Informacje

Mimo tej długo oczekiwanej decyzji rządu  protestujący nie zareagowali zapowiedzią końca protestów / autor: fot. PAP/EPA/IAN LANGSDON
Mimo tej długo oczekiwanej decyzji rządu protestujący nie zareagowali zapowiedzią końca protestów / autor: fot. PAP/EPA/IAN LANGSDON

Władza ustępuje przed „żółtymi koszulkami”

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 grudnia 2018, 22:31

    Aktualizacja: 5 grudnia 2018, 22:32

  • Powiększ tekst

Francuski rząd w 2019 r. nie wprowadzi zapowiadanej wcześniej i zawieszonej na pół roku podwyżki akcyzy na paliwo, przeciw której od ponad trzech tygodni trwają masowe protesty. W środę deputowanych poinformował o tym premier Edouard Philippe.

Jest to krok w celu zażegnania kryzysu wywołanego demonstracjami ruchu tzw. żółtych kamizelek; ich trwające od 17 listopada protesty niejednokrotnie przeradzały się w rozruchy.

Zgodnie z początkowymi planami rządu wysokość podatku od paliwa miała wzrosnąć od 1 stycznia 2019 roku. Jednak w reakcji na protesty premier Philippe ogłosił we wtorek zawieszenie podwyżki na sześć miesięcy. Mimo to liczni przedstawiciele ruchu „żółtych kamizelek”, jak i francuskiej opozycji, twierdzili, że kroki te są niewystarczające oraz że zaproponowano je zbyt późno.

Ostatecznie w środę rząd zdecydował, że podwyżka nie zostanie wprowadzona w całym 2019 roku. „Ten rząd jest gotowy do dialogu i udowadnia to, ponieważ podwyżka podatku została usunięta z ustawy budżetowej na 2019 rok” - powiedział Philippe, przemawiając w Zgromadzeniu Narodowym (niższej izbie parlamentu). Jak podaje na swojej stronie internetowej dziennik „Liberation”, w 2019 roku nie dojdzie także do wzrostu cen gazu i elektryczności.

Decyzja została podjęta przez Zgromadzenie Narodowe, które 358 głosami za, przy 194 przeciw, przyjęło środki zaproponowane przez rząd w odpowiedzi na kryzys związany z ruchem „żółtych kamizelek”. Taką możliwość przewiduje art. 50-1 francuskiej konstytucji, który pozwala rządowi na złożenie z własnej inicjatywy deklaracji w określonej sprawie, którą można „uczynić przedmiotem głosowania, bez angażowania odpowiedzialności rządu”. Złożona w środę przez gabinet deklaracja dotyczy ogólnie polityki fiskalnej w dziedzinie ekologii i jej oddziaływania na siłę nabywczą.

Mimo tej długo oczekiwanej decyzji rządu prezydenta Emmanuela Macrona protestujący nie zareagowali zapowiedzią końca protestów. „Myślę, że doszło do tego zbyt późno” - powiedziała w rozmowie z agencją AP jedna z samozwańczych rzeczniczek „żółtych kamizelek” Jacline Mouraud. Dodała jednak, że demonstranci z zadowoleniem przyjmują ten krok. Podkreśliła, że teraz każda z oddzielnych grup protestujących tego oddolnego ruchu sama podejmie decyzję, co robić dalej, jednak - dodała - możliwe, że demonstracje będą kontynuowane. PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych