
Szef BBN: Ujawnione dokumenty są prawdziwe
Ujawnione w czwartek dokumenty są prawdziwe - powiedział w czwartek szef BBN Jacek Siewiera. Wyjaśnił, że jest to dokumentacja robocza.
W czwartek na antenie TVN 24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego odniósł się do medialnych doniesień o planowanym obniżeniu wydatków na obronność przez MON o 25 proc. (blisko 57 mld zł) w latach 2025-2028.
Przyznał, że dokumenty te sporządzono stosunkowo niedawno i że są prawdziwe.
Ujawnione w czwartek dokumenty są prawdziwe - powiedział w czwartek szef BBN Jacek Siewiera
A jednak będą cięcia? MON zaprzecza… szefowi MON!
Przypomnijmy
TV Republika ujawniła w czwartek dokument, z którego wynika, że MON planuje ograniczyć wydatki na obronność o 25 proc. (o ok. 57 mld zł) w latach 2025-2028. Negatywnie miał zaopiniować to szef Sztabu Generalnego, gen. Wiesław Kukuła. Doniesieniom tym zaprzeczyło MON w oświadczeniu. Także przedstawiciele Sztabu Generalnego powiedzieli na konferencji prasowej, że nie mogą potwierdzić wiarygodności dokumentu.
W związku z doniesieniami Republiki posłowie PiS Andrzej Śliwka, Paweł Jabłoński i Michał Moskal udali się z interwencją poselską do resortu obrony narodowej.
To, co zobaczyliśmy dzisiaj podczas kontroli poselskiej było nie tylko bulwersujące, ale i niebezpieczne dla Polski. Zapanował wielki chaos i panika wśród współpracowników (ministra obrony narodowej) Władysława Kosiniaka-Kamysza, kiedy okazało się, że pismo to nie jest fake newsem - powiedział Moskal.
Tusk okaleczy armię? „Cięcia o niemal 50 proc.”
Skandal! Szef MON nic o tym nie wiedział!
Jabłoński poinformował, że posłów PiS przyjął dyrektor generalny MON, „który potwierdził, że pismo powstało i zostało wysłane”. „Wskazywał bardzo szczegółowo, co w tym piśmie było, na jakich podstawach zostało ono sporządzone, a następnie powiedział, że szef MON nic o tym piśmie nie wiedział” - relacjonował. Dodał, że nie wie, czy jest to prawda, czy próba ochrony ministra, ale podejrzewa, że Kosiniak-Kamysz faktycznie nie posiadał tej wiedzy.
Jabłoński uważa, że kiedy posłowie pojawili się w resorcie „została tam wszczęta paniczna procedura alarmowa”. „Kiedy pierwotnie usłyszeliśmy od dyrektora generalnego, że to pismo istnieje, jaka jest jego treść, kto je przygotowywał i jaki był obieg tego dokumentu poprosiliśmy, aby nam je udostępnił. Po godzinie dyrektor z dwoma innymi osobami wrócił i poinformował nas, że to pismo jest, ale jednak ma charakter niejawny” - mówił Jabłoński. „Powstaje pytanie, czy od początku ten dokument był niejawny, czy został utajniony w trakcie interwencji” - dodał.
Poseł Śliwka powiedział, że „od pewnego czasu w przestrzeni wewnątrz-wojskowej, ale także w ramach pracy MON, coraz częściej mówi się, że działalność gen. Kukuły nie jest na rękę obecnie rządzącym”. Przekazał, że pojawiają się głosy, że gen. Kukuła miałby zostać odwołany z funkcji szefa Sztabu Generalnego.
Katastrofa budżetu wojska? Medialne dementi rządu
Liczymy głęboko i jesteśmy wręcz przekonani, że prezydent Andrzej Duda nigdy się nie zgodzi na takie działania. Tym bardziej, że widzimy dzisiaj, że gen. Kukuła jest właśnie takim buforem i osobą, która będzie zatrzymywała te głupie i szkodliwe pomysły, związane z ograniczeniem finansowania polskiej obronności, polskiego bezpieczeństwa - podkreślił poseł.
Jednocześnie zapowiedział, że posłowie PiS będą kontynuowali „działania kontrolujące te pomysły, które wychodzą z MON”. Na kolejne dni politycy zaplanowali kolejną interwencję w MON, Sztabie Generalnym i innych instytucjach.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Kierowcy muszą mieć dodatkowy przedmiot od 7 lipca!
Niemieckie patrole w Polsce - na to zgodził się Tusk!
Przechodzimy na trociny! Rząd zakaże palenia drewnem
Nie chcesz elektryka? Rząd ci dopłaci nawet 40 tys. zł
pap, jb
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.