KNF: koniec regulacyjnego tsunami dla banków
Powoli dochodzimy do końca „regulacyjnego tsunami” - powiedział podczas Forum Bankowego przedstawiciel Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Reich
Zwracał zarazem uwagę, że to właśnie restrykcyjne regulacje nadzorcze uchroniły polski system bankowy przed kryzysem w 2008 roku. Reprezentanci banków, uczestniczący w Forum, wskazywali na duże obciążenia regulacyjne polskiego sektora bankowego
Wiceprezes Deutsche Bank Polska Leszek Niemycki w panelu poświęconym uwarunkowaniom regulacyjnym polskiego sektora bankowego przytaczał m.in. dane o obciążeniu sektora bankowego w 2017 roku.
Jako sektor zapłaciliśmy 2,1 mld zł do BFG (Bankowego Funduszu Gwarancyjnego), zapłaciliśmy 600 mln zł do Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, 3,6 mld zł podatku bankowego” - wyliczał. Jeśli zaś wejdzie w życie prezydencka nowelizacja ustawy o wsparciu kredytobiorców, to może nieść obciążenia 2,5-3 mld zł rocznie - dodał.
Podkreślał, że tego typu obciążenia muszą mieć wpływ na potencjalne decyzje zagranicznych inwestorów w podejmowaniu przez nich decyzji w sprawie inwestycji w polski sektor bankowy.
To nie jest satysfakcjonujący zwrot z kapitału - mówił.
Niemycki powiedział, że efektem braku inwestycji albo nawet wycofywania się zagranicznych podmiotów będzie zapewne konsolidacja sektora, która jednak nie będzie dobrze wpływać na konkurencyjność ofert banków.
Paweł Preuss, lider zespołu zarządzania ryzykiem EY przedstawił dane porównawcze całego polskiego sektora bankowego w roku 2012 i 2017. Z przedstawionych danych wynika, że w 2012 roku było 45 banków komercyjnych, a w 2017 było ich 35, w 2012 było 7534 oddziałów banków, a w 2017 było 6644, w 2012 banki zatrudniały 175 071 pracowników, a w 2017 pracowników było 164 385, w 2012 roku udział pięciu największych banków w aktywach wynosił 45 proc., a w 2017 r. 48 proc.
Z kolei suma aktywów wzrosła w ciągu tych 5 lat o 32 proc., kapitały wzrosły o 39 proc., wynik netto spadł o 12 proc., wskaźnik ROE (zwrot kapitału własnego) spadł z 10,6 proc. do 6,7 proc., współczynnik wypłacalności wzrósł z 14,8 proc. do 18,6 proc., a NPL (wskaźnik kredytów zagrożonych) spadł z 8,9 proc. do 6,8 proc.
Mówił on zarazem o uwarunkowaniach, w których funkcjonuje polski sektor bankowy. To, jak wskazywał, dobre otoczenie makroekonomiczne, dobra koniunktura i dobry rozwój sektora bankowego.
Wskazywał zarazem na występujące ryzyka makroekonomiczne. To jego zdaniem np. rynek pracy, który może niebawem doprowadzić do wzrostu inflacji, „negatywne stopy procentowe”, które nie zachęcają do budowania oszczędności, a także liczne uwarunkowania regulacyjne, które powodują, że banki podchodzą ostrożnie do akcji kredytowej.
Prezes Raiffeisen Polbank SA Piotr Czarnecki zwracał uwagę, że w tej chwili jesteśmy na szczycie cyklu koniunkturalnego, są bardzo niskie stopy procentowe, ale „tak nie będzie wiecznie”. Pytał zarazem,
kiedy zatrzymamy się w tworzeniu nowych regulacji dla sektora .
Iwona Kozera z EY zwracała uwagę, że obecnie odporność polskiego sektora bankowego na szoki zewnętrzne jest niższa niż w 2008 roku. Jej zdaniem polski sektor bankowy jest stabilny, ale z punktu widzenia inwestorów nie jest atrakcyjny czy szczególnie rentowny. Przekonywała też, że regulacje i tak nie nadążają za zmianami w technologii i gwałtownym rozwojem fintechów.
Marek Lusztyn, wiceprezes Banku Pekao SA zwracał uwagę, że obecnie obserwujemy „bezprecedensowy odwrót od globalizacji” w świecie, czego przejawem są np. ostatnie decyzje prezydenta USA Donalda Trumpa. To może jego zdaniem przyspieszyć spowolnienie obecnej koniunktury, oczekiwane już na 2019 rok. Tym bardziej, że np. w Polsce kończą się zasoby taniej siły roboczej, co spowoduje wzrostu kosztów pracy.
Prezes HSBC Michał Mrożek przekonywał natomiast, że wiele banków już „antycypuje twardy Brexit”, co siłą rzeczy pogarsza ich ofertę dla klientów. Z kolei Piotr Konieczko, wiceprezes Banku Polskiej Spółdzielczości SA, zwracał uwagę na zmiany demograficzne na wsi i fakt, że bankom spółdzielczym często trudno przedstawić atrakcyjną ofertę dla młodszych klientów.
Na początku Forum Bankowego głos zabrał m.in. szef KNF Marek Chrzanowski. Przekonywał, że polski sektor bankowy jest bezpieczny i dobrze skapitalizowany. Zwracał zarazem uwagę na potrzebę konsolidacji banków spółdzielczych, bez czego mogą być one zagrożone.
Z kolei członek zarządu NBP Paweł Szałamacha przestrzegał, by fintechy nie stały się instrumentem kolejnego kryzysu finansowego i zapowiadał, że NBP będzie zwracał uwagę, czy rozwój tych technologii nie stanowi próby emisji waluty poza kontrolą.
SzSz (PAP)