Informacje

Arktyka / autor: Pixabay
Arktyka / autor: Pixabay

Kanada zaniepokojona rosyjską ekspansją w Arktyce

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 lipca 2019, 09:22

  • 1
  • Powiększ tekst

Kanada przygląda się planom Rosji umieszczenia pływającej elektrowni atomowej Akademik Łomonosow w Arktyce. Konstrukcja ma zostać zacumowana w okolicach miejscowości Pewek na Czukotce i produkować prąd. Stanowi też część strategii Rosji wobec Arktyki.

Rosatom, rosyjska państwowa agencja energii atomowej, poinformowała w ostatnim czasie, że Akademik Łomonosow otrzymał wymagane zgody na użytkowanie. W sierpniu pływająca elektrownia ma zostać przeholowana z Murmańska do miejscowości Pewek na wschodzie Syberii, w Czukockim Okręgu Autonomicznym.

Stąd już niedaleko nie tylko do amerykańskiej Alaski, ale także do kanadyjskiego terytorium Jukonu, z którego dalej prowadzi droga morska przez Przejście Północno-Zachodnie. Szlak ten przebiega przez drogi wodne Archipelagu Arktycznego, a ponieważ w związku z ocieplaniem się klimatu żegluga tą trasą stała się możliwa, rośnie jej atrakcyjność jako potencjalnego szlaku handlowego, skracającego czas transportu z Europy do krajów Azji. Kanada traktuje Przejście Północno-Zachodnie jako swoje wody wewnętrzne.

Jak zauważyły kanadyjskie media, Rosatom podkreślał, że pływająca elektrownia atomowa ma być „kluczowym elementem infrastruktury”, przygotowywanej przez Rosję na handlowej trasie przez Arktykę. Rosja buduje też zasilane energią nuklearną lodołamacze, które mają zapewniać możliwość żeglugi w Arktyce. Rosatom twierdzi, że Akademik Łomonosow zapewni dostawy energii 50 tys. mieszkańców Czukotki oraz przemysłowi naftowo-gazowemu w rejonie.

Cytowany przez CBC, kanadyjskiego nadawcę publicznego, Rosatom zapowiada, że Akademik Łomonosow to tylko niewielka część przyszłej „floty” elektrowni atomowych, oraz twierdzi, że trwają już rozmowy w różnymi krajami w sprawie sprzedaży im pływających elektrowni nowej generacji.

Pływającą siłownię atomową Greenpeace nazwał „pływającym Czarnobylem”, zwracając uwagę, że w razie katastrofy w Arktyce trudno będzie zaradzić jej skutkom.

Podejmowane przez Rosję próby zwiększenia obecności w Arktyce wpisują się w znacznie szerszy kontekst kanadyjski. W 2008 roku Rosja przyjęła strategię dotyczącą Arktyki, która zakładała, że do 2020 roku region ten stanie się dla Rosji strategicznym obszarem wydobycia złóż mineralnych.

Kanada zaczęła wyraźniej podkreślać swoje prawa w Arktyce, gdy władzę sprawował rząd premiera Paula Martina (2003-2006). Konserwatywny rząd jego następcy, Stephena Harpera (2006-2015), zaczął wzmacniać tam obecność kanadyjskich Rangers - patroli złożonych z byłych wojskowych, którzy powrócili do miejsc zamieszkania na północy Kanady i pełnią tam służbę m.in. zwiadowczą. W pierwszej dekadzie XXI wieku Kanada zaczęła też inwestować znaczące środki w badania naukowe.

W sierpniu 2010 roku Harper odwiedził północne terytoria Kanady i podkreślił, że ochrona i promocja kanadyjskiej suwerenności w Arktyce jest „priorytetem niepodlegającym negocjacjom”. Kanada przyjęła wówczas zasady swojej polityki w Arktyce i wzmacniania swej obecności politycznej, wojskowej i gospodarczej w regionie. Miesiąc później minister spraw zagranicznych Kanady Lawrence Cannon oświadczył, że Kanada jest przygotowana do obrony swoich terytoriów w Arktyce.

Na początku maja br. USA postanowiły zakwestionować prawa Kanady do obszaru Przejścia Północno-Zachodniego. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo określił roszczenia Kanady do tego szlaku jako „nieuzasadnione”. Minister spraw zagranicznych Kanady Chrystia Freeland replikowała, że „Kanada ma bardzo wyraźne stanowisko na ten temat - Przejście Północno-Zachodnie jest kanadyjskie”.

Między Kanadą a USA istnieje od 1988 roku porozumienie, na podstawie którego USA określają Przejście Północno-Zachodnie jako wody międzynarodowe, ale Kanada potwierdza swoje suwerenne prawa do tych obszarów. Przed zawarciem tego porozumienia aż do połowy lat 80. USA nie kwestionowały kanadyjskości Arktyki. Pompeo łagodził później swoją wypowiedź mówiąc, że „wyzwania w Arktyce nie są między USA a Kanadą”, lecz innymi, którzy chcą wykorzystywać ten region „w sposób niezgodny z zasadami państwa prawa”.

Pod koniec maja br. Kanada zgłosiła w ONZ roszczenia terytorialne do bieguna północnego, chcąc oficjalnie określić, jak daleko na północ sięga kanadyjska zwierzchność, i wskazując na geologiczny związek tych terenów z terytorium Kanady. Wcześniej takie roszczenia przedstawiły Dania i Rosja.

PAP, MS

Powiązane tematy

Komentarze