Informacje

Flaga / autor: Pixabay
Flaga / autor: Pixabay

Były austriacki kanclerz broni Polski

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 października 2018, 14:36

  • Powiększ tekst

Były kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel w wywiadzie dla portugalskiego dziennika „Publico” oświadczył, że władze Unii Europejskiej powinny unikać pouczania Warszawy, a nagonka na Polskę jest nieuzasadniona.

Austriacki polityk w opublikowanej we wtorek rozmowie z liberalną gazetą z Portugalii wskazał na - jego zdaniem - przesadną krytykę i brak zrozumienia w UE dla argumentów Polski i Węgier. Schuessel uznał, że decyzja Parlamentu Europejskiego otwierająca procedurę ukarania Budapesztu w ramach art. 7 była błędem.

Nie zgadzam się z nią. Uważam, że należy utrzymać proces otwierający bramy do dialogu - powiedział kanclerz Austrii z lat 2000-2007.

Polityk Austriackiej Partii Ludowej (OeVP) wskazał, że o ile Komisja Europejska miała prawo do krytykowania rządów Polski i Węgier „za naruszenie pewnych zasad”, to władze unijne „powinny unikać dawania lekcji” rządom obu tych krajów.

Powinniśmy mieć wobec nich (Polski i Węgier) więcej cierpliwości, ponieważ przez 50 lat żyli oni w komunistycznej opresji i potrzebują czasu, aby nauczyć się życia wspólnotowego - stwierdził.

Austriacki polityk ocenił, że opinie o braku demokracji w Polsce są przesadzone, podobnie jak porównywanie jej do krajów takich jak Turcja czy Rosja.

Nie martwi mnie sytuacja w Polsce i na Węgrzech, ponieważ lokalne społeczeństwa obywatelskie są tam żywe i zdolne do krytyki. Dobrze przecież wiemy, że żaden dziennikarz nie został tam uwięziony. To rzeczywistość całkowicie odmienna od tego, co dzieje się w Turcji czy w Rosji - dodał.

Były kanclerz Austrii przyznał, że sankcje unijne zastosowane w 2000 r. wobec jego rządu, po wejściu do niego skrajnie prawicowej Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Joerga Haidera, były niesprawiedliwe.

Zraniły mnie osobiście, ponieważ zawsze byłem politykiem proeuropejskim. Użyli sankcji pomimo tego, że znali mnie i mogli mi zaufać. Sankcje te zostały użyte zbyt pochopnie. Należy bowiem czekać, aż rzeczywiście wydarzy się coś złego. Tymczasem nigdy nie sprzeniewierzyliśmy się wartościom europejskim - podkreślił Schuessel.

Były szef rządu w Wiedniu, zwracając uwagę na rosnący w Europie populizm, odnotował, że tendencja ta dotyczy zarówno partii prawicowych, jak również i lewicowych.

Grecka Syriza i hiszpańskie Podemos są dziś tego przykładami na ten drugi - dodał.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych