Posłowie za senackimi poprawkami do rynku mocy
Sejmowa komisja energii i skarbu pozytywnie zaopiniowała trzy poprawki Senatu do ustawy o rynku mocy. Rynek mocy w założeniu ma zagwarantować dostępność odpowiednich do potrzeb zasobów mocy w źródłach, wytwarzających energię elektryczną.
Pierwsza z senackich poprawek znosi obowiązek publikowania przez operatora rynku mocy wyników tzw. aukcji wstępnej, przeprowadzanej przed właściwą aukcją na mocy, do czasu zakończenia tej drugiej. W opinii Senatu ujawnienie wyników aukcji wstępnej mogło umożliwić odtworzenie cen zawartych w ofertach, dlatego w poprawce eliminuje się obowiązek publikacji.
Na posiedzeniu komisji Biuro Legislacyjne Sejmu zwróciło uwagę, że merytoryczne zmiany wprowadzane poprawką mogą mieć konsekwencje w regulacjach z innych artykułów. Chodzi o zapisy dotyczące bezzwłocznego zwrotu, uczestnikowi aukcji wstępnej, zabezpieczeń finansowych oraz o karze pieniężnej, której operator podlega z tytułu nieopublikowania wyników aukcji wstępnej czy też nieuprawnionego ujawnienia cen. Według BLS, przyjęcie poprawki może spowodować wątpliwości co do obowiązku bezzwłocznego zwrotu zabezpieczeń finansowych przez operatora. Biuro zwróciło też uwagę na wątpliwe - z punktu widzenia przyzwoitej legislacji - pozostawienie przepisu, zakładającego karę pieniężną z tytułu obowiązków, które poprawka de facto usuwa. Rząd podzielił te wątpliwości, ale poprawkę poparł, a komisja zaopiniowała ją pozytywnie.
Druga poprawka ma usunąć wątpliwości interpretacyjne dotyczące wniosku o certyfikację jednostki rynku mocy. Chodzi o jednoznaczne wyjaśnienie, że ta sama jednostka może być dopuszczona do aukcji głównej, jak również i do rynku wtórnego. Poprawka zyskała pozytywną opinię komisji.
Trzecia zaopiniowana pozytywnie poprawka zakłada włączenie do grona źródeł, mogących liczyć na dodatkowe przywileje, np. kontraktu mocowego dłuższy o 2 lata, tych jednostek, które rozpoczęły produkcję energii między 1 lipca 2017 r. a wejściem ustawy w życie. Ma to umożliwić np. uzyskanie 15-letniego kontraktu, co do zasady przewidzianego dla nowych jednostek, nowemu blokowi w Kozienicach, który właśnie rozpoczyna produkcję.
Poprawki musi teraz rozpatrzyć cały Sejm.
Rynek mocy jest w założeniu mechanizmem wsparcia dla elektrowni i firm energetycznych. Dzisiejsze ceny energii na rynku hurtowym są bowiem na tyle niskie, że nie pozwalają zarobić na spłatę kredytu na budowę nowej elektrowni, praktycznie w każdej technologii. Ceny spychają w dół m.in. OZE. W Polsce są to akurat farmy wiatrowe, które wypierają z rynku najstarsze i najgorsze bloki węglowe. Ponieważ inwestycje w nowe, konwencjonalne jednostki wytwórcze są nieopłacalne, wraz z zamykaniem najstarszych źródeł pojawia się groźba, że w ich miejsce nie powstaną nowe.
Rynek mocy wprowadza zatem wsparcie w postaci dodatkowego wynagrodzenia - płatności mocowych – dla źródeł wytwórczych za to, że przez określony w kontrakcie czas, w razie potrzeby, np. niedoboru energii, będą dysponować odpowiednią mocą. Czyli będą mogły dostarczyć potrzebnej energii. Rząd liczy, że firmy energetyczne, dysponując takim dodatkowym źródłem dochodów będą w stanie sfinansować modernizację albo budowę nowych bloków.
Oferty na wysokość oczekiwanego wynagrodzenia za moc będą wyłaniane w specjalnych aukcjach, które zaczną się w grudniu 2018 r. Wyjątkowo odbędą się wtedy trzy aukcje - na moc w latach 2021, 2022, 2023. Od 2019 r. odbywać się będzie jedna aukcja rocznie - na rezerwację mocy pięć lat w przód.
Aukcje będą wygrywać najtańsze oferty przy maksymalnym uwzględnieniu oczekiwanej przez KE neutralności technologicznej. Na podobnych zasadach trzeba więc będzie rozpatrywać oferty krajowych elektrowni, ale i - w określonej wysokości - zagranicznych źródeł, a także usługi DSR, czyli ograniczanie zużycia energii i pobieranej mocy na żądanie.
Na podst. PAP