Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Bankowe historie cz. I: Moja przygoda z „Rodziną na swoim”

Elżbieta Jurek

prezes ECJ Sp. z o.o.

  • Opublikowano: 22 sierpnia 2012, 13:00

    Aktualizacja: 25 września 2012, 09:43

  • Powiększ tekst

Nie mamy własnego mieszkania. Kolejny rok dzielimy trud milionów par i borykamy się ze znalezieniem środków na zapłatę za wynajęte 40 metrowe mieszkanie, na warszawskiej Białołęce. Program Rządowych Dopłat Rodzina na Swoim był dla nas nadzieją na spełnienie marzeń. Umowa najmu „naszego” mieszkania przewidywała możliwość rozliczenia dotychczasowych wpłat na poczet zapłaty za wynajmowane mieszkanie i wykupu go na własność. Jeśli wzięlibyśmy kredyt, raty za najem, stałyby się ratami kredytu. Idealne rozwiązanie.

 

Dramat przyszedł w piątek

Był piątek 28. sierpnia 2011. O 17-tej zadzwonił nasz doradca kredytowy.

- Ma pani wpis do BIK i ZBK, dzisiaj go zrobiono.

Wszystkie dokumenty do kredytu były już gotowe. Umowa najmu z opcją kupna oraz zaświadczenia o zarobkach także. Byliśmy szczęśliwi i pełni nadziei.

- To pomyłka powiedziałam, proszę to sprawdzić.

W poniedziałek telefon milczał. Następnego dnia udało mi się dodzwonić do doradcy i ustalić, że nie ma żadnej pomyłki. Jest wpis. Natychmiast popędziłam do banku. W moim oddziale PKO BP nikt nie był w stanie nic mi wyjaśnić. Przemiła pracownica banku zasugerowała, żebym przyszła następnego dnia, kiedy będzie szefowa oddziału. Tak też zrobiłam Okazało się, że to karta kredytowa. Byłam pewna, że jest już spłacona. Niestety konto tej karty nie było zamknięte. Informacje dotyczące opłat, były wysyłane przez bank drogą pocztową. Niestety pod stary adres. O jego zmianie poinformowałam bank telefonicznie, przy okazji jakiejś rozmowy, gdyż wielokrotnie do mnie dzwoniono, i bank dysponował moim numerem telefonu.

Odsetki i kary oraz obsługa pocztowa, spowodowały, że z kwoty opłat, nieco powyżej 150 zł bank zażyczył sobie 850 zł. Nie miałam wyjścia. To były wszystkie pieniądze, jakie miałam wtedy do dyspozycji. Spłaciłam dług, odsetki oraz koszty banku za obsługę pocztową. Tego samego dnia zapłaciłam za wszystko. Zostałam bez grosza.

Ta sama przemiła pracownica banku wysłała, w mojej sprawie, natychmiast informacje do centrali. Byłam strzępkiem nerwów. Doradca kredytowy uspokajał, żebym się nie martwiła, powiedział, że bank w którym się staramy o kredyt, poczeka na usunięcie wpisu. Pracownica banku też chciała mnie uspokoić, wydrukowała więc swoją korespondencję do centrali i przekazała mi ją, na dowód, że sprawa jest już wyjaśniona.

 

Nic nie jest wyjaśnione

- Rodzina na Swoim przepadła!

Tak brzmiało zdanie, którym przywitał mnie doradca kredytowy. Straciliśmy do niej uprawnienia. Oboje z mężem, po nowelizacji ustawy Rządowych Dopłat, wykraczamy poza dopuszczalny wiek dla kredytobiorców. Wszystko przepadło. Kolejny miesiąc będziemy musieli płacić, za wynajem. Bez Dopłaty Rządowej w postaci dopłat do kredytu to dwukrotnie więcej pieniędzy. Na rynku pracy coraz trudniej, pensje się kurczą. Nie wiem jak damy sobie radę. Oboje podjęliśmy dodatkową pracę.

 

Masz problemy w banku? Zapraszamy do kontaktu. Opiszemy je w „Bankowych historiach”
Elżbieta Jurek, prezes ECJ Sp. z o.o.
mail: [email protected]

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych