Informacje

Jan Krzysztof Ardanowski / autor: PAP/Tytus Żmijewski
Jan Krzysztof Ardanowski / autor: PAP/Tytus Żmijewski

Ostrzejszy nadzór nad produkcją żywności

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 lutego 2019, 11:44

    Aktualizacja: 2 lutego 2019, 18:30

  • Powiększ tekst

W ciągu kilku tygodni przedstawię Radzie Ministrów propozycje rozwiązań uszczelniających nadzór nad systemem bezpieczeństwa żywności, tak by sytuacja z nielegalnym ubojem nie powtórzyła się - powiedział minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Minister wyjaśnił, że chodzi o wzmocnienie Inspekcji Weterynaryjnej i zastąpienie tzw. lekarzy weterynarii wolnej praktyki, którzy pracują na zlecenie powiatowych lekarzy weterynarii m.in. w ubojniach i przetwórniach mięsa pracownikami Inspekcji. I na to idzie dużo środków - dodał.

Taki system poprawi bezpieczeństwo żywności, zwiększając odpowiedzialność Inspekcji - powiedział Ardanowski.

Zaznaczył, że nad takim rozwiązaniem prace rozpoczął już wcześniej, zanim zdarzył się przypadek nielegalnego uboju.

Dodał, że „oczywiście” będzie to wymagało wzmocnienia kadrowego i finansowego Inspekcji.

Kolejnym uszczelnieniem nadzoru będzie zainstalowanie kamer, do monitoringu przez 24 godziny, w punktach odbioru zwierząt i w rzeźni. W obecnie zakładach nie ma całodobowego nadzoru weterynaryjnego. Nie było go także podczas nocnego uboju w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka.

Mięso zostało prawdopodobnie ostemplowane przez osoby do tego nieupoważnione, a jest to przestępstwo, sprawę tą bada policja i prokuratura - poinformował minister.

Ardanowski podkreślił, że jest „bardzo zadowolony” z zapowiedzi przyjazdu w poniedziałek unijnych inspektorów.

Oczekuję, że inspektorzy może nam coś podpowiedzą, podzielą się swoimi uwagami odnośnie tego, co można poprawić, choć do tej pory nigdy nie było kwestionowania dokumentów przedstawianych przez polską Inspekcję Weterynaryjną - zaznaczył.

Dodał, że procedury w Polsce są identyczne jak w innych krajach UE.

Służby weterynaryjne w Unii mają do siebie wzajemnie zaufanie i polskie służby nie sprawdzają działalności inspekcji weterynaryjnej w innych państwach Wspólnoty. A przecież w innych krajach też mogą zdarzyć się takie sytuacje - zauważył minister.

Jak mówił, na Słowacji jedna z posłanek poinformowała, że tamtejsze służby odnotowują ostatnio wyjątkowo mało przypadków bydła zgłaszanego do utylizacji, a więc może i tam zdarzają się przypadki nielegalnego uboju.

Mnie nie cieszy, że w innych krajach też mogą być niedociągnięcia, ale interesuje mnie jak „wypalić żelazem” w Polsce tego rodzaju złodziejskie pokusy, które powodują, że ludzie działają na szkodę społeczeństwa i konsumentów - powiedział szef resortu rolnictwa. - Taki jeden incydent spowodował, że popsuta została opinia i miliony złotych wydanych na promocję wołowiny poszły na marne. Co w tej chwili można zrobić - rozmawiamy z naszymi partnerami, udzielamy wszelkich informacji, zapewniamy, że polska żywność jest bezpieczna - zaznaczył szef resortu rolnictwa.

Minister zwrócił uwagę, że jeżeli chodzi o wołowinę, wizerunek dobrej jakości mięsa jest niezwykle istotny, gdyż Polska jest jej dużym eksporterem do Unii, a także utrzymuje ubój rytualny i sprzedaje wołowinę do krajów arabskich. Dodał, że zakłócenia na rynku wołowiny mogą mieć poważne skutki dla producentów bydła.

Incydent nielegalnego uboju został pokazany w reportażu TVN. Ubój został zidentyfikowany w nocy z 14 na 15 stycznia br. Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta.Z list dystrybucyjnych wynika, że mięso trafiło do kilkudziesięciu punktów w Polsce i zagranicę - do 14 krajów.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych