W Ameryce sądzą, że Trump jest OK
Poziom aprobaty dla działań prezydenta USA Donalda Trumpa wzrósł w lutym o 3 punkty procentowe i wynosił 46 proc., czyli mniej więcej tyle, ile w tym samym momencie rządów mieli Barack Obama i Bill Clinton - wynika z najnowszego sondażu.
Omawiając badanie opinii publicznej poniedziałkowy dziennik „Wall Street Journal” zwraca uwagę, że poparcie dla obecnego szefa państwa od objęcia przez niego urzędu w styczniu 2017 roku utrzymuje się na stabilnym poziomie. W comiesięcznych sondażach „WSJ” i telewizji NBC News wahało się ono od 38 proc. w październiku 2017 roku do 47 proc. w październiku 2018 roku, przy czym w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy poparcie oscylowało w jeszcze węższym zakresie 43-47 proc.
Stabilizacja notowań na dość wysokim poziomie jest dobrym znakiem dla Trumpa w perspektywie jego starań o reelekcję w przyszłym roku, ale są też sygnały ostrzegawcze. Wprawdzie w pięciu stanach kluczowych dla zwycięstwa w 2016 roku - Indianie, Michigan, Ohio, Wisconsin i Pensylwanii - wygrywa on stosunkiem głosów 46:40 z hipotetycznym kandydatem Demokratów, ale jednocześnie przegrywa (39:50) w pięciu południowych stanach, które Demokraci chcieliby przejąć w 2020 roku - Arizonie, Florydzie, Georgii, Karolinie Północnej i Teksasie.
Spośród innych pytań zadanych w sondażu zwraca uwagę to, że tylko 36 proc. zdeklarowanych wyborców Partii Demokratycznej nie miałaby problemu z tym, gdyby jej kandydat w przyszłorocznych wyborach miał 75 lat lub więcej, co jest ostrzeżeniem dla zdeklarowanych bądź potencjalnych pretendentów do prezydenckiej nominacji - senatora Berniego Sandersa, byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena i biznesmena Michaela Bloomberga. Mają oni odpowiednio 77, 76 i 77 lat.
Ciekawą z punktu widzenia szans Trumpa na reelekcję jest też informacja, że większość wyborców Partii Demokratycznej woli poprzeć w prawyborach kandydata, z którego poglądami się zgadza niż takiego, który ma największe szanse na pokonanie urzędującego prezydenta. Za pierwszym rozwiązaniem opowiedziało się 56 proc. pytanych, za drugim - 40 proc. Taką skłonność w szczególności wykazują młodsi wyborcy.
PAP, sek