Informacje

autor: fot. Wikimedia Commons
autor: fot. Wikimedia Commons

Prezydent z PO zadłużał miasto: Teraz się broni

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 lutego 2019, 09:49

  • 2
  • Powiększ tekst

B. prezydent ok. 50-tysięcznych Świętochłowic na Śląsku Dawid Kostempski (PO) odpiera zarzuty o nadmierne zadłużenie miasta, mogące skutkować jego bankructwem. Zapowiada też doniesienie do prokuratury dotyczące działań swojego następcy Daniela Begera.

W miniony poniedziałek radni Świętochłowic przyjęli zaktualizowany budżet miasta na 2019 r., zakładający cięcia wydatków. Rządzący miastem od jesieni ub. roku prezydent ogłosił też rozpoczęcie realizacji programu naprawczego, by - jak mówił - Świętochłowice nie podzieliły losu zachodniopomorskiej gminy Ostrowice - zniesionej i podzielonej między sąsiednie gminy z powodu nadmiernego zadłużenia.

W środę do zarzutów związanych z zadłużeniem miasta odniósł się w oświadczeniu rządzący Świętochłowicami przez minione osiem lat b. prezydent, a obecnie radny, Dawid Kostempski. Jego zdaniem, zarzuty stawiane mu przez Begera są „próbą tuszowania jego własnej niekompetencji i niezdolności do sprawowania funkcji prezydenta miasta”. Zapowiedział doniesienie do prokuratury dotyczące działania na szkodę Świętochłowic.

W końcu ub. roku zadłużenie Świętochłowic (bez jednostek budżetowych miasta) wraz z poręczeniami przekroczyło 102,6 mln zł, z czego - jak podał w poniedziałek obecny prezydent - 20 mln zł to niezapłacone faktury za 2018 r. Poprzednią wersję tegorocznego budżetu miasta zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa. Jak podał Urząd Miasta, zastrzeżenia Izby wzbudziła „nierealna prognoza dochodów, idąca w parze z niedoszacowanymi wydatkami, a także źródła sfinansowania planowanego deficytu, który miał zostać pokryty z kredytów, mimo braku zdolności ich spłaty”.

W ocenie nowych władz miasta, konieczne stało się przygotowanie planu naprawczego, na który - obok uchwalonego w poniedziałek budżetu - złożą się m.in. redukcja wydatków i etatów, restrukturyzacja zobowiązań, poprawa ściągalności podatków i opłat lokalnych, prywatyzacja mienia oraz zwiększenie dochodów m.in. poprzez sprzedaż działek inwestycyjnych i zwiększenie bazy podatkowej. Miasto zamierza również ubiegać się o pożyczkę z Ministerstwa Finansów.

W ocenie Dawida Kostempskiego konferencja prasowa jego następcy dotycząca stanu finansów Świętochłowic „była pełna nieprawd i nieścisłości, a przede wszystkim działa na szkodę miasta oraz jego mieszkańców”. B. prezydent przytoczył raport resortu finansów o zadłużeniu polskich miast, z którego wynika, iż - jak napisał - „sytuacja finansowa Świętochłowic nie jest zła i nie odbiega znacząco od innych miast”.

Dług na poziomie 1706 zł na jednego mieszkańca daje nam 350 pozycję na 2478 miast w Polsce. Alarmowanie o możliwym bankructwie i podzieleniu Świętochłowic pomiędzy sąsiednie gminy jest rozpaczliwą próbą przykrycia indolencji, braku kompetencji oraz pomysłu na zarządzanie miastem obecnego prezydenta” - czytamy w środowym oświadczeniu b. prezydenta.

Kostempski zaznaczył, że znacznie bardziej zadłużone ościenne miasta, nie rezygnują - jak aktualnie Świętochłowice - z realizacji inwestycji. „Zaniechanie strategicznych przedsięwzięć miejskich takich jak centrum przesiadkowe +Mijanka+, na które wywalczyliśmy 25 mln zł unijnych, bezzwrotnych środków oraz stadionu żużlowego im. Pawła Waloszka, na który obiecano nam pieniądze z Ministerstwa Sportu, to nieodpowiedzialność i dowód na brak kompetencji w zarządzaniu publicznymi pieniędzmi” - ocenił były prezydent.

Jego zdaniem, gdy 8 lat temu obejmował urząd prezydenta miasta, Świętochłowice były daleko w tyle za innymi miastami Śląska - bez inwestycji, bez środków zewnętrznych, z wysokim bezrobociem, omijane przez inwestorów. Powstał program rozwoju Świętochłowic, a miasto ruszyło po zewnętrzne finansowanie - w ciągu dwóch kadencji pozyskano ponad 120 mln zł. „Dzięki czemu Świętochłowice zmieniły się nie do poznania, stając się atrakcyjnym miejscem do życia” - ocenił Kostempski.

Biorąc pod uwagę trud, jaki w rozwój Świętochłowic włożył mój zespół oraz mieszkańcy, nie mogę być obojętny na bezpodstawne stwierdzenia obecnego prezydenta, iż miasto znajduje się na skraju bankructwa i grozi mu upadek. Dlatego w najbliższym czasie złożę zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przed Daniela Begera dotyczącego działania na szkodę gminy” - zapowiedział b. prezydent Świętochłowic.

Ocenił, że przyczyną niezapłaconych przez miasto faktur i zobowiązań jest niewyemitowanie 15 mln zł obligacji komunalnych, które w ub. roku do budżetu wpisała Rada Miejska. Nowy prezydent - w ocenie poprzednika - „nie wykazał też jakiejkolwiek inicjatywy pozyskania pieniędzy unijnych, a jego oświadczenia dotyczące rzekomego bankructwa gminy wpędzają ją w poważne tarapaty i osłabiają jej wizerunek na zewnątrz”.

W miniony poniedziałek obecny prezydent miasta Daniel Beger podkreślał, że jego ocena finansów miasta jest poparta oceną Regionalnej Izby Obrachunkowej. „Przed nami bardzo trudny rok; to sytuacja bezprecedensowa, jeżeli chodzi o Świętochłowice. Decyzje Regionalnej Izby Obrachunkowej powodują, że musimy dokonać dużych cięć. Jeżeli nie chcemy pójść drogą gminy Ostrowice, to jest ten moment, kiedy należy podjąć decyzję” - przekonywał radnych prezydent miasta, wybrany jesienią ub. roku z listy lokalnego stowarzyszenia.

Prezydent Świętochłowic przekonywał, że w mieście konieczne jest podjęcie działań naprawczych - ich częścią jest skorygowanie budżetu przygotowanego pod kierunkiem poprzedniego prezydenta. „To jest przemyślany budżet, który pozwoli realizować politykę oszczędnościową” - mówił Beger, oceniając, iż cięcia są konieczne po to, „by skończyć w Świętochłowicach z finansową fikcją i zacząć zarządzać miastem w oparciu o realne założenia, modyfikowane w miarę stabilizowania się sytuacji finansowej gminy”.

Poprzedni budżet Świętochłowic na 2019 r. - jak podał w poniedziałek Urząd Miasta - został oceniony przez Regionalną Izbę Rachunkową jako niemożliwy do spełnienia. Negatywną ocenę ze strony instytucji sprawującej nadzór nad samorządem otrzymały również inne przygotowane jesienią zeszłego roku przez świętochłowickich urzędników dokumenty: Wieloletnia Prognoza Finansowa na lata 2019-2037 oraz projekt sfinansowania deficytu w 2019 r.

Wśród najważniejszych zadań na 2019 r. prezydent Świętochłowic wymienił tzw. remediację (przywrócenie walorów ekologicznych - PAP) miejskiego stawu Kalina, zapowiadając ogłoszenie kolejnego przetargu na wykonanie tego zadania w najbliższych dniach. Inne priorytety to program mieszkaniowy (obejmujący powołanie TBS), stworzenie koncepcji stadionu im. Pawła Waloszka oraz podjęcie działań pobudzających biznes w mieście. Za istotne uznał również działania w sferze transparentności życia publicznego, obejmujące m.in. dostęp do informacji publicznej czy prowadzenie i publikację Centralnego Rejestru Umów, a także zwiększenie świadomości i partycypacji społecznej m.in. poprzez konsultacje społeczne oraz nowy model budżetu obywatelskiego.

Samorządowcy przekonują, że „2019 rok będzie rokiem zaciskania gminnego pasa w celu budowania coraz lepszej kondycji gminnej kasy”, by możliwa była „realizacja długodystansowych planów w miejsce gorączkowego truchtu, którego efektem jest głównie finansowa zadyszka”.

Za przyjęciem nowej wersji budżetu Świętochłowic na 2019 rok głosowało w poniedziałek 13 radnych, a 7 wstrzymało się od głosu. Były prezydent miasta - jak podał świętochłowicki magistrat - nie głosował. Nowy budżet zakłada dochody miasta rzędu 246,5 mln zł, przy wydatkach zbliżonych do 245,1 mln zł. Zaplanowano nadwyżkę budżetową przekraczającą 1,4 mln zł.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze