Informacje

autor:  	PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA
autor: PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Dla Żydów to musi być szokująca powtórka z historii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 grudnia 2017, 20:44

    Aktualizacja: 18 grudnia 2017, 20:47

  • Powiększ tekst

Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w poniedziałek, że jego kraj utrzyma relacje z nowym rządem Austrii, do którego weszli ministrowie z populistycznej, mające powiązania z nazistami Austriackiej Partii Wolności (FPOe), lecz podda je z czasem rewizji

Wcześniej w poniedziałek 31-letni Sebastian Kurz został w zaprzysiężony na kanclerza Austrii; w nowym rządzie osiem ministerstw otrzymała Austriacka Partia Ludowa (OeVP) Kurza, a sześć FPOe. Wicekanclerzem został przywódca FPOe Heinz-Christian Strache.

Resort spraw zagranicznych Izraela, na czele którego stoi również Netanjahu wydał oświadczenie, w którym podkreśla, że państwo żydowskie pragnie położyć nacisk na swą determinację „w walce z antysemityzmem i wolę zachowania pamięci o Holokauście”.

Komunikat resortu głosi, że prezydent Izraela Reuwen Riwlin wydał instrukcje ministrowi spraw zagranicznych, by „przeprowadził profesjonalną analizę na temat tego, jakie relacje będzie utrzymywał Izrael z nowym rządem” Austrii.

Na razie Izrael - jak podało MSZ - będzie utrzymywał kontakty „na poziomie profesjonalnym z ministrami gabinetowymi oraz ministrami Partii Ludowej”.

AFP przypomina, że w 2000 roku, gdy FPOe również wchodziła do rządu, a na jej czele stał wówczas Joerg Haider, który nie krył sympatii do nazistów, doszło do dyplomatycznych sankcji wobec Wiednia. Ówczesny premier Izraela Ehud Barak ogłosił, że Haider jest „przedstawicielem zła”, a Komisja Europejska, Paryż, Berlin i Waszyngton wyraziły zaniepokojenie sytuacją polityczną w Austrii.

Teraz reakcja na włączenie do gabinetu Kurza partii, która niegdyś „chwaliła politykę zatrudnienia” Trzeciej Rzeszy i chciała „oddać honory Waffen-SS”, jest „stonowana” i „obojętna” - skomentowały w poniedziałek AFP i Reuters.

Przeprowadzone w październiku przedterminowe wybory do austriackiej Rady Narodowej (izby poselskiej parlamentu) były efektem rozpadu funkcjonującej od końca 2013 roku „wielkiej koalicji” Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe) i OeVP, w której od dłuższego czasu dochodziło do poważnych rozdźwięków.

Ludowcy uzyskali w wyborach 31,5 proc. głosów, socjaldemokraci pod wodzą dotychczasowego kanclerza Christiana Kerna 26,9 proc., a FPOe 26,0 proc.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych