Informacje

autor:  	PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
autor: PAP/EPA/ETIENNE LAURENT

Francuzi wściekli na kolejarzy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 kwietnia 2018, 13:33

  • Powiększ tekst

Prawie 60 proc. Francuzów potępia mający się rozpocząć w sobotę drugi etap strajku kolejarzy - wynika z najnowszego sondażu. Cała akcja ma trwać przez trzy miesiące: kolejarze przez dwa dni będą strajkować, a potem na trzy dni będą wracać do pracy

Rezultaty sondażu ośrodka Odoxa-Dentsu Consulting przeprowadzonego na zlecenie France Info i dziennika „Le Figaro” opublikowano w czwartek wieczorem. Wynika z niego, że 57 proc. ankietowanych uważa, iż strajki kolejarzy, którzy przeciwstawiają się podjętej przez rząd reformie francuskich kolei państwowych (SNCF), są nieuzasadnione. Popiera je jednak 68 proc. zwolenników lewicy.

Większość badanych - 56 proc. - wciąż popiera reformę rządową, ale ponad połowa jest zdania, że władze powinny pójść na pewne ustępstwa, by uniknąć strajku. Prawie 60 proc. uczestników sondażu obawia się, że akcja kolejarzy może doprowadzić do całkowitej blokady kraju, tak jak w roku 1995, gdy wobec długotrwałych strajków i protestów rząd premiera Alaina Juppe zrezygnował z zaplanowanej reformy.

Badanie zrealizowano na grupie 1013 Francuzów w dniach 4-5 kwietnia.

W piątkowym wywiadzie radiowym minister transportu Francji Elisabeth Borne powiedziała, że bierze pod uwagę propozycję związków kolejarzy. Związkowcy natomiast określili czwartkowy maraton rozmów z minister jako „zabawę rządu w kotka i myszkę” i zapowiedzieli, że strajk będzie jeszcze ostrzejszy.

Dyskusje są długie, gram w otwarte karty, ale tematy są ważne, a sprawy nie są proste - powiedziała Borne, przeciwstawiając się ocenie związkowców. Nie dziwi mnie, że (centrala związkowa - ) CGT jest niezadowolona, gdyż ten związek z zasady jest przeciwny otwarciu na konkurencję - tłumaczyła.

Minister potępiła zapowiedź wznowienia strajku, który „jest karą dla milionów Francuzów”. Zapewniała, że reforma „leży w interesie kolejarzy i użytkowników, którzy będą mogli korzystać z lepszych warunków jazdy w punktualniejszych pociągach”.

Najlepszą drogą do rozwiązania konfliktów socjalnych są rozmowy - dodała.

Zapowiedziała też, że rząd nie ustąpi w dwóch, uważanych za najważniejsze punktach, które dotyczą odebrania specjalnego statusu nowo przyjmowanym pracownikom i otwarcia kolei na konkurencję.

Sekretarz sekcji SNCF centrali związkowej CFDT Didier Aubert oceniając czwartkowe spotkanie z minister powiedział:

Nie zrobiliśmy najmniejszego kroku do przodu . Ostrzegł, że im dłuższy będzie konflikt, tym bardziej będzie radykalny .

Wymieniamy opinie, jesteśmy dla siebie uprzejmi i na koniec wychodzimy z pustymi rękami - powiedział sekretarz związków kolejowych UNSA Roger Dillenseger.

Były doradca prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego (2007-2012) Raymond Soubie uznał, że obecna sytuacja kolei państwowych „to nie wina kolejarzy, lecz braku inwestycji, gdyż wszystkie rządy kierowały środki wyłącznie na (pociągi wielkiej prędkości) TGV.

Jego zdaniem to rząd jest również winny „astronomicznemu” zadłużeniu SNCF, gdyż „pragnąc trzymać się unijnych ograniczeń deficytu, zamiast rozpisania pożyczki państwowej władze wolały długami obciążyć koleje”.

Prezydent Francji Emmanuel Macron przyznając, że rozumie niepokoje kolejarzy, stwierdził stanowczo, że ich akcje „nie mogą uniemożliwiać rządowi rządzenia, podejmowania decyzji i robienia ważnych rzeczy dla milionów obywateli”.

Drugi etap akcji protestacyjnej kolejarzy rozpocznie się w sobotę o godz. 20.

PAP SzSz

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych