Rosjanin może zostać szefem Interpolu
Ukraina może zrezygnować z członkostwa w Interpolu, jeśli na czele tej międzynarodowej organizacji policyjnej stanie przedstawiciel Rosji - oświadczył w poniedziałek szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Kijowie Arsen Awakow.
Możliwe przewodniczenie Rosji w Interpolu jest absurdem i przeczy duchowi oraz celom tej organizacji. Jeśli argumenty Ukrainy i innych państw nie zostaną usłyszane, Ukraina rozpatrzy rezygnację z członkostwa w IPCO (w Interpolu) - napisał Awakow na Twitterze.
W dniach 18-21 listopada w Dubaju odbywa się Zgromadzenie Ogólne Interpolu, które ma wyłonić nowego szefa tej organizacji. Poprzedni, Chińczyk Meng Hongwei, w październiku podał się do dymisji. W jego kraju poinformowano, że toczy się przeciwko niemu śledztwo w związku z podejrzeniem o przyjmowanie łapówek.
Wśród kandydatów na następcę Menga faworytem jest rosyjski generał Aleksandr Prokopczuk - wyjaśnił Awakow, który uczestniczy w Zgromadzeniu Interpolu w Dubaju.
Na stanowisko szefa Interpolu kandyduje weteran MSW i wywiadu zagranicznego Federacji Rosyjskiej Aleksandr Prokopczuk. Kandyduje, choć reżim putinowski prowadzi otwartą wojnę hybrydową przeciwko znacznej części cywilizowanego świata - napisał wcześniej szef MSW Ukrainy w blogu na portalu „Ukrainska Prawda”.
Awakow przypomniał także agresję Rosji wobec Ukrainy i oświadczył, że Moskwa wykorzystuje swoje służby specjalne, FSB i GRU, m.in. do przerzucania na Ukrainę członków grup przestępczości zorganizowanej.
Słyszymy wiele narzekań, że Rosja nadużywa instrumentów Interpolu do represji politycznych wobec oponentów. Jeśli Prokopczuk zostanie szefem Interpolu, pozwoli to rosyjskiemu reżimowi na poszerzenie praktyki wykorzystywania czerwonych not dla ograniczania wolności i prześladowania oponentów w interesach reżimu - ostrzegł szef MSW Ukrainy.
Tzw. czerwona nota Interpolu jest informacją dla policji innych krajów, że poszukiwana osoba jest bardzo niebezpiecznym przestępcą.
SzSz PAP