Kogo Polacy lubią kogo nie? Sondaż CBOS
39 proc. Polaków zamierza wziąć udział w wyborach i wie na kogo głosować. W tej grupie 41 proc. deklaruje stuprocentową pewność głosowania na popieraną dziś partię - wynika z sondażu CBOS. Większość Polaków jednak nie chce głosować lub nie wie, na kogo oddać głos.
Jako partię tzw. drugiego wyboru osoby zdecydowane na wzięcie udziału w głosowaniu i mające sprecyzowane preferencje partyjne wymieniały najczęściej Sojusz Lewicy Demokratycznej i Platformę Obywatelską. Jednak największą grupę - 40 proc. - stanowią osoby, które odpowiedziały, że nie ma takiej partii, którą potraktowałyby jako ugrupowanie "drugiego wyboru".
Z kolei osoby deklarujące udział w wyborach, ale niemające sprecyzowanych preferencji partyjnych, poproszone, by już teraz zdecydować na kogo oddałyby głos, najczęściej wybierały odpowiedź "nie ma takiej partii" (38 proc.) lub "trudno powiedzieć" (26 proc.), spośród partii politycznych najczęściej brane pod uwagę były PO i PiS.
Największy elektorat negatywny wśród osób deklarujących udział w wyborach mają Ruch Palikota oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Większość respondentów - zaznacza CBOS - nie chce głosować lub nie wie, na kogo oddać swój głos.
"Poziom alienacji politycznej jest w skali całego społeczeństwa wysoki, niższa niż kiedykolwiek dotąd jest także zdolność Polaków do identyfikowania się z którąkolwiek z istniejących partii politycznych" - zauważa ośrodek.
Spośród 39 proc. ankietowanych zgłaszających gotowość wzięcia udziału w wyborach i mających sprecyzowane sympatie partyjne, 41 proc. deklaruje stuprocentową pewność głosowania na wybraną partię, a prawie jedna piąta - 18 proc. - określa stopień niezmienności swej decyzji na nie więcej niż 50 proc.
Najbardziej pewny swych politycznych wyborów jest elektorat PiS: średnie deklarowane przez zwolenników tej partii prawdopodobieństwo poparcia jej w wyborach wynosi prawie 85 proc. Grupa zwolenników, którzy mają stuprocentową pewność, że zagłosują na PiS to 52 proc.
Jednocześnie PiS ma najmniejszy - 10 proc. - spośród wszystkich ugrupowań tzw. miękki elektorat, czyli wyborców zakładających duże prawdopodobieństwo wycofania swego poparcia i zmiany preferencji.
W przypadku elektoratu PO średnie deklarowane prawdopodobieństwo poparcia tej partii w wyborach to niespełna 79 proc. Zdecydowani zwolennicy tej partii to obecnie 43 proc. jej elektoratu, a tzw. miękki elektorat to 20 proc.
Z kolei średnie prawdopodobieństwo niezmienności decyzji oddania głosu na SLD wynosi prawie 72 proc. 20 proc. potencjalnych wyborców Sojuszu deklaruje się jako jego zdecydowani zwolennicy, a tzw. miękki elektorat wynosi 28 proc.
Wśród wyborców Polskiego Stronnictwa Ludowego średnie deklarowane prawdopodobieństwo zagłosowania na Stronnictwo w wyborach wynosi niemal 75 proc., grupa zdecydowanych zwolenników tej partii wynosi 34 proc., a tzw. miękki elektorat to 33 proc. Przy czym CBOS zaznacza, że wyniki te należy traktować ze szczególną ostrożnością ze względu na małą reprezentację w sondażu zwolenników PSL.
Preferencje osób, które deklarują udział w wyborach i mają określone preferencje, co do partii, które braliby pod uwagę, jeśli nie zdecydowaliby się głosować na popieraną obecnie partię, są bardzo rozproszone. Najczęściej wskazywanymi partiami tzw. drugiego wyboru są: SLD (12 proc.) i PO (11 proc.).
Następnie wskazywane były: Solidarna Polska (9 proc.), PSL (6 proc.), PiS (6 proc.), RP (3 proc.), Polska Jest Najważniejsza (2 proc.). Nową Prawicę Janusza Korwin-Mikkego, Polską Partie Pracy-Sierpień '80 i Prawicę Rzeczypospolitej wskazało po 1 proc. ankietowanych.
Najwięcej osób stwierdziło, że nie ma partii drugiego wyboru - 40 proc., a 8 proc. ankietowanych stwierdziło, że "trudno powiedzieć".
Osoby deklarujące udział w wyborach, ale niemające sprecyzowanych preferencji partyjnych, poproszone o wskazanie partii, którą brałyby pod uwagę, gdyby musiały już teraz zdecydować, na kogo głosować, najczęściej wymieniały PO (12 proc.) i PiS (10 proc.)
Następnie wskazywane były tu SLD (4 proc.), PSL (3 proc.), SP (2 proc.). Nowa Prawica, PJN, PPP, RP i jakaś inna partia uzyskały po 1 proc. wskazań.
Najwięcej - 38 proc. - osób uznało, że nie ma takiej partii, a 26 proc. stwierdziło, że trudno powiedzieć.
Partią mającą obecnie najwięcej zdeklarowanych przeciwników jest Ruch Palikota - 41 proc. potencjalnych wyborców, nie wyobraża sobie, że mogłoby zagłosować na to ugrupowanie. Drugie miejsce w tym rankingu zajęło PiS, którego negatywny elektorat to 37 proc. osób deklarujących udział w wyborach.
Na PO na pewno nie zagłosowałoby 29 proc. potencjalnych wyborców, na SLD - 17 proc., na Nową Prawicę - 14 proc., na SP - 13 proc., na PSL - 8 proc., na PJN - 5 proc., na PPP - 3 proc., na Prawicę - 3 proc.
Odpowiedź "nie ma takiej partii" wybrało 9 proc. ankietowanych deklarujących udział w wyborach, a "trudno powiedzieć" odpowiedziało 6 proc. z nich.
Wśród zwolenników PiS najwięcej przeciwników mają RP (59 proc.) oraz PO (51 proc.), co trzeci wyborca PiS z pewnością nie oddałby swego głosu na SLD (34 proc.).
W elektoracie PO z największą niechęcią traktowany jest PiS (74 proc.), dość silne negatywne skojarzenia budzą także RP (37 proc.) oraz SP (31 proc.).
Według własnych deklaracji wyborcy SLD nie głosowaliby przede wszystkim na PiS (66 proc.), ale także na PO (34 proc.), RP (31 proc.) oraz Nową Prawicę (26 proc.).
Zwolennicy PSL ze szczególną niechęcią odnoszą się do Ruchu Palikota (47 proc.), a także do PiS (39 proc.), jednocześnie w elektoracie tym największy odsetek badanych nie żywi niechęci do żadnej z partii (17 proc.).
CBOS przeprowadził sondaż w dniach 6-12 czerwca 2013 r. na liczącej 1010 osób reprezentatywnej próbie dorosłych mieszkańców Polski. Grupa deklarująca udział w wyborach i mająca sprecyzowane preferencje partyjne to 392 osoby, natomiast grupa deklarująca udział w wyborach, ale niemająca sprecyzowanych preferencji partyjnych to 124 osoby.
(PAP)