Wino rocznik 2017 pilnie poszukiwane
Wina z rocznika 2017 będą poszukiwane ze względu na wyjątkowo słaby plon zebrany z winnic - uważa prezes fundacji „Galicja Vitis” Ewa Wawro. „Z tego rocznika wina będzie jak na przysłowiowe lekarstwo” - dodała.
„Tylko nieliczni winiarze, których winnice rosną na wyjątkowo dobrych stanowiskach nie odczuli fatalnych w skutkach wiosennych przymrozków oraz innych szkodliwych zjawisk, jakie nawiedziły winnice” - zauważyła we wtorek Wawro.
Przypomniała, że „najpierw na przełomie stycznia i lutego, spore szkody w winnicach poczynił kilkudniowy mróz dochodzący miejscami do 30 stopni”. „Potem majowe przymrozki zaszkodziły rozwijającym się już pączkom na krzewach winorośli. Na koniec choroby grzybowe zaatakowały i tak już osłabione winnice. W efekcie winiarze zebrali zaledwie 25-30 proc. tego co w latach ubiegłych; ok. 2-3 tony z hektara” - wyjaśniła prezes fundacji.
W niektórych winnicach zbiorów praktycznie nie było. Zaledwie w co trzeciej winnicy na Podkarpaciu udało się zebrać po 5-6 ton z ha. Dla porównania, w ub.r. z jednego hektara winiarze zbierali średnio po 10-12 ton.
W tym roku winobranie na Podkarpaciu rozpoczęło się w połowie września i w niektórych winnicach trwało do końca października. Wcześniejsze odmiany, jak solaris czy rondo, a także wrażliwsze odmiany winorośli właściwie w tym roku wypadły ze zbiorów. „Kolejne kataklizmy mniej zaszkodziły odporniejszym odmianom regent, marechal foch, leon millot na wina czerwone, oraz seyval blanc, johanniter, hibernal, sibera na wina białe” - mówiła Wawro.
Aktualnie przez kilka najbliższych miesięcy winiarze będą pielęgnować dojrzewające w piwnicach wina. W tym okresie wymagają one szczególnej troski. Zdaniem prezes fundacji „Galicja Vitis”, „ten czas życia wina można porównać do okresu niemowlęcego u człowieka, dopiero późną wiosną wejdą w okres wczesnej młodości”.
W ocenie Wawro, „jakość wina rodzi się w winnicy, potem rolą winiarza jest, by go nie zepsuć”. „O tym, jakie będzie wino decyduje przede wszystkim zdrowotność i dojrzałość owoców. Tegoroczny, niski zbiór zapowiada małą ilość wina, ale za to powinno być bardzo dobre. Teraz wszystko w rękach winiarzy” - powiedziała.
Spośród ok 150 winnic na Podkarpaciu już 30 sprzedaje legalnie wino. Co najmniej drugie tyle przyjmuje enoturystów oferując zwiedzanie winnic i przetwórni oraz degustację wina.
Przeciętne gospodarstwo winiarskie na Podkarpaciu zajmuje kilkadziesiąt arów, nie brakuje jednak większych winnic; powyżej jednego hektara. W regionie przeważają odmiany odporniejsze, sprawdzone w lokalnym klimacie.
Początki uprawy winorośli na obszarze dzisiejszego Podkarpacia sięgają X-XI wieku. Świadczą o tym m.in. lokalne nazwy geograficzne: Winna Góra, Winnica czy Winne, szczególnie liczne na pogórzu karpackim.
Winiarstwo na tych terenach stopniowo zanikało w XVI i XVII stuleciu, w dużej mierze za sprawą konkurencji win węgierskich, które wówczas zaczęły być masowo przywożone do Polski.
Uprawa winorośli powróciła na Podkarpacie w połowie lat 80. ubiegłego wieku. Obecnie najwięcej winnic jest w okolicach Jasła, Krosna i Rzeszowa.
PAP/ as/