W Mińsku ceny mieszkań biją rekordy
Ceny mieszkań w Mińsku biją rekordy. Za metr kwadratowy trzeba zapłacić już zapłacić 1608 dolarów - informuje niezależna gazeta "Narodnaja Wola". Równolegle rosną ceny wynajmu. Średnia pensja na Białorusi wyniosła w kwietniu równowartość 565 dol.
Cena metra kwadratowego mieszkania w nowo budowanym bloku sięga 1482 dolarów. Najtańsze mieszkanie w stolicy, jakie można znaleźć na rynku, kosztuje 40 tys. dolarów. Jest to kawalerka o powierzchni 25,3 m kw. w zaniedbanym piętrowym domu z 1948 roku. Według przedstawiciela agencji handlu nieruchomościami "Twoja stolica" Andreja Astrejki, cytowanego przez niezależną gazetę internetową "Biełorusskije Nowosti", w ciągu ostatniego półrocza cena mieszkań oferowanych na rynku wtórnym wzrosła o ponad 14 proc. Najwięcej trzeba zapłacić za metr kwadratowy mieszkania w centrum (2500 dol.).
Jednocześnie trwa wzrost kosztów wynajmu mieszkań. Rozpoczął się on we wrześniu ubiegłego roku, gdy prezydent Alaksandr Łukaszenka polecił odbierać mieszkania kupione za preferencyjny kredyt osobom, które wynajmują je potem innym lokatorom. "Jesienią 2012 r. ludzie się przestraszyli i przestali wynajmować mieszkania zbudowane przy wsparciu państwa. Doprowadziło to znacznego wzrostu cen: o ile w sierpniu 2012 r. jednopokojowe mieszkanie w Mińsku oferowano mniej więcej za 200 dolarów, to w ciągu ostatnich 5 miesięcy cena sięgnęła 300 dolarów" - powiedziała inna przedstawicielka agencji "Twoja stolica" Natalla Radzienia. Na tym wzrost opłat za wynajem może się nie skończyć, gdyż w kwietniu Ministerstwo Budownictwa poinformowało, że jest już gotowy projekt rozporządzenia, który zakazuje obywatelom, jacy zbudowali mieszkanie za preferencyjny kredyt, wynajmować je wcześniej niż 5 lat po ukończeniu spłaty.
Według Radzieni, znacznie skomplikuje to sytuację osób, które oddawały w wynajem mieszkania właśnie po to, by spłacić kredyt. "Wielu mieszkańców, którzy kupili nowo budowane mieszkanie ze wsparciem państwa, wynajmują je nie dlatego, że tak dobrze im się powodzi, tylko dlatego, że nie mają za co spłacić kredytu. Takich osób jest dość dużo" - powiedziała. Na Białorusi prawo do preferencyjnego kredytu mają liczne kategorie obywateli. W Mińsku wojskowym przysługuje kredyt o odsetkach 5 proc. w skali rocznej spłacany przez 20 lat, a rodzinom wielodzietnym - kredyt 1-procentowy spłacany nawet do 40 lat. Inne grupy, które mogą zaciągnąć preferencyjne kredyty, to m.in. młode małżeństwa z dwójką dzieci, rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem, sędziowie i prokuratorzy czy osoby, które otrzymały stypendium prezydenta dla utalentowanej młodzieży.
(PAP)