Debata / autor: Fratria
Debata / autor: Fratria

Czy roboty będą płacić składki?

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 16 maja 2019, 14:25

  • 1
  • Powiększ tekst

Robotyzacja nie jest pieśnią przyszłości. Rewolucja technologiczna stawia na automatyzację, a to oznacza, że coraz częściej pracę rąk ludzkich będą zastępować roboty. Czy fiskus nałoży na nie podatki? Czy roboty będą płacić składki na ZUS?

Temat jest na tyle palący, że aktywnością robotów zajęła się już Komisja Europejska. Do problemu zaczyna podchodzić poważnie ZUS, który poświęcił im jeden z paneli podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Punktem wyjścia do dyskusji było postawione przez Pawła Wojciechowskiego, głównego ekonomistę ZUS, pytanie o technologiczne bezrobocie, które polega z grubsza na tym, że pracownikom z krwi i kości zacznie brakować pracy, ponieważ zastąpieni zostaną przez sztuczną inteligencję, której kwintesencją są roboty.

Majątek robota

Według Pawła Jaroszka, członka zarządu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z takimi problemami mamy do czynienia od czasów pierwszej rewolucji przemysłowej, czyli wprowadzenia do fabryk maszyn parowych. Już wtedy obawiano się, że zastąpią one człowieka, a praca ludzka stanie się niepotrzebna. Czy podobnie może być teraz? Paweł Jaroszek uważa, że pracy nie zabraknie, natomiast z pewnością dokona się jej ewolucja – nowe zawody powstaną, inne znikną. Czynności powtarzalne będą stosunkowo łatwe do zastąpienia przez urządzenia, prace bardziej skomplikowane – niekoniecznie, a przynajmniej ich zastępowalność nie będzie ani prosta, ani oczywista.

Jak ekspansja robotów może wyglądać w niedalekiej już przyszłości? Być może pojawią się menedżerowie robotów, „pasterze” robotów, opiekunowie pamięci cyfrowej… Jak w związku z tym powinniśmy je traktować? Kto będzie ponosił odpowiedzialność za skutki ich działań, gdy roboty zostaną obdarzone sztuczną inteligencją i będą w miarę samodzielne w podejmowaniu decyzji, tak jak pojazdy autonomiczne?

Obecnie traktowane są jak przedmiot prawa, a nie podmiot prawa – mówiła podczas panelu adwokat Beata Bieniek-Wiera. Roboty nie mają osobowości prawnej, a odpowiedzialność za maszyny ponoszą ludzie. Przyznała jednak, że pojawiają się głosy, by nadać robotom nad którymi do końca nie panujemy, osobowość prawną, tak jak na przykład w spółkach kapitałowych.

Jeżeli robot powinien ponosić odpowiedzialność, to w jaki sposób, skoro nie dysponuje majątkiem? Może – tak jak niewolnikowi w starożytnym Rzymie – wydzielić mu część dóbr właściciela, czyli peculium? Albo przyznać mu majątek tak jak kapitał zakładowy w spółce? Dyskusje na ten temat już się toczą, ponieważ na rynku pojawił się problem z odpowiedzialnością za spowodowanie wypadku przez pojazd autonomiczny.

Kto za nie odpowiada: kierowca, producent pojazdu, a może programista? Jeżeli nie jest to wina żadnego z nich, mamy do czynienia z autonomiczną decyzją pojazdu. Brakuje więc winnego, a poszkodowanemu pozostają tylko świadczenia z ZUS, i długa droga sądowa ubiegania się o wypłatę świadczeń.

Moralność maszyny

W prawodawstwie niemieckim mówi się w związku z tym o „luce odpowiedzialności”. Dyskusje na ten temat toczą się też w UE. Parlament Europejski wydał zalecenia dla Komisji Europejskiej, by uregulowała tę kwestię. Co sugeruje KE? By za szkody wyrządzone przez autonomicznego robota odpowiadał zarówno producent, jak i programista oraz użytkownik końcowy. Powinno się również wprowadzić ubezpieczenia obowiązkowe na wszystkich użytkowników maszyn autonomicznych. Beata Bieniek-Wiera uważa, że to dobre rozwiązanie, choć przyznaje, że długoterminowo Parlament Europejski zaleca stworzenie elektronicznej osoby prawnej, by to maszyna odpowiadała za wyrządzone przez nią szkody.

Czy jest to możliwe? Na podstawie teorii Kanta podmiotowość może być przyznana tylko wtedy, gdy jednostka posiada moralność. Z kolei według skandynawskiej myśli prawniczej, to sami ludzie zadecydują - na zasadzie umowy społecznej - czy maszynie nadać osobowość prawną. Beata Bieniek-Wiera sądzi, że dyskusja będzie zmierzała jednak w kierunku nadania robotom autonomicznym osobowości prawnej, natomiast szybkim rozwiązaniem problemu „luki odpowiedzialności” byłyby obowiązkowe składki.

Na razie płaciliby je użytkownicy robotów, ale czy w przyszłości nie będą mogły robić tego same roboty. – Będą, jeżeli my zaczniemy im płacić – uważa Paweł Jaroszek.

Kto za to zapłaci?

Niezależnie od kwestii moralności, lub braku moralności robotów, lada chwila pojawią się realne problemy fiskalne związane z postępującą automatyzacją. Według McKinsey Global, już teraz 60 proc. obecnej pracy może zostać zautomatyzowane.

Grozi to powstaniem ogromnej luki w systemie repartycyjnym – mówił Paweł Wojciechowski. – Do tego dochodzą problemy demograficzne. Jeżeli te procesy będą postępowały, za chwilę nie będzie miał kto płacić składek na ZUS. Jak zatem oskładkować roboty, by przynajmniej zachować składkę emerytalną i by przyszli emeryci mieli szansę na godną emeryturę?

Paweł Jaroszek zwrócił uwagę, że obecnie mamy do czynienia z kilkoma istotnymi procesami, przede wszystkim demograficznymi, które spowodują, że na rynku pojawi się wiele osób w wieku poprodukcyjnym, natomiast spadnie liczba pracowników aktywnych zawodowo. Na to nakładają się zjawiska technologiczne powodujące ważne zmiany na rynku pracy. W jaki zatem sposób zabezpieczyć środki dla osób, które zagwarantowały sobie uprawnienia wynikające z systemu emerytalnego?

Pojawia się też pytanie o emeryturę minimalną: w jakiej wysokości powinna być ona wypłacana i czy będzie należała się wszystkim, co z osobami, które nie uzyskały prawa do świadczenia minimalnego? I pytanie finalne: skąd na to wziąć środki, jak podzielić PKB, w jaki sposób go opodatkować? W obecnym systemie składkowo-podatkowym funkcjonują składki na ubezpieczenie społeczne płacone do ZUS, oraz trzy podstawowe podatki.

Pytanie, czy wprowadzić więcej składek i tym samym zapewnić więcej uprawnień na przyszłość, czy zostawić składki na obecnym poziomie i jeżeli ich będzie brakowało, dodać brakujące środki z systemu podatkowego, a jeżeli tak, to czy powinniśmy opierać się na obecnie obowiązujących podatkach, czy jednak wprowadzić jakieś zmiany – mówił Paweł Jaroszek. – Jest to również pytanie o to, jak będzie wyglądało przyszłe społeczeństwo w dobie automatyzacji i koncentracji środków wytwórczych. Staniemy przed problemem, w jaki sposób zapewnić efektywny podział świadczeń pomiędzy osobami, która są i nie są aktywne zawodowo.

Jaka rola przypadnie państwu w rozwiązywaniu kwestii wynikających zarówno z demografii, jak i z postępującej robotyzacji? Bardzo ważna. Według Pawła Wojciechowskiego, tam gdzie się kończy indywidualna odpowiedzialność, zaczyna się odpowiedzialność państwa. To państwo spina systemy i domyka luki pojawiające się na różnych etapach rozwoju cywilizacyjnego.

sk

Powiązane tematy

Komentarze