Kwieciński: Więcej spójności w polityce spójności UE
W ramach Grupy Wyszehradzkiej (V4) opowiadamy się za utrzymaniem obecnego poziomu dofinansowania w polityce spójności, choć jej kształt na pewno się zmieni po 2020 r. - powiedział przebywający w Budapeszcie minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński
Kwieciński reprezentuje Polskę podczas spotkania ministrów ds. polityki spójności krajów V4+4 (Grupa Wyszehradzka oraz Bułgaria, Chorwacja, Rumunia i Słowenia) w Budapeszcie.
Dla nas najważniejsze jest, aby prezentować wspólne stanowisko tej części UE, Grupę Wyszehradzką, ale z udziałem Bułgarii, Rumunii, Chorwacji i Słowenii. To kraje, które są dużymi beneficjentami polityki spójności i chcielibyśmy, żeby rola polityki spójności była utrzymana w kolejnej perspektywie finansowej - powiedział Kwieciński.
Zaznaczył, że polityka spójności pozwala na lepszą konwergencję naszych krajów, ale także naszych regionów, do średniego poziomu rozwoju w UE.
Minister zwrócił uwagę, że nasze państwa leżą na peryferiach UE, a to oznacza, że mają mniej sprzyjające warunki do rozwoju gospodarczego, niż kraje, które są w centrum Unii. Według niego zapóźniania możemy niwelować, właśnie dzięki wykorzystaniu unijnej polityki spójności.
Według szefa resortu inwestycji i rozwoju polityka spójności dotyczy wszystkich krajów członkowskich UE. Z analiz ministerstwa wynika, że korzystają z niej także kraje, które są tzw. płatnikami netto.
Bardzo wiele zleceń jest realizowanych przez firmy z tych krajów. Sporo do tych krajów wraca również w postaci zamówień eksportowych, więc cała Unia Europejska korzysta z tej polityki - wyjaśnił.
Kwieciński zwrócił też uwagę, że polityka spójności była bardzo skutecznym narzędziem w okresie spowolnienia gospodarczego, działała jako bufor na napięcia gospodarcze.
Pytany, o przyszłość polityki spójności po 2020 r. i zagrożenia dla niej, przypomniał, że dwa-trzy lata temu, kiedy rozpoczęła się debata na ten temat, pojawiały się liczne głosy, że ta polityka nie będzie już dłużej potrzebna UE, że trzeba ją zlikwidować.
W tej chwili te obawy nie spełniają się, co nas oczywiście cieszy. Nadal są pewne głosy mówiące o większej nacjonalizacji tej polityki, żeby poszczególne kraje członkowskie więcej do niej dokładały niż dotychczas. My w stanowisku, które wypracowujemy w ramach Grupy Wyszehradzkiej opowiadamy się za utrzymaniem podobnego poziomu dofinansowania - podkreślił Kwieciński. - Dla nas najważniejszy jest fakt, że kraje członkowskie UE uznały rolę tej polityki i nie ma już pytań o to, czy będzie ona kontynuowana, ale jak będzie wyglądała po roku 2020. Zdajemy sobie sprawę, że ona nie będzie wyglądała tak samo jak do tej pory - przyznał minister.
Poinformował, że jest szereg elementów, które powinny zostać zmienione. To stanowisko, które reprezentuje wiele krajów.
Przede wszystkim chcemy, żeby ta polityka była znacznie prostsza i znacznie bardziej elastyczna niż do tej pory, żeby bardziej odpowiadała potrzebom poszczególnych krajów, aby łatwiej było ją wdrażać - wyjaśnił.
Wskazał, że Polska apeluje też, aby zmniejszać różnice między instrumentami wykorzystywanymi w ramach polityki spójności a tymi, które są wykorzystywane na poziomie unijnym. Kwieciński powiedział, że znacznie prościej jest bowiem realizować duże projekty infrastrukturalne np. z instrumentu „Łącząc Europę”, niż korzystać ze wsparcia na duże projekty infrastrukturalne w ramach polityki spójności.
Zasady zarządzania projektami na poziomie unijnym są prostsze niż te w polityce spójności. Będziemy chcieli wyrównania sposobów ich realizacji. To bardzo ważne - dodał.
Według Kwiecińskiego nowa polityka spójności będzie w większym stopniu stawiała na kwestie konkurencyjności, w szczególności zaś na podniesienie innowacyjności gospodarki UE przez wzrost innowacyjności gospodarek na poziomie krajowym czy regionalnym.
Myślę, że wzrośnie rola instrumentów zwrotnych. Stopniowo będzie się zwiększała pula środków przeznaczanych na takie instrumenty, choć my się wyraźnie opowiadamy za tym, aby w polityce spójności, również po 2020 r., dominowały dotacje, jako forma, która była stosowana do tej pory - zaznaczył.
Kwieciński zapewnił, że do tych postulatów nie musi przekonywać naszych partnerów z V4+4.
Mówimy jednym głosem - w zeszłym roku, kiedy przygotowaliśmy wspólne stanowisko, podobnie było w 2016 r. Nieprzypadkowo to stanowisko przyjmujemy teraz, najbliższe miesiące będą bowiem okresem najbardziej intensywnych prac w Komisji Europejskiej nad propozycją budżetu i nowej perspektywy finansowej. KE w maju ma przedstawić swoją propozycje - poinformował minister.
Jego zdaniem wagę spotkania w Budapeszcie podkreśla fakt, że odbywa się ono z udziałem komisarza Guenthera Oettingera, który odpowiada za przygotowanie budżetu unijnego po roku 2020 i komisarz Marianne Thyssen, która odpowiada za instrumenty społeczne w szczególności za Europejski Fundusz Społeczny.
Kwieciński reprezentuje Polskę podczas spotkania ministrów ds. polityki spójności krajów V4+4 (Grupa Wyszehradzka oraz Bułgaria, Chorwacja, Rumunia i Słowenia) w Budapeszcie. Mają w nim wziąć udział także komisarz UE ds. budżetu Guenther Oettinger oraz komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych, umiejętności i mobilności pracowników Marianne Thyssen.
Rozmowy w Budapeszcie dotyczą przyszłości europejskiej polityki spójności po roku 2020. Zakończą się w piątek przyjęciem w tym zakresie Wspólnego Oświadczenia Grupy Wyszehradzkiej oraz Chorwacji, Słowenii i Rumunii. W tym gronie nie ma Bułgarii, sprawuje bowiem prezydencję w Radzie Unii Europejskiej.
PAP, mw