SKOK-i potrzebują wsparcia państwa
W dniach od 10 do 14 września br. gościła w Polsce delegacja amerykańskich unii kredytowych reprezentowanych przez ich szefów. Amerykanie spotkali się m.in. z przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim oraz odwiedzili Senat RP. O wrażeniach z tych spotkań oraz o modelu działania unii kredytowych w Polsce i na świecie rozmawiamy z Billem Cheneyem, prezesem SchoolsFirst Federal Credit Union z Kalifornii, obecnej na amerykańskim rynku od 1934 roku.
Proszę najbardziej skrótowo ale jednocześnie i najbardziej wyczerpująco – jeśli to możliwe – przedstawić organizację, która pan kieruje. Unia, którą kieruję, posiada 14 miliardów dolarów aktywów. To właściwie ogromny ruch działający w południowej Kalifornii i zarazem największa unia działająca w tym stanie USA.
Nasze tradycje sięgają 1934 roku. W odróżnieniu od innych unii skupiamy członków tylko z jednego środowiska – to nauczyciele i inni pracownicy szkół. Ale, co może być ciekawe, wcale nie staramy się rozszerzać naszego oddziaływania na inne środowiska. Mamy co robić jeszcze przez długi czas w tej specjalistycznej formule. W stanie Kalifornia mieszka prawie 37 milionów ludzi, nasza unia liczy 794 000 członków a nadal zapisują się nowi!. To nadal jest ogromny rynek. Żeby coś robić dobrze i bezpiecznie potrzeba czasu na „zagospodarowanie” tego co jest. Lokalizacje naszych placówek i oferta są dostosowane i odpowiednie dla członków pracujących w oświacie.
W czasie pobytu w Polsce zapoznaliście się z organizacją sytemu polskich unii kredytowych, podstawami prawnymi, zgodnie z którymi działają, ofertą Kas i ich działaniami na rzecz lokalnych społeczności. Czy z punktu widzenia szefa największej unii działającej w Kalifornii, SKOK-i w Polsce mają sprzyjające warunki rozwoju?
W mojej opinii warunki działania SKOK-ów dziś, po okresie trudności, uległy poprawie. Aby móc odnosić sukcesy, SKOK-i potrzebują nie tylko mocnego i adekwatnego dla swojej pozycji i pełnionej misji umocowania prawnego, ale też wspierania - ze strony ciał ustawodawczych i administracji rządowej – działań stwarzających lepsze warunki ich rozwoju. Dla spółdzielni finansowych rozwój jest niezbędnym czynnikiem budowy kapitału oraz świadczenia innowacyjnych usług i dostarczania nowych produktów obecnym i potencjalnym członkom. Spółdzielnie finansowe muszą się rozwijać, co nie oznacza, że za wszelką cenę.
Jest faktem, że SKOK-i rozwijały się przez 25 lat niezwykle dynamicznie. Jest też faktem, że od roku 2010 do niedawna kilka Kas znalazło się w trudnej sytuacji, kilka przejęły banki. Czy podobne zjawiska występują w USA?
W USA zdarzało się, że unie kredytowe musiały łączyć się z innymi podmiotami. Niemal w każdym jednak przypadku oznaczało to fuzję z innymi uniami kredytowymi, z zachowaniem statusu unii jako spółdzielni finansowych działających na zasadach not-for-profit.
Co pana zdaniem spowodowało odmienną sytuację w Polsce?
Z oczywistych powodów mam niepełną wiedzę na temat tego, co się dokładnie działo, sądzę jednak, również na podstawie śledzenia skutków, że unie kredytowe nie miały właściwego wsparcia ze strony przynajmniej części przedstawicieli poprzednich władz, szczególnie przedstawicieli nadzoru nad rynkiem finansowym. Powodowało to brak zaufania do sektora oraz nie tylko ograniczenie wzrostu, ale wręcz odpływ depozytów i zmniejszenie liczby członków, nad czym w spółdzielniach jest bardzo trudno zapanować. Jeśli SKOK-om pozwoli się rozwijać i będą one właściwie regulowane, będą odnosić sukcesy.
Czy w czasie spotkania z szefem Komisji Nadzoru Finansowego, panem Markiem Chrzanowskim, pytaliście Państwo o aktualny stan SKOK-ów i przyczyny trudności?
Ja sam nie zadałem tego pytania. Pan Chrzanowski mówił jednak o dużym znaczeniu sektora spółdzielczego i usługach świadczonych obywatelom Polski przez SKOK-i. Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie jego wiedza i poparcie dla unii kredytowych.
Kiedy unie kredytowe mają najlepsze warunki rozwoju? Pana unia stale się rozwija i widzicie wciąż nowe możliwości. Jak prawo powinno to regulować, czy w ogóle powinno?
Prawo i inne regulacje powinny tworzyć swoiste “bariery ochronne”, w ramach których toczy się dozwolona działalność – udzielanie kredytów i pożyczek i przyjmowanie depozytów - jak również ustanawiać normy kapitałowe i pozwalać SKOK-om działać w ich obrębie, bez ingerowania w szczegółowe kwestie zarządzania sektorem lub jego poszczególnymi podmiotami.
Czemu poświęcone było spotkanie w siedzibie senatu?
Z przyjemnością wysłuchaliśmy pogadanki naszego gospodarza, senatora Grzegorza Biereckiego, na temat roli senatu w Polsce, jak również zadań kierowanej przez niego komisji, a także na temat instytucji finansowych (w tym SKOK-ów) działających w Waszym kraju i ich prawnego umocowania. Miałem już wcześniej cenną możliwość poznania senatora Biereckiego i współpracy z nim w trakcie jego zaangażowania w ruch SKOK w Polsce, w istocie zaś także na całym świecie. Rozmawialiśmy o potrzebie istnienia silnych SKOK-ów, które mogłyby służyć ludziom pracy i promować rozwój gospodarczy, zwłaszcza w przypadku małych przedsiębiorstw. Ciekawa i w wielu miejscach zaskakująca dla nas była także wycieczka po siedzibie polskiego parlamentu.
Jak pan ocenia przebieg całej wizyty? Czy dała ona jakieś korzyści też Wam, amerykańskim uniom kredytowym?
Dla nas, przedstawicieli amerykańskich unii kredytowych, wizyty w Polsce zawsze są wyjątkowe i nader pożyteczne. Ruch SKOK w Polsce osiągnął bardzo dużo i nawet w czasach wielkich dlań wyzwań jest on wzorem dla rozwiniętych już i dopiero rozwijających się systemów unii kredytowych na świecie. Silne przywództwo ruchu i istniejący w nim duch współpracy inspirują mnie osobiście jako szefa największej – w sensie aktywów - unii kredytowej Kalifornii jak również największej amerykańskiej unii kredytowej obsługującej sektor oświaty.