GAZETA BANKOWA: CPK na złe i dobre czasy
Przez dziesięciolecia najpierw komuniści, później postkomuniści, a teraz lewacy i turbo-liberałowie wmawiają nam, że Polak powinien pokornie spełniać życzenia Berlina, Paryża i Moskwy, korzystając wyłącznie z okazji do milczenia. Stąd też słowa szklistookiego Rafała Trzaskowskiego o gigantomanii w przypadku CPK pobrzmiewając na podobną nutę, wzbudzić mogą – co najwyżej – wzruszenie ramion.
CPK na dobre czasy
CPK to jeden z projektów strategicznych, który zapewni Polsce nie tylko bezpieczeństwo, ale też przywróci należne jej miejsce na szlakach handlowych, a nasze polskie niziny za jego sprawą mogą stać się raz jeszcze obszarem wymiany dóbr i usług między Wschodem a Zachodem, między Skandynawią a Azją Mniejszą, Europą a subkontynentem indyjskim. Tak jak miało to miejsce w czasach Jagiellonów…
CPK i przewozy cargo to nasze otwarcie na sektory wysokich technologii, biotechnologie, przemysł farmaceutyczny, czyli handlu i wytwarzania tych towarów, które z racji bardzo wysokich nakładów kapitałowych i ceny, jak i małych gabarytów, opłaca się transportować drogą lotniczą. Jednocześnie cargo lotnicze dopełnia dynamicznie rosnące przewozy kolejowe z Państwa Środka (obecnie od 9 do 11 składów dziennie!) i stwarza możliwości rozwoju gałęzi przemysłu z zastosowaniem komponentów zaawansowanych technologii.
Wielu komentatorów międzynarodowej sceny politycznej w Polsce popełnia kardynalny błąd, przeciwstawiając sobie USA i Chiny. Powszechnie wiadomo o trzech bilionach dolarów rezerw walutowych Państwa Środka, z czego większość w obligacjach denominowanych w USD i deficycie handlowym szacowanym na 375 mld dol. rocznie. Mało kto jednak zwraca uwagę na inne dane, które stawiają wzajemne relacje numerów jeden i dwa światowej gospodarki w zupełnie innym świetle. Otóż, 40 proc. eksportu towarów z Chin do reszty świata zostaje wysłane „zagranicę” przez firmy kontrolowane przez kapitał z USA! (…) Gospodarki azjatyckie jak Indie, Indonezja, Wietnam w nadchodzących dekadach będą napędzać światową gospodarkę, rosnąc nawet kilkukrotnie szybciej niż kraje UE i USA. Stąd też odwracanie się od Azji byłoby błędem nie do wybaczenia. CPK biorąc pod uwagę przede wszystkim położenie geopolityczne Polski, stanie się kluczowym ogniwem w łańcuchu wartości światowego handlu i logistyki. Widzą to Niemcy i Francuzi. Między innymi z tego powodu tak usilnie forsują dyrektywę o pracownikach delegowanych, by ograniczyć konkurencyjność polskich przewoźników i kierowców tirów, którzy mogą liczyć na szybki rozwój swojej branży, jeśli Polska urośnie do pozycji centrum handlu i logistyki w Unii Europejskiej i całej Europie. (…)
Z perspektywy Polski i krajów Trójmorza, to właśnie postępująca degradacja Rosji, a przede wszystkim utrata przez nią wpływów w Azji Środkowej ma kolosalne znaczenie. Położenie geopolityczne między Niemcami a Rosją było dla krajów naszego regionu wiecznym przekleństwem, a na naszych oczach zmienia się bezcenny atut. (…)
A może najpierw CPK Cargo…
Dlatego państwo, takie jak Polska, które aspiruje do roli lidera przemian w regionie Trójmorza, powinno stać się przykładem w podejmowaniu odważnych decyzji inwestycyjnych i ich sprawnej realizacji. Dlatego niepokoi dość odległy termin uruchomienia CPK (2027), który wynika z nastawienia tylko na przewozy pasażerskie.
Gdyby jednak, choćby ze względu na znaczenie militarne hubu komunikacyjnego czy olbrzymi popyt na transport lotniczy cargo z krajów Azji, w tym z Chin, postawiono w pierwszej fazie budowy na przewozy towarowe, to z całą pewnością uruchomienie CPK Cargo mogłoby nastąpić co najmniej dwa lata wcześniej. Ożywienie gospodarcze z tym związane stymulowałoby rozwój sieci dróg i połączeń kolejowych, i nie byłoby bez znaczenia dla rozwoju branży transportu drogowego. Otwarcie terminali pasażerskich, zgodnie z obecnym harmonogramem CPK, byłoby już tylko zwieńczeniem całego projektu.
Jerzy Bielewicz
Pełny tekst o strategicznym znaczeniu Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html