Trump mówi kto powinien negocjować brexit
Prezydent USA Donald Trump oświadczył w wywiadzie dla „Sunday Timesa”, że lider eurosceptycznej Partii Brexitu Nigel Farage powinien zostać brytyjskim negocjatorem ds. wyjścia z UE. Dodał, że byłby gotów poprzeć bezumowne opuszczenie Wspólnoty przez W. Brytanię.
Udzielając wywiadu tuż przed rozpoczynającą się w poniedziałek swą wizytą państwową w Wielkiej Brytanii, Trump wygłosił serię komentarzy na temat polityki Londynu, które zostały odebrane przez brytyjskie media jako naruszenie obyczajów dotyczących zaangażowania zagranicznych przywódców.
Amerykański prezydent zaznaczył m.in., że ktokolwiek zostanie następcą ustępującej brytyjskiej premier Theresy May powinien odmówić wpłacenia do budżetu UE ustalonej kwoty 39 miliardów funtów i powinien domagać się ponownego otwarcia negocjacji w sprawie brexitu lub być gotowym do zerwania trwających rozmów.
W trakcie wywiadu Trump pośrednio poparł w walce o schedę po May byłego ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona, mówiąc, że jest „znakomitym” politykiem i jego „przyjacielem”. Dodał, że brytyjski polityk „wypowiadał się bardzo pozytywnie na mój temat i o naszym kraju”.
Mówiąc pochlebnie na temat Farage’a, co - jak zaznaczył „Sunday Times” - może sfrustrować nawet tych polityków Partii Konserwatywnej, którzy popierają tzw. twardy brexit - amerykański prezydent ocenił, że niewykorzystanie go w procesie negocjacji z UE było „błędem”, a jego triumf w wyborach do Parlamentu Europejskiego podkreśla jego mandat społeczny do prowadzenia takich rozmów.
Bardzo lubię Nigela, ma wiele do zaoferowania. To naprawdę bystra osoba. Oni go nie wezmą, ale pomyśl tylko, jak dobrze on by sobie z tym poradził. Po prostu oni jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy - tłumaczył Trump dziennikarzowi „ST”.
Jednocześnie zaznaczył, że w jego opinii Wielka Brytania powinna wyjść z Unii Europejskiej jeszcze w tym roku, mówiąc, że „muszą to zrobić; muszą domknąć porozumienie w tej sprawie”.
Trump odniósł się także do postawy lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy’ego Corbyna, który odmówił udziału w poniedziałkowym uroczystym bankiecie w Pałacu Buckingham, oceniając, że „to prawdopodobnie błąd”.
Jesteśmy bardzo, bardzo dobrzy dla Wielkiej Brytanii; jeśli spojrzysz na to, co robimy dla Wielkiej Brytanii w wielu kwestiach, w tym oczywiście wojskowych i wywiadowczych. Ktoś na takim stanowisku powinien chcieć mieć dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi - dodał.
Pytany o poglądy Corbyna, który wprost mówi o planach stworzenia socjalistycznej Wielkiej Brytanii, a w przeszłości wyrażał sympatię dla działań radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas i dla IRA, amerykański prezydent zaznaczył, że musiałby go lepiej poznać, aby ocenić, czy dotychczasowa współpraca wywiadowcza mogłaby być kontynuowana po ewentualnej zmianie rządu.
Musiałbym się z nim spotkać. Nie znam go, z pewnością zanim odpowiedziałbym na to pytanie musiałbym go lepiej poznać - zastrzegł.
Trump przyleci do Londynu w poniedziałek rano. Tego samego dnia spotka się w Pałacu Buckingham z królową Elżbietą II i w Clarence House z następcą tronu, księciem Walii Karolem. Wieczorem weźmie udział w uroczystym bankiecie.
We wtorek prezydent USA będzie gościem wydarzenia poświęconego brytyjsko-amerykańskim relacjom biznesowym, a także spotka się na Downing Street z premier May, z którą wspólnie weźmie udział w konferencji prasowej.
Na środę zaplanowano uroczyste obchody 75. rocznicy lądowania aliantów w Normandii, co było jednym z przełomowych momentów II wojny światowej. Po południu Trump poleci do Irlandii, gdzie spotka się z premierem Leo Varadkarem oraz odwiedzi swoje pole golfowe w Doonbeg.
W czwartek rano Trump uda się do Francji, gdzie weźmie udział we francuskim wydarzeniu poświęconym rocznicy D-Day i spotka się z prezydentem Emmanuelem Macronem. Po południu wróci do Irlandii, gdzie spędzi czas do piątku.
Poprzednia wizyta Trumpa w Wielkiej Brytanii w lipcu 2018 roku miała charakter roboczy. Z obawy przed masowymi protestami rozmowy dwustronne z udziałem prezydenta USA i premier May odbyły się w podmiejskiej rządowej rezydencji w Chequers, a spotkanie z Elżbietą II miało jedynie nieformalny charakter.
PAP SzSz