Informacje

debata Fundacji Dorastaj z Nami
debata Fundacji Dorastaj z Nami

To my potrzebujemy bohaterów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 listopada 2018, 12:55

  • Powiększ tekst

Niezwykle wzruszający i emocjonujący panel dyskusyjny podczas tegorocznego Kongresu 590 w podrzeszowskiej Jasionce zorganizowała Fundacja Dorastaj z Nami. Podczas dyskusji padło wiele podziękowań, deklaracji wsparcia, ale także kilka niezwykle gorzkich zdań pod adresem systemu pomocy weteranom. Tym ważniejsza wydaje się rozmowa na temat roli państwa i biznesu we wspieraniu naszych współczesnych bohaterów – funkcjonariuszy służb publicznych.

Debatę kongresową prowadziła Magdalena Rigamonti, dziennikarka, żona fotoreportera wojennego, Maksymiliana Rigamonti, autorka książki „Straty. Żołnierze z Afganistanu”, dzieląc się także własnymi doświadczeniami związanymi z wyjazdami męża. Jej rozmówcami byli Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Konrad Ciesiołkiewicz, dyrektor odpowiedzialny w Orange Polska za CSR i relacje publiczne, Agata Górnicka dyrektor Biura Relacji z Otoczeniem PKN ORLEN, Mariusz Saczek, sierż. w st. Spoczynku, weteran wojny w Afganistanie oraz Magdalena Pawlak, prezes Fundacji Dorastaj z Nami.

Chcemy porozmawiać o ludziach, którzy codziennie dbają o nasze bezpieczeństwo i zapytać, czy potrafimy im pomóc, pomóc ich rodzinom i bliskim, dzieciom, które straciły rodzica – mówiła Magdalena Pawlak, prezes Fundacji Dorastaj z Nami. - W służbach publicznych pracuje dziś ok. 280 tys. osób, z czego 110 tys. osób w wojsku, 103 tys. to policjanci. Każda z tych osób ma swoje rodziny, co oznacza, że ok. 800 tys. osób może się codziennie zastanawiać, czy ich najbliższym się nie przytrafi.

Prezes Pawlak podkreślała wagę wsparcia z 1 procenta podatku dochodowego. Coraz chętniej pomagamy w ten sposób organizacjom pożytku publicznego, takim jak Fundacja Dorastaj z Nami.

Dobrze, że biznes angażuje się w taką pomoc, ale państwo nie może abdykować z tej sfery. Zaczynając od wychowania. To, że mamy wśród nas takich ludzi, którzy ryzykują zdrowie i życie dla naszego bezpieczeństwa: żołnierzy, strażaków, policjantów, „goprowców” – wynika z tego, jak zostali wychowani. To także rola państwa – szkoły i różnych organizacji – mówił Dworczyk. - Państwo musi wspierać sektor pozarządowy. Nigdy nie zastąpimy oddolnych działań obywateli. Musimy tworzyć pewne ramy do działania fundacji i stowarzyszeń i staramy się na te potrzeby odpowiadać.

Rozmowa dotyczyła tego, jak my obywatele, żyjący na co dzień w swoistych bańkach bezpieczeństwa, jak państwo i biznes – jak możemy pomóc nie tylko weteranom, rannym policjantom i żołnierzom, ale też ich rodzinom.

Mam wielki zaszczyt być członkiem Rady Fundacji Dorastaj z Nami i widzę na bieżąco, jak ci ludzie ciężko pracują organizując pomoc bliskim naszych bohaterów. I muszę powiedzieć, że nie można zatrzymywać się jedynie na finansowaniu. To kwestia wyjścia z tych baniek, każdy może wnieść cząstkę swojego czasu, poświęcić swoje zasoby organizacyjne – mówił Konrad Ciesiołkiewicz z Orange Polska. - To wolontariat, ale też czas pracowników dużych organizacji, bo dla nas wydrukowanie zaproszeń, plakatów nie jest wyzwaniem – dla fundacji tak. Służba musi być realizowana przez konkretne działania i konkretnych ludzi. Można czynić dobro angażując swój czas, energię i dobre intencje. To budowanie dobrego ekosystemu wokół fundacji.

Rozmówcy podkreślali wagę stałego wsparcia fundacji opiekującej się dziećmi bohaterów, podając konkretne przykłady pomocy w edukacji, w wyborze studiów, w zakupie sprzętu pomagającego w realizacji marzeń i planów młodych ludzi.

To musi być długofalowa pomoc, nie na chwilę… Nikt z nas nie funkcjonuje w próżni. O bezpieczeństwo naszego otoczenia dbają właśnie funkcjonariusze służby publicznej. Decyzje podejmowane przez nich, gdy ma się rodzinę, bliskich, dzieci – są niezwykle trudne. Oni czują się w obowiązku dbać o nas. My jesteśmy w obowiązku zadbać o nich i ich bliskich. To nasza mała służba wobec tych ludzi, wobec państwa i nas samych – mówiła Agata Górnicka z PKN Orlen. – Wspólnie możemy zrobić bardzo dużo.

W debacie brał udział też Mariusz Saczek – sierżant w stanie spoczynku, jeden z najbardziej poszkodowanych weteranów wojennych w Polsce. W tym roku z sukcesami uczestniczył w igrzyskach Invictus Games w Australii - międzynarodowych zawodach organizowanych m.in. przez księcia Harry’ego, skierowanych do żołnierzy i weteranów wojennych rannych w misjach. Najlepsze wyniki osiąga w strzelaniu z łuku. Okazało się jednak, że wyjazd nie mógł być sfinansowany przez MON, bo weteran „wyszedł” już spod opieki Ministerstwa Obrony Narodowej.

Gdyby nie wsparcie organizacji pozarządowych, sponsorów ten wyjazd by się nie udał. Brakuje procedur by MON zapłacił za nasz okres przygotowawczy do igrzysk i wyjazd. Pobyt w Australii finansował książe Harry, ale dojechać pomogła nam Polska Grupa Zbrojeniowa i Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju – wyjaśniał sierżant Saczek. – Takich jak ja i mój kolega jest wielu i będzie więcej.

Na informację o lukach w przepisach zareagował natychmiast minister Dworczyk.

Państwo pomaga weteranom, zmieniliśmy przepisy tak, by żołnierze ranni i kontuzjowani mogli wrócić do służby. Jest wciąż wiele do zrobienia – choćby sytuacja opisana przez pana sierżanta Saczka, wiele idiotyzmów prawnych. Cierpimy niestety na przerost licznych przepisów, biurokracji i musimy zmieniać przepisy tak, by państwo mogło zaopiekować się weteranami lub rodzinami funkcjonariuszy, którzy stracili zdrowie lub życie – to zadanie dla ministrów, by uporać się z takimi problemami. Potrzebna jest też, co słyszymy aktywność organizacji pozarządowych i państwo jest też po to, by tworzyć ramy dla ich działania.

Uczestnicy debaty, także z widowni dzielili się własnymi – niezwykle emocjonalnymi – doświadczeniami pracy z podopiecznymi Fundacji Dorastaj z Nami.

Dla nas, dla naszych dzieci, którymi się opiekujemy jest ważne byśmy mieli pewność, że jest ktoś kto pomoże. Wspólne działanie, tworzenie takiej wspólnoty jest odpowiedzią na padające w rozmowach z bliskimi pytanie dzieci żołnierzy; „Czemu tata wyjechał na misję, czy to znaczy, że było coś ważniejszego od rodziny, ode mnie?”. To nasza odpowiedź – każdy z nas osobiście w ten sposób może podziękować, także za poświęcenie rodziny funkcjonariuszy służb publicznych. Jesteśmy razem z nimi, bo to jest coś ważnego dla nas wszystkich – mówiła Magdalena Pawlak.

Potwierdziła to chyba najbardziej wzruszająca wypowiedź, jaka padła podczas tego spotkania – zdanie menedżera, który osobiście opiekuje się jednym z podopiecznych fundacji.

Zdałem sobie sprawę, że to ja w ramach programu Tutor zyskuję więcej od mojego podopiecznego. Od 10 lat pomagam Jarkowi, który stracił ojca w misji wojskowej. Tu nie chodzi tylko o nich. To działa w dwie strony. Oni służbę świadczą nam na co dzień. Jeśli coś się stanie – my musimy im tę służbę oddać. Właśnie w ten sposób. Dziś mam trójkę dzieci, ale bycia ojcem uczyłem się od mojego podopiecznego – mówił uczestnik debaty. – Panie sierżancie, to nie my jesteśmy potrzebni wam – to wy dajecie nam znacznie więcej, to my potrzebujemy was.

(mac)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych