EKG2018: UE grozi rozpad czy rozwój ?
Jubileuszowy, 10. Europejski Kongres Gospodarczy rozpoczął mocny akcent – debata byłych premierów państw europejskich i ministra spraw zagranicznych RP, Jacka Czaputowicza prowadzona przez Jerzego Buzka zatytułowana „Nasza nowa Europa”
Goście kongresu próbowali określić najważniejsze wyzwania stojące przed UE i wskazać, czy Unii jaką znamy grozi rozpad, czy też nowy trend rozwojowy. W katowickim Spodku przez trzy dni ekonomiści, przedstawiciele przemysłu i biznesu, a także ministrowie wraz z gośćmi z zagranicy debatować będą o europejskiej gospodarce.
Wspólnym mianownikiem wypowiedzi uczestników inauguracyjnej debaty było bezsporne uznanie, że Unia Europejska bardzo się zmienia. Alexander Stubb, premier Finlandii w latach 2014-2015, minister finansów w latach 2015-2016, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego uznał nawet, że dla Europy kluczowe są, jego zdaniem, trzy daty – 1945 rok, 1989 rok i 2016 rok. To rok brexitu i zwycięstwa Donalda Trumpa w USA.
To moment, gdy Stany Zjednoczone i Zjednoczone Królestwo wycofały się de facto z chęci wpływania na cały rynek światowy, skupiając się na własnych gospodarkach. Musimy więc myśleć, jak przy tym izolacjonizmie niektórych krajów przejąć rolę lidera – wyjaśniał Stubb. – Musimy rozmawiać, jak bronić podstawowych wartości Unii Europejskiej, pamiętając o rozwadze. Musi powstać nowy projekt dla zjednoczonej Europy – stwierdził kategorycznie Stubb.
Wszyscy rozmówcy podkreślali również potrzebę zachowania zasady solidarności we wspólnocie. Szczególnie wyraźnie zabrzmiało to w wypowiedzi George A. Papandreu, premiera Grecji w latach 2009-2011, który stwierdził, że wyzwaniem elit Unii Europejskiej jest nie tylko „trzymanie otwartych drzwi” do wspólnoty u strefy Euro, ale też wspieranie krajów spoza Starej Unii, by przez te drzwi przeszły. To mocne słowa zwłaszcza w kontekście kiełkujących wciąż w Brukseli, Berlinie i Paryżu projektów związanych z tzw. Europą dwóch prędkości.
Unia Europejska musi zachować jedność, podział na różne prędkości to tylko inna nazwa rozpadu Unii – powiedział Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych Polski. W swoim wystąpieniu minister celnie punktował błędy europejskich elit, podkreślając jednocześnie, że państwa spoza strefy euro rozwijają się szybciej, gdy w Brukseli pojawiają się próby ograniczenia podstawowych swobód unijnych. Na dowód nowego protekcjonizmy gospodarczego Europy minister Czaputowicz przywoływał choćby dyrektywę o pracownikach delegowanych.
Jesteśmy za silną Unią Europejską. W Polsce, w odróżnieniu do wielu krajów zachodnich, nie ma liczącej się reprezentacji sił popierających wyjście z Unii. Jednak to Europa protekcjonistyczna, demokracja protekcjonistyczna jest prawdziwym zagrożeniem dla Unii – mówił minister Czaputowicz, wskazując, że ograniczanie konkurencyjności doprowadzi właśnie do osłabienia roli Wspólnoty w gospodarczym świecie.
- Gdy widzę reakcję wielu polityków europejskich na wynik wyborów na Węgrzech, to wydaje się, że demokracja ich zdaniem to wybór takiego rządu, który podoba się elitom europejskim – skomentował Czaputowicz wątek dyskusji dotyczący liberalizmu gospodarczego i protekcjonalizmu unijnego. – Żeby myśleć o wspólnym działaniu musimy być pewni, że prawa państw są sprawiedliwie szanowane. Tymczasem mam wrażenie, że w części elit wciąż odczuwamy pewien paternalizm wobec „nowych” członków.
Z polskim ministrem polemizował Herman Van Rompuy, emerytowany przewodniczący Rady Europejskiej; premier Belgii w latach 2008–2009, podkreślił jednak ostatecznie, że Unia musi pozostać wspólnotą wartości takich jak demokracja i wolny handel, zakładając jednak solidarne prawa i rozwój dla wszystkich członków, a nie dla kilku „szczęściarzy”.
Ciekawy punkt widzenia prezentowała w dyskusji premier Słowacji w latach 2010-2012, Iveta Radičová, z wykształcenia socjolog, która podkreślała kilkakrotnie, że zmienia się nie tyle Unia, ile cała polityka i sposób jej uprawiania.
Polityka zmienia się, a debaty z wyborcami zmieniają się w kontakty z fanklubami – mówiła premier Radičová, porównując wyborców do kibiców piłkarskich. – Musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie, dlaczego ludzie nie czują dobrych wyników makroekonomicznych, wzrostu PKB, spadku bezrobocia… Nie widzą tego w swoim portfelu, w swojej, własnej sytuacji gospodarczej… Musimy w rozmowie także o Unii proponować jasne sposoby liczenia budżetów
Ciekawa, wielowątkowa debata rozpoczynająca trzydniowy kongres odbyła się, gdy Wiceprzewodniczący KE, Frans Timmermans przygotowywał się do przedstawienia unijnym ministrom relacji z prowadzonego dialogu z Warszawą, stąd słowa byłych premierów unijnych krajów nabierały każdorazowo dodatkowego znaczenia i wymowy.
Jubileuszowy Europejski Kongres Gospodarczy (European Economic Congress – EEC) to największe w Europie Centralnej spotkanie gospodarcze odbywające się w dniach 14-16 maja w Międzynarodowym Centrum Kongresowym i Hali Widowiskowo-Sportowej Spodek w Katowicach – stolicy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.