorstwa o profilu handlowym. Ważną branżą dla MSP jest budownictwo, w które zaangażowane jest 12,5 proc. przedsiębiorców z tego sektora. Zauważalny jest niższy udział małych i średnich firm w przemyśle (10,3 proc.). Ale potrzebujemy także rozwoju firm rodzinnych, które mogą być nie tylko ostoją, ale także siłą napędową polskiej gospodarki. MSP są źródłem bogactwa państw o najbardziej rozwiniętych gospodarkach. Wszystkie przedsiębiorstwa z sektora MSP są potrzebne polskiej gospodarce, dlatego nie można wskazać jednej konkretnej branży. Działania Ministerstwa Rozwoju mają na celu polepszenie sytuacji wszystkich MSP, uproszczenie podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej, eliminowanie barier administracyjnych oraz stymulowanie przedsiębiorców do prowadzenia innowacyjnej działalności i jej cyfryzacji. Cyfryzacji na miarę czwartej rewolucji przemysłowej.
Które z MSP mają większy potencjał rozwoju: działające na potrzeby krajowego rynku, czy eksportujące produkcję?
Małe i średnie przedsiębiorstwa, które eksportują, rozwijają się szybciej, ponieważ od kilku lat głównym motorem rozwoju gospodarczego w Unii Europejskiej jest popyt zewnętrzny. Przedsiębiorstwa z sektora MSP w przeważającej większości eksportują własne wyroby. Zauważalna jest zależność, zgodnie z którą, im większe przedsiębiorstwo, w tym większym stopniu skupia się na sprzedaży własnych produktów, mniejsze handlują towarami wyprodukowanymi przez inne podmioty.
Jakie działania dotyczące sektora MSP podejmie Pani w najbliższym czasie?
Do końca roku planujemy przedstawić założenia projektu zmian przepisów dot. zatorów płatniczych. Jest to odpowiedź na liczne sygnały od przedsiębiorców z rozmaitych branż (m.in. branży budowlanej), których sytuacja gospodarcza jest skomplikowana przez nienaturalnie wydłużone terminy płatności. Głównym celem naszego projektu jest ochrona przedsiębiorców właśnie z sektora MŚP przed nieuczciwymi praktykami płatniczymi. Dodatkowo na przyszły rok w pracach ministerstwa planowana jest reforma ustawy Prawo Zamówień Publicznych. Obecnie sektor MSP jest odpowiedzialny za 52,6 proc. polskiego PKB, mimo to jego udział w krajowym systemie zamówień publicznych jest niższy. W skali Unii Europejskiej pod tym względem mamy wiele do poprawienia, gdyż tylko 45 proc. wszystkich zamówień publicznych w sposób pośredni (jako do podwykonawców) lub bezpośredni trafia do MSP. Przedsiębiorcy podnoszą wiele problemów, jak np. systematyka samej ustawy PZP, cena jako wciąż dominujące kryterium oceny ofert, czy wygórowane koszty związane z wadium czy wpisami od odwołań do Krajowej Izby Odwoławczej przy prezesie UZP.
Jakich skutków tych działań spodziewa się Pani, w jakim czasie?
Mierzalnym efektem zmian w przepisach dot. zatorów płatniczych będzie poprawienie finansowej płynności przedsiębiorstw i skrócenie terminów otrzymania płatności. Dzięki czemu przedsiębiorcy z sektora MSP, nierzadko funkcjonujący przy wysokich wskaźnikach zadłużenia kapitału własnego, korzystający z kosztownych kredytów obrotowych, będą mogli odetchnąć z ulgą już w chwili wejścia w życie wspomnianych przepisów. Liczę, że zaczną obowiązywać od marca przyszłego roku. Rozwiązanie problemu zatorów płatniczych z pewnością pozytywnie wpłynie na sytuację finansową MSP, jak również ograniczy liczbę postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych toczących się w sprawach MSP, ponieważ brak terminowych płatności niejednokrotnie skutkuje niewypłacalnością przedsiębiorcy. Zaproponuję jednak skrócenie terminu korygowania faktur ze 120 dni, które zaproponowało MF do 30 dni. Podobnie z podatkiem VAT. Firma nie jest w stanie funkcjonować do 150 dni bez otrzymania zwrotu. Moja propozycja jest prosta: niezapłacona faktura nie może być ujęta w koszty. Z kolei nowa ustawa Prawo Zamówień Publicznych ma uprościć procedury udzielania zamówień poniżej progu unijnego i wprowadzić rozwiązania skutkujące podniesieniem udziału przedsiębiorców z sektora MSP w systemie zamówień publicznych. Mam nadzieję, że ustawa wejdzie w życie od połowy 2018 r.
Te działania wynikają ze Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Nowe prawo zamówień publicznych jest jednym z projektów strategicznych zawartych w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wpisanych do realizacji właśnie na 2018 r. Obecnie mali i średni przedsiębiorcy są wykluczani z realizacji zamówień publicznych, mając dostęp wyłącznie do ściśle określonych kategorii zamówień. Rozwiązania analizowane przez MR mają na celu zapewnienie małym i średnim przedsiębiorcom dostęp do zamówień publicznych w pełnym zakresie i zwiększenie ich konkurencyjności.
Co zdecydowało o tym, że powołano stanowisko wiceministra odpowiedzialnego za sektor MSP. Czy ten sektor rzeczywiście potrzebuje swojego reprezentanta?
Zdecydowanie tak. Należy mieć na uwadze, że w sektorze MSP zatrudnienie znajduje blisko 70 proc. Polaków. Dodatkowo cechuje go bardzo wysoki stopień rozdrobnienia i przez to ciężko mu walczyć o swoje racje. Przy wszelkich procesach legislacyjnych prowadzonych przez nasz resort, zawsze potrzebny będzie silny reprezentant MSP, który w razie potrzeby będzie mógł interweniować w interesie tych przedsiębiorców w imię zasady think small first.
Czy Pani stanowisko nie będzie się dublowało z funkcją rzecznika małych i średnich przedsiębiorców przewidzianą w projekcie ustawy zaakceptowanym przez Radę Ministrów?
Zdecydowanie nie. Instytucje te mają całkowicie inne kompetencje. Rzecznik małych i średnich przedsiębiorców ma za zadanie kontrolować prawo obowiązujące, a w zakresie swoich kompetencji może również podejmować inne działania, służące ochronie praw przedsiębiorców. Rzecznik będzie mógł podejmować interwencje w konkretnych sprawach dotyczących indywidualnych przedsiębiorców, jak również zostanie wyposażony w szereg kompetencji związanych funkcją opiniotwórczą, edukacyjną i informacyjną w zakresie wykonywania działalności gospodarczej. Natomiast pełnomocnik ds. MSP ma za zadanie monitorować czynności podejmowane w celu poprawy warunków wykonywania działalności gospodarczej przez małe i średnie przedsiębiorstwa, jak również inicjować działania zmierzające do poprawy warunków wykonywania działalności gospodarczej przez małe i średnie przedsiębiorstwa oraz promocję dobrych praktyk administracyjnych dotyczących wykonywania działalności gospodarczej przez MSP. Pełnomocnik ds. MSP ma zatem chronić interesy MSP na etapie tworzenia prawa.
Czy otrzymała już Pani sygnały od przedsiębiorców, w jakich sprawach?
Tak. W szczególności dotyczyły one zatorów płatniczych, systemu zamówień publicznych, barier rynku browarów rzemieślniczych oraz problemów dotyczących branży budowlanej. Chodzi m.in. o udział MSP z sektora budowlanego w projektach dot. infrastruktury drogowej realizowanych przez GDDKiA. Zależy nam m.in. na tym, by zapisy w umowach nie eliminowały małych i średnich firm. Inny ważny sygnał dotyczy też transportu drogowego. A ściślej obciążeń dla MSP jeśli chodzi o tonaż pojazdów. Transportowcy wyszli z inicjatywą, żeby w samochodach dostawczych do 7,5 tony nie było obowiązku montowania tachografów. A na tego typu pojazdach opiera się cały nasz transport krajowy. Transport do 3,5 t jest często obstrukcyjnie nadzorowany. Wiąże to się z konsekwencjami kar dla małych i średnich przedsiębiorców. Podjęłam również rozmowy z Urzędem Dozoru Technicznego - przygotowujemy rozwiązania, które mają m.in. likwidować ograniczenia funkcjonujące od kilkudziesięciu lat. Chodzi o badania techniczne, które są nieadekwatne do dzisiejszej rzeczywistości. Pracujemy nad wprowadzeniem 60 zmian w tym zakresie. Ma to m.in. odciążyć finansowo firmy, bo każde badanie, kontrola wiąże się z kosztami ponoszonymi przez przedsiębiorcę.
Czy z krótkiego okresu sprawowania funkcji reprezentanta małych i średnich przedsiębiorców ma już Pani przemyślenia dotyczące branży MSP?
W prowadzeniu działalności gospodarczej przeszkadza nadmiar przepisów prawnych, ich niespójność i niejednoznaczność, a przede wszystkim brak stabilności prawa. Ponadto przewlekłość procedur w wymiarze sprawiedliwości utrudnia szybkie egzekwowanie należności. Odzyskiwanie należności z umów w postępowaniu sądowym trwa średnio 685 dni. Duży problem to także brak zaufania między organami państwa a przedsiębiorcami. Wpływa na to m.in. rozbudowany system kontroli. Problematyczny, zwłaszcza dla najmniejszych podmiotów, jest również nadmiar obowiązków informacyjnych i biurokratycznych. Wskazuje to na konieczność dalszych działań organów publicznych. Chodzi o polepszenie jakości otoczenia prawnego dla przedsiębiorców oraz osób prowadzących gospodarstwa rolne. Wszystkie te mankamenty były wyznacznikiem w pracach nad Konstytucją Biznesu. Ten pakiet ustaw na nowo definiuje zasady prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.
Ale przecież każda branża wymaga osobnego wsparcia i osobnych regulacji - szytych na miarę.
Moją rolą jest wsłuchać się w problemy konkretnej branży i proponować rozwiązania, które pozwolą jej dobrze funkcjonować i rozwijać się. Np. dla meblarstwa problemem są nie płatności krajowe, a płatności wynikające z eksportu. Kwestia przeciągających się gospodarczych spraw sądowych za granicą. I w tym zakresie oczekiwaliby wsparcia. Z kolei dla branży budowlanej potrzebne jest wsparcie krajowe na etapie zamówień publicznych i zatorów płatniczych czy często przedłużających się odbiorów towarów/usług. Najprościej jest proponować rozwiązania zza biurka, ale dla mnie najistotniejsze jest: słuchać i usłyszeć oraz patrzeć i zobaczyć.
PAP/ as/